ALE test, czyli testujemy suplementy sportowe marki ALE

Na początku czerwca zostałem poproszony o przetestowanie dla Akademii Triathlonu zestawu odżywek sportowych firmy ALE w postaci izotonika oraz żeli energetycznych. Miałem wcześniej dość mały kontakt z produktami tej marki. Moje doświadczenia z nimi to jeden żel energetyczny na biegu Dbam o Zdrowie (10km), ponieważ był w zestawie startowym oraz jeden bidon izotonika na odcinku rowerowym zawodów IM 70.3 na Majorce (co wynikło z mojego gapiostwa i niezabrania własnych „prochów” oraz dobrego serca Naczelnego, który podzielił się ze mną swoim zapasem).

 

Produkty testowałem zarówno w normalnych treningach, jak i w warunkach startowych. Podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat dwóch najważniejszych składników zestawu, czyli właśnie izotonika oraz żeli energetycznych.

 

Proszek do rozrabiania napoju izotonicznego dostarczany jest w 1kg miękkim opakowaniu. Jest to o tyle wygodne, że zakupu można dokonać raz na dłuższy czas, a opakowanie nie zajmuje dużo miejsca w szafce kuchennej i można je upchnąć praktycznie wszędzie. W opakowaniu standardowo znajduje się miarka, a na nim rozpisane są sposoby rozrabiania. I tutaj niespodzianka – producent zamieścił tutaj przepis na aż 3 napoje: hipotoniczny, izotoniczny oraz hipertoniczny. Oczywiście chodzi tutaj tylko o różne stężenia, ale jest to coś, czego nie spotkałem u innych producentów (oczywiście nie miałem okazji próbować wszystkich, więc nie wiem czy ALE jest pierwszą marką na polskim rynku z tego typu informacjami na opakowaniu). O ile doświadczonym sportowcom z wiedzą na temat suplementacji taka informacja może się okazać zbędna, bo pewnie już o tym wiedzą, o tyle dla początkujących jest to na pewno cenna uwaga i wskazówka.

 

image

 

Sam napój, wg producenta jest o smaku czerwonego jabłka. Osobiście nie mogłem doszukać się tam jabłka, ale nie mogę nic mu zarzucić. Powiem więcej, przypadł mi bardzo do gustu. Rozrabiając proszek zgodnie z instrukcjami na opakowaniu uzyskuje się izotonik o bardzo fajnym smaku, który (co dla mnie i pewnie wielu z Was jest bardzo ważne) nie jest za słodki.

 

Izotonik spełnia swoje zadanie dokładnie tak jak powinien, zarówno na treningach, jak i w warunkach startowych. Nie mogę mu w tym aspekcie niczego zarzucić, ale też niczym szczególnym się nie wyróżnia. Jest to napój dobrej jakości o fajnych walorach smakowych. Na dzień dzisiejszy na pewno przy nim zostanę i dokończę z nim sezon.

 

W swojej dość krótkiej przygodzie z triathlonem używałem żeli energetycznych czterech różnych producentów. Każdy z nich był w miarę dobry i nigdy nie miałem po nich żadnych problemów żołądkowych, ale każdemu czegoś brakowało. A to jeden był za ciężki podczas przyswajania (czy też po prostu jedzenia go), inny zbyt lejący się, kolejny za to był w bardzo niewygodnym opakowaniu. ALE bardzo zaskoczył mnie jedną rzeczą, a mianowicie konsystencją. Gdy pierwszy raz jadłem ten żel miałem wrażenie, że ktoś dał mi zimny kisiel. Wrażenie dość dziwne biorąc pod uwagę moje wcześniejsze doświadczenia z żelami, ale w sumie bardzo przyjemne. Muszę powiedzieć, że w żelu ALE jest bardzo dobrze wyważony stosunek wrażenia ciężkości podczas jedzenia do zbyt lejącej się konsystencji. Dla mnie jest to bardzo ważne, ponieważ jedząc go nie muszę popijać bardzo dużą ilością wody, żeby „popchnąć” wszystko dalej i pozbyć się klejenia z ust, ale też nie wylewa mi się na dłonie zaraz po otwarciu.

 

ALE produkuje żele w 3 różnych smakach: zielone jabłko, banan z truskawką oraz coli (ten jest z dodatkiem kofeiny). Wszystkie z nich są bardzo smaczne, mi osobiście najbardziej do gustu przypadł ten ostatni. Kofeina w nim zawarta rzeczywiście dawała o sobie znać, ponieważ zawsze czułem małego „kopa” po zażyciu go (porównując z dwoma pozostałymi smakami). Każdy żel dostarcza 27,5g węglowodanów, co przy stosowaniu zasady 1 żel / 30 min wysiłku dostarcza nam właściwie tyle węglowodanów ile powinien.

                                 ale banan   ale jablko    thunder gel

Opakowanie żelu jest dosyć proste i sprawdzone w swojej budowie – miękkie i wąskie, z końcówką do odgryzienia podczas jazdy. Opakowanie ma 55,5g żelu, dzięki czemu ma dość kompaktowe rozmiary i nie stanowi problemu umieszczenie trzech takich żeli na ramie roweru na odcinku 10-12cm, dzięki czemu nie ma możliwości, żeby opakowanie obcierało o udo w trakcie kręcenia. Za sposób zapakowania ALE dostaje ode mnie ocenę 4/5. Odejmuję 1 punkt za to, z czym zmagam się zawsze przy żelach w miękkich opakowaniach – czasami trochę żelu wydostanie się na zewnątrz podczas otwierania przez co ręka się klei.

 

No i dochodzimy tym sposobem do właściwie jedynego zarzutu, jaki mam w stosunku do żeli ALE. Nie jest to zarzut, którego nie mam do innych żeli, bo mam go do wszystkich, z których korzystałem, więc ALE nie jest tu w żadnym wypadku wyjątkiem. Po prostu po pierwszych doświadczeniach z konsystencją, spodziewałem się, że będzie w tym temacie trochę lepiej.

Klejenie się – niestety, ale ALE, podobnie jak inne żele po wydostaniu się na rękę, kleją się do ręki, od ręki klei się kierownica czy manetka. Być może jestem trochę zbyt czepliwy w tym temacie i wiem, że pewnie bardzo trudno byłoby wyprodukowac żel z taką ilością węglowodanów, który by się nie kleił, ale DRODZY PRODUCENCI – zadbajcie trochę również o ten aspekcie. Być może to tylko moja fobia, ale nie lubię jeździć, kiedy dłoń klei mi się do kierownicy.

 

W zestawie, który otrzymałem do testów były również suplementy w tabletkach w postaci witaminy D, magnezu oraz mixu zawierającego żelazo, witaminę B6 i B12 oraz kwas foliowy. Wszystkie trzy produkty występują w postaci łatwych do połknięcia kapsułek. Niestety nie czuję się na tyle kompetentny, by analizować ich skład czy pisać o efektach zażywania. Czuję się po nich dobrze, ale nie wiem czy lepiej niż normalnie.

 

Nowa na polskim rynku ALEActive Life Energy wypuściła serię bardzo fajnych produktów. Czymś, z czym na pewno powinien zapoznać się nasz czytelnik jest żel, ponieważ jest szansa, że jego konsystencja przypadnie mu do gustu podobnie jak przypadła mi. W mojej ocenie żel ALE jest w tym momencie jednym z najlepszych na rynku.

 

Wartości odżywcze testowanych produktów:

1. ALE Gel Truskawka-Malina / Zielone Jabłko

2. ALE Thunder Gel (o smaku COLA z kofeiną)

3. ALE Race Czerwone Jabłko / Malina

{gallery}ale_test1{/gallery}

 

Ceny detaliczne produktów:

 

– ALE Race Czerwone Jabłko / Malina- 1kg – 59,99zł

– ALE Thunder Gel (o smaku COLA) – 10 szt – 59,90zł

– ALE Gel Truskawka-Malina / Zielone Jabłko – 10 szt – 59,90zł

– ALE Gel – 1szt – 6,49zł

 

Produkty dostępne są w sklepie internetowym www.alenergy.eu, a w ten weekend znajdziecie je na expo podczas triathlonu w Poznaniu.

Akademia Triathlonu
Akademia Triathlonuhttps://akademiatriathlonu.pl
Największy portal o triathlonie w Polsce. Jesteśmy na bieżąco z triathlonowymi wydarzeniami w kraju i na świecie, znajdziesz również u nas porady treningowe, recenzje sprzętu czy inspirujące rozmowy.

Powiązane Artykuły

1 KOMENTARZ

  1. Muszę przyznać, ze tez miałam możliwość testowania tych produktów i żele ALE oceniam jako genialne. Pierwszy raz w życiu po zjedzeniu żelu miałam ochotę na następny, a nie jak to zazwyczaj nieprzyjemny kapec, który trzeba popijać woda. Mój ulubiony to zielone jabłko – mniam! A energetycznie – bez najmniejszych zarzutów! Tak samo smaczny jest izotonik. No ale żel ale to coś co polecam każdemu kogo znam!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,340ObserwującyObserwuj
435SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze