Najtrudniej zacząć…..

Najtrudniej zacząć, przełamać się, ale nareszcie się zdecydowałem.

Postanowiłem !! Będę pisał bloga.

Jak się tu znalazłem? Po prostu spotkałem na swojej drodze wspaniałych ludzi, którzy mnie tym zarazili i z każdym dniem ten wirus coraz mocniej atakuje. Ten rok potraktowałem jako zapoznanie się z triathlonem….debiut w Malborku, później wyprawa na Norsemena z Piotrkiem jako jego support, gdzie zobaczyłem jak naprawdę można walczyć z własnymi słabościami.

Udało mi się także namówić moją żonę na start w sztafecie w Ełku i jestem z niej bardzo dumny, bo po 6 operacjach obu kolan przepłynęła nie mały dystans :).

A dzisiaj cóż….w niedzielę debiut w Maratonie Warszawskim, bo to naprawdę wciąga i zaczyna się żyć według reguły anything is impossible

Powiązane Artykuły

2 KOMENTARZE

  1. Jak już kiedyś wspomniałem – nic nie działa tak motywacyjnie jak obietnice składane na blogu 🙂 Obowiązkowo pochwal się wrażeniami z maratonu. Chociaż sobie poczytam.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,299ObserwującyObserwuj
434SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze