Berlin 70.3, czyli Maciej Dowbor na legendarnej serii Ironmana!

Od początku mojej fascynacji triahlonem czekałem na ten moment. Nawet gdy jeszcze nie miałem pojęcia, że kiedyś sam się na to zdobędę. Zawody z serii Ironman. Oczywiście wiem, że to tylko marketing, wiem, że często lokalne zawody stoją na wyższym poziomie zarówno sportowym jak i organizacyjnym, ale w końcu to ten słynny IM, z całą otoczką, zapachem i prestiżem. Światowa seria, która popularnością i rozpoznawalnością przerosła wszystkie inne imprezy. A teraz ja, facet, który jeszcze dwa lata temu ważył prawie 110 kg i nie wyobrażał sobie, że można przebiec więcej niż 10 km, odbiera pakiet startowy i przygotowuje się do udziału w połówce, będącej eliminacją do Mistrzostw Świata w Las Vegas. Dobrze, zejdźmy na ziemię. Takie atrakcje jak slot to jeszcze nie dla mnie, ale zawsze to lepiej brzmi, gdy mówię laikom, że wyjeżdżam do Berlina na kwalifikacje MŚ. Od razu rosnę w ich oczach, własnych zresztą też.

 

Droga do IM Berlin 70.3 wbrew pozorom nie była prosta. Coś w tym sezonie ciągle prześladuje mnie pech. Najpierw kraksa w Olsztynie, potem pasmo drobnych, acz upierdliwych kłopotów z rowerem. W Szczecinku tuż przed startem okazało się, że trze mi koło o tylne szczęki hamulcowe, które w mojej czasówce wymagają co najmniej habilitacji na Politechnice , żeby je ustawić . Po ponad godzinnej walce i pomocy 10 innych zawodników, w końcu udało nam się je poluzować, chociaż efekt był taki, że całą trasę przejechałem bez tylnego hamulca. Później, już na ostatniej pętli biegu poczułem, że zaraz eksploduje mi żołądek. I chociaż Szczecinek miał być tylko mocną zakładką przed połówką, to do mety dowlokłem się z dużym trudem, ledwo wykrzesując z siebie resztkę sił na finiszu. Zatrucie okazało się poważniejsze niż sądziłem i jeszcze w czwartek cały mój występ w Berlinie stał pod znakiem zapytania. Dopiero nieoceniona pomoc profesora Pupki postawiła mnie na nogi i od piątku funkcjonuje prawie na 100%.

 

Ale to nie koniec sensacji. Podczas pakowania samochodu odkryłem, że przy wymianie kasety, mechanik posiał gdzieś moje zaciski od jednego z kół. Jakby tego było mało okazało się, że w innym serwisie, ktoś zgubił podkładkę do wspomnianej kasety i na razie zasadniczo nie mam tylnego koła. Więc zadanie na dziś – znaleźć sklep rowerowy, kupić podkładkę i zainstalować kasetę. W mieście miliona rowerów i ścieżek, wbrew pozorom nie jest to takie proste. Na razie udało mi się ustalić, że część, której poszukuję, ma groźnie brzmiącą, szczególnie dla pokolenia naszych dziadków, nazwę „unterschlegscheibe”. Nie ma to jak ta romantyczna lekkość języka niemieckiego. Najważniejsze jednak, że już jestem na miejscu i…

 

{gallery}dowbor_berlin2013{/gallery}

 

Właśnie… i jestem nieco zawiedziony. Sprawdzają się teorie, że po pierwsze nasze imprezy w Polsce w niczym nie ustępują światowym eventom, a po drugie, organizacja zawodów triathlonowych w wielkich aglomeracjach, to nie zawsze jest najlepszy pomysł. W Berlinie w ogóle nie czuć atmosfery wielkiego święta. Władze miasta nie pozwoliły na ustawienie trasy kolarskiej i biegowej w mieście, dlatego 90% imprezy rozegra się na terenie zamkniętego lotniska Tempelhof, które od kilku lat jest wielkim placem rekreacji i odpoczynku dla setek tysięcy mieszkańców. Z tego właśnie powodu z imprezy wycofało się ponad 30% zawodników, no bo cóż to za przyjemność, ścigać się po pasie startowym, zaliczając po drodze ponad 20 nawrotów. Sam byłem bliski takiej decyzji, ale ostatecznie postanowiłem tu wystartować. Mimo wszystko na razie nie żałuję. Po krótkim treningu na pasie dochodzę do wniosku, że nie będzie aż tak źle. Nawroty są szerokie – od 20 do 40 metrów i po kilku próbach udało mi się je pokonywać z prędkością 25 km/h. Sama idea wielkiego placu w centrum miasta też bardzo mi się spodobała, chociaż obecna nazwa lotniska -Tempelhof Freiheit – przez niektórych rozumiana jest zbyt dosłownie. Freiheit to po niemiecku wolność, która może oznaczać rolkarza, niepodziewanie zmieniającego kierunek jazdy tuż przed twoim kołem, albo rozkoszną młodzież, grającą w piłkę na środku afaltu.

 

Generalnie zawody w stolicy Niemiec zapowiadają się delikatnie rzecz ujmując specyficznie, w postaci miliona nawrotów pośród grillujących i kompletnie nie zainteresowanych tematem wielokulturowych Berlińczyków. Teraz przede mną jeszcze zrozumienie zasad działania w dwóch strefach zmian. Na razie dostaliśmy trzy różne worki do zapakowania rzeczy, za to w pakiecie nie było chipa. Ciekawe?! Z innych nowości, muszę zostawić dzień wcześniej rower w T1, bo inaczej mogę zapomnieć o starcie.

 

Na koniec jeszcze fotka z mistrzem świata Formuły 1, który również będzie walczył w Berlinie. I raczej go nie dogonię. Jenson Button ma życiówkę na 70.3 – 4.29.

 

dowbor berlin4

 

Powiązane Artykuły

28 KOMENTARZE

  1. @RafałR Brany jest pod uwagę wiek zawodnika nie w dniu zawodów ale wiek jaki osiągnie 30 grudnia tego roku . W zawodach , które kwalifikują na następny rok, w najstarszej grupie wiekowej,zachodzi sytuacja gdzie zawodnik kwalifikuje się np w grupie 40-44 a w mistrzostwach startuje już w grupie 45-49.
    Div rank czy age group to to samo. Grupa wiekowa . Myslę ,że sam komputer byl zaszokowany wynikiem Maćka i nie wiiedział do której grupy go zaliczyć. :-)))

  2. @Łukasz – to jak to jest w końcu liczy się rocznik czy data urodzin? To Maciek w końcu do jakiej grupy się łapie M30-34 czy M35-39? A „div. rank.” odnosi się do grupy wiekowej?

  3. Jeszcze raz wielkie gratulacje! Piękny wynik i w nagrodę slot! Takie wydarzenia są niezwykle motywujące nawet dla obserwatorów :)!

  4. Przy okazji zwracam uwage na innych Polaków startujących w Berlinie w age group, bardzo dobre wyniki!

  5. Jest jakiś błąd na stronie, bo system zalicza Maćka nie do tej kategorii, co powinien. Sprawdzam.

  6. Brawo Mikołaj i Maciek! Świetne wyniki!
    Maciek ma teraz div rank 8. Ale nie rozumie w której ostatecznie kategorii jest. Jak się wybiera kategorie to go przypisuje do 30-34, ale jak się wejdzie na jego wyniki to mam wpisaną grupę 35-39. To jak to w końcu jest?

  7. Brawo Maciek, swietny wynik. No i milo bylo, moc dopingowac cie na zywo! Organizacja moim zdaniem dramat. Jazda i bieg po lotnisku, co za koszmar, przy takim wietrze! Wiem cos na ten temat, bo jezdze tedy codziennie! Jeszcze raz wielkie Brawa.
    p.s.
    bylem w zeszlym tygodniu w Szczecinku. Berlin moze Szczecinkowi buty czyscic!

  8. Czy ktos orientuje sie, dlaczego Maciek, pomimo ze 13-sty w grupie M30-34, ma div rank 7? Co zatem oznacza ten div rank i jaka jest roznica z age grouper?

  9. Rewelacja! Gratulacje! Nie mogę się doczekać relacji:) Gdzie sprawdzaliście czasy na żywo?

  10. Maciek uzyskał dokonały czas i 7 miejsce w kat. Były 4 sloty. Wiem, że co najmniej jeden zawodnik nie wziął, więc jest szansa….trzymamy kciuki!!! Wiem już co było na pływaniu. Wiał bardzo silny wiatr. maciej miał pierwszy czas pływania w swojej dywizji!! Rewelacja.

  11. Gratulacje!!!! Wow! Wynik świetny! Brawo Macku:))) czekamy na relacje z Berlina! Jakby byłby slot to byłoby super!
    @Lukasz – potem Ty dorzucisz drugiego i będzie pojedynek na MS którego sie nikt nie spodziewał;))))

  12. 4h45! 7 w kategoriiiiiiiii. BRAAAAAAWO!!!!!!!! Jest szansa na slota 😉 i reportaż z Mistrzostw Świata na AT 😉

  13. wow! Maciek szybko zaczyna….4.30/km pierwsze 3km. jeżeli utrzyma będzie miał czas 4:38:31. Super.

  14. Hej Marcin. No własnie coś dziwnego z tym pływaniem, bo Maciek miał w swojej grupie wiekowej drugi czas po Buttonie!! Zobacz jakie słabe wyniki w jego grupie. Albo trasa dłuższa niż 1,9km, albo z nawigacją coś nie tak, albo jakaś inna przyczyna. Dziwne. Chociaż Mikołaj Luft popłynął 25 min, miał 1:21/100m czyli wygląda OK. Zobaczymy jak Maciek pobiegnie. Rower świetnie.

  15. Maciek: pływanie 31′ rower 2:28. Pływanie tak sobie, rower jak na tą trasę bardzo przyzwoicie 😉
    Dawaj Maciek!!!!!!!!!!!!!!!!

  16. Powodzenia Maciek! Pozdr jeszcze z Madrytu ale już niebawem będę przelatywał nad Niemcami to spróbuje Cię tam z góry zdopingować;)

  17. Panie Maćku, powodzenia !!! Trzymam kciuki i sledzę wyniki !
    Kiedy widzę te zdjęcia i filmy z zawodów w Polsce , to stwierdzam , że te wszyskie 3 serie triathlonów/duathlonów w Kanadzie, w których startowałem nie urastają wam do pięt. Tutaj wygląda to, zgrzebnie . Tak to trzeba powiedzieć .Jestem pod wrażeniem i wielkie GRATULACJE !!!
    A organizowanie IM w miescie to moim zdanie nie jest najlepszy pomysł .IM to nie jest kryterium uliczne . Z IM 140.6
    Nowy Jork zrezygnowano po pierwszej edycji .

  18. Powodzenia! Pokaz zachodnim najezdzcom co znaczy prawdziwa polska, ulanska fantazja! Koniec z kalulacjami i kunktatorstwem OGIEN od poczatku do ostatnich metrow! 😀

  19. Powodzenia Maciek!! Walcz dzielnie. To jeden z ważniejszych Twoich startów. Ostrożnie na rowerze 🙂 Przy takiej ilości nawrotów, to bieg będzie o wszystkim decydował…zresztą jak zwykle :-))

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,299ObserwującyObserwuj
434SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze