Norseman 2013 – 102

 Czołem,

 

        spróbuję dołączyć do grona blogowiczów AT, choć nie wiem, czy uda mi się napisać coś równie ciekawego jak już istniejące blogi – ale co tam, choćby dla podtrzymania własnej motywacji…

 

Zbliża się Norseman (to tylko 102 dni), czy też Norseman Extreme Triathlon. Przez pewien czas ciężko było mi w to uwierzyć, ale udało mi się znaleźć na tegorocznej liście startowej imprezy. Cudnie.

 

Gdy pierwszy raz usłyszałem o tych zawodach – zaraz serducho zaczęło mocniej bić, myśli szybciej krążyć wokół jednego celu – jak i kiedy to osiągnąć. Ustaliłem sobie wstępnie, że chciałbym przed 'czterdziestką’ spróbować – i proszę: jeśli wszystko się powiedzie,  uda się z rocznym zapasem.

 

Spróbuję może, w ramach bloga, napisać kilka słów o przygotowaniach, o nastawieniu do imprezy, a w końcu , mam nadzieję, o samym wyścigu. Może to kogoś zainteresuje, a może zbliży do zaplanowania skoku z pokładu promu w wody Hardangerfjord w nadchodzących latach.

Tegoroczna edycja odbywa się 3 sierpnia (piękna data!), na starcie, jak zwykle, 250 osób ( no, może poza ubiegłorocznym podwójnym startem). Mam na te zawody cele w wersji min i max. O słabszych wariantach, optymistycznie, nie myślę.

 

Maksimum – to ukończyć Norsemana na szczycie Gaustatoppen i zjeść zupkę w Gaustatoppen Turisthytte. Czyli być wśród pierwszych 160 zawodników/lub poniżej 14:30/ na ostatnim punkcie kontrolnym. Dotrzeć na szczyt i zdobyć czarną koszulkę z logo Norseman.

 

Minimum – choćby „na czterech’, ale ukończyć imprezę w wariancie 'drogowym’, czyli zdobyć białą koszulkę.

 

Zdaję sobie sprawę  własnych ograniczeń – zarówno w zakresie już osiągniętej formy jak i możliwości przygotowania do startu, stąd takie cele. Nie jestem typem szybkościowca i nie bardzo mam możliwość prowadzenia rozbudowanego regularnego programu treningowego ukierunkowanego na wzrost tempa. Raczej więc utrzymuję i staram się zwiększać swoją wytrzymałość, przede wszystkim kładę nacisk na 'bazę’, w miarę możliwości wprowadzając treningi tempowe.

 

Wiarę w  ukończenie tych ciekawych zawodów opieram głównie na doświadczeniach z „płaskich’ dystansów IM i mojego stanu po ich ukończeniu.

 

Choć Norseman to jednak zupełnie inna półka – od lodowatego pływania, przez etap kolarski zbliżony do najmocniejszych górskich etapów TdF, po maraton zakończony takim naszym 'Tatrzańskim Biegiem Pod Góre’ – nawet wysokość mety jest zbliżona do Kasprowego Wierchu :-).

 

Start w Norwegii to także szczyt zwiększania moich obciążeń treningowych i startowych – dalej już nie pójdę, a nie wiem, czy z różnych powodów będę mógł w przyszłych sezonach przygotowywać się do startów. Trenowanie jest jednak bardzo  absorbujące i trudne do pogodzenia z resztą życia – trenować regularnie trzy dyscypliny, sporo pracować, spędzać czas z rodziną i znajomymi, a przede wszystkim być aktywnie obecnym w życiu trójki dzieci? Dość złożony układ równań.

 

Mam dużą sympatię do Skandynawii  i wiele świetnych wspomnień stamtąd, choć tylko w Norwegii jeszcze nie byłem. Pierwotnie myślałem na ten rok o IronMan  Kalmar, ale skoro trafił się Norseman…  Z tym większym niepokojem czekam na start w tak cudownej scenerii.

Z drugiej strony – liczyłem na większy skład z Polski, jakoś dodawałoby to otuchy, zespoły wsparcia na trasie również mogłyby współpracować. Skoro mam być jedynym Polakiem na starcie – spróbuję się skumplować z innymi samotnikami, będzie nas 11 – może uda się jeszcze przed startem poznać kolegów z Grecji, Rumunii, Iralndii, Belgii, Portugalii, RPA, Kanady, Izraela, Włoch i Argentyny? 🙂

 

Na razie jednak trenuję. Dużo, mocno, ze świadomością pięknego celu i w nadziei na brak kontuzji i problemów zdrowotnych. Oby się udało. Dla utrzymania motywacji i może przybliżenia moich amatorskich przygotowań do imprezy – spróbuję , korzystając z gościnności AT, prowadzić blogowe zapiski. A więc  – start!

Powiązane Artykuły

10 KOMENTARZE

  1. Brawo! Ja na razie dwukrotnie bezskutecznie próbowałem sil w losowaniu ale… One day I’ll jump off this boat too! Trzymam kciuki! Powodzenia! Chwala bohaterom!

  2. Gratulacje! Fajnie, że Ci się udało znaleźć na liście startowej wielkiej przygody :). @triathlonbyjanusz – to nie jest tak, że zawodnik musi mieć ze sobą wszystko. Reguły (Race info) opisują dobrze co można, co trzeba i jak będzie. Zdjęcia z trasy pokazują, że support może i towarzyszy zawodnikowi przez cały czas trwania zawodów. Fajnie po starcie opisywał to Dariusz Sidor http://im226.blogspot.com/ czy Piotr Sprawka w swoim blogu. Pewnie przed wyjazdem dobrze byłoby Ich spytać jak było na trasie, tak by nie wywarzać otwartych drzwi. Powodzenia!

  3. WOW… niesamowite jakie różne oblicza może przyjąć amatorskie uprawianie sportu. Powodzenia.

  4. super 🙂 bardzo się cieszę, że będę mógł poczytać o przygotowaniach do NM, kibicuję i trzymam kciuki, bo temat mi bardzo bliski. powodzenia ps. w tamtym roku na Zobii Hill organizator – 'w Norwegi nie mamy płaskich dróg’ 😉

  5. Witam kolegę! Gruchnąłeś z grubej rury…! Co niektórzy tutaj ( dzień dobry) głowią się jak zaliczyć swoją pierwszą połówkę ( nie tą % oczywiście, bo tych trochę już zaliczonych) a Ty o ukończeniu Norsemana!!! A serio – pozazdrościć i pogratulować! Piękna sprawa….

  6. Do NM trzeba wziąć udział w loterii, jest tygodniowe 'okienko’ kiedy można się zapisać. Jest grupa elite i tam się liczy czas (wydaje mi się), minimimum to 9.5h w IM.

  7. hej, fantastycznie, że robisz NM!!! Ja będę celował w te zawody na przyszły rok. kalmar jest totalnie płaski , natomiast norseman…sam wiesz:) Do sierpnia nie tak dużo czasu, najważniejsze to robić duuuuużo podjazdów na rowerze. Niby potem jest 17 km pod górę, ale jeśli nie zajedziesz sobie totalnie nóg na rowerze to dasz radę (na szczęście nie ma zbiegania :)). Proponuję, żebyś też mega dobrze przemyślał co wpakujesz do plecaka z odżywiania i napojów i zaczął z tym ćwiczyć. Jakiś czas temu robiłem maraton górski z własnym prowiantem (6.5h biegania, prawie 3km przewyżenia więc i tak mniej niż u ciebie!) i tylko dzięki temu, że miałem przećwiczone co i jak jem i piję, zostawiłem sporo lepszych zawodników w tyle. I też pamiętaj o ubraniu, która warstwa na którą, mnie jak się zrobiło ciepło , to zanim zostawiłem na sobie to co chciałem to się przez 5 minut nie mogłem wyplątać z kurtki,bluzy,tshirta itd..:) Powodzenia!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,389ObserwującyObserwuj
434SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze