Pływanie w nogach – pomaga czy szkodzi?

Pływanie w nogach – pomaga czy szkodzi? Na to pytanie odpowiada Łukasz Grass oraz trener i pływak Paweł Rurak, który o ciągu hydrodynamicznym, bo tak formalnie nazywa się zjawisko, które potocznie określamy mianem „pływania w nogach”, napisał pracę magisterską.

Na jednym z ostatnich treningów pływackich z grupą Warsaw Masters Team Andrzeja Skorykowa przechodziliśmy test na 400 metrów. Mój bardzo dobry wynik – lepszy od ostatniego testu o kilkadziesiąt sekund – mógł mieć dwie przyczyny. Po pierwsze kilkumiesięczny, mocny trening pływacki (5 razy w tygodniu) i zdecydowana poprawa techniki oraz wytrzymałości. Po drugie zjawisko, które miało miejsce podczas testu, a które szczegółowo w swojej pracy magisterskiej opisał Paweł Rurak – drugi z naszych trenerów na pływalni. Praca magisterska nosi tytuł: „Zmiany parametrów fizjologicznych i technicznych podczas pływania w ciągu hydrodynamicznym”. 

ZOBACZ TEŻ: Waga a wzrost w Ironmanie. Ile kilogramów dźwigają najlepsi?

Tzw. pływanie w nogach to formalnie ciąg hydrodynamiczny 

Ciąg hydrodynamiczny, a mówiąc po ludzku: „pływanie w nogach”, „drafting” może znacząco ułatwić pokonanie dystansu. Jak znacząco? Przeczytałem pracę magisterską Pawła. Następnie wybrałem kilka najważniejszych fragmentów, które objaśnią to zjawisko i pozwolą efektywnej planować trening w grupie.

W eksperymencie, o którym za chwilę przeczytacie, wzięło udział czterech zawodników AZS-AWF Warszawa (2 kobiety i 2 mężczyzn). Badana grupa realizowała dwukrotnie skrócony test Pansolda. Rejestrowano zmiany w technice pływania oraz wskaźnikach fizjologicznych przy tych samych prędkościach, lecz w różnych warunkach hydrodynamicznych.

Wyniki uzyskane w badaniach wykazały, że przy tej samej prędkości pływania, w warunkach ciągu hydrodynamicznego następuje obniżenie wartości parametrów fizjologicznych. Generalnie pływanie w nogach ułatwia pokonanie dystansu. Jak bardzo? O tym za chwilę. Paweł Rurak słusznie zauważył w swojej pracy, że:

„Kluby pływackie w Polsce często borykają się z trudnymi warunkami finansowymi, i powszechnie występują problemy we właściwej organizacji treningu sportowego. Ze względu na niski budżet, nie są zwykle w stanie zapewnić swoim podopiecznym optymalnych warunków treningu – zawodnicy muszą pływać po kilka osób na torze. Zupełnie inne warunki można obserwować w niektórych krajach zachodnich, a szczególnie Stanach Zjednoczonych. W Polsce trenerzy ciągle muszą zmagać się z różnymi problemami organizacji treningów w dużych grupach. Jednym z nich, często bagatelizowanym, jest zjawisko ciągu hydrodynamicznego, czyli swoistego „tunelu” o niskim oporze wody, powstającym za prowadzącym zawodnikiem. Pomimo, że efekt ten jest powszechnie znany wśród szkoleniowców i ich podopiecznych, nie wszyscy z nich są świadomi, jak duży wpływ ma on na fizjologię pływaka.”

ZOBACZ TEŻ: Open water – o czym pamiętać i jakich błędów unikać?

Przyroda pomaga w zrozumieniu ciągu hydrodynamicznego

Zrozumienie zjawiska ciągu hydrodynamicznego można zacząć od obserwacji jego różnych form w przyrodzie. Na przykład ryby tworzą ławice nie tylko w celach obronnych i pokarmowych, ale również w celu zwiększenia ekonomiki poruszania się. Delfiny często wykorzystują ciąg wytwarzany przez duże statki morskie, poruszając się w pobliżu fali dziobowej. Powszechnie znanym sposobem wykorzystania tego zjawiska jest tworzenie kluczy przez gatunki migrujących ptaków (ciąg hydrodynamiczny jest niemalże tożsamy z ciągiem aerodynamicznym). Jednym z powodów latania w takiej formacji jest obniżenie oporu powietrza, które uzyskiwane jest przez lot w bliskich odległościach do zawirowań wytwarzanych przez skrzydła pozostałych ptaków. Zauważono, że odległości te są bardzo bliskie optymalnym, wyliczonym na podstawie prostej teorii aerodynamicznej. Zjawisko występujące w naturze szybko zostało wykorzystane przez wojsko (widowiskowe formacje samolotów bojowych). Badania Air Force Research Laboratory ze Stanów Zjednoczonych wykazały, że maksymalna oszczędność paliwa przy dwóch samolotach, lecących w optymalnym ustawieniu wynosiła 11%.

Ptaki lecące w kluczu

Strefa ciągu

Zanim przejdę do opisu samego badania warto poznać kilka terminów opisujących zjawisko i dotyczących ciągu hydrodynamicznego.

Jednym z nich jest tzw. strefa ciągu (z ang. slipstream) jest to obszar za poruszającym się ciałem, w którym partia płynu (zazwyczaj wody, lub powietrza) porusza się z prędkościami porównywalnymi do tej, z którą porusza się wspomniane ciało (w odniesieniu do otaczającego płynu, w którym ów obiekt się porusza). Powodem, dla którego ciąg hydrodynamiczny działa, jest relatywny ruch płynu w strefie ciągu. Kształt ciała ma wpływ na siłę zjawiska. Na ogół im bardziej aerodynamiczny (lub hydrodynamiczny) jest obiekt, tym mniejsza i słabsza będzie strefa ciągu. Na przykład, przód danego ciała w kształcie prostopadłościanu w zderzeniu z cząsteczkami płynu przekaże im więcej pędu (powstanie większy opór wirowy), niż obiekt o wysokich właściwościach aerodynamicznych poruszający się z identyczną prędkością. Ciało o kształcie pocisku wytwarza mniej turbulencji i silniejszy przepływ laminarny.

Badanie: „Analiza zjawiska ciągu hydrodynamicznego w oparciu o metody obliczeniowej mechaniki płynów”

Jedną z prac traktujących o tej tematyce jest „Analysis of drafting effects in swimming using computational fluid dynamics”, czyli „Analiza zjawiska ciągu hydrodynamicznego w oparciu o metody obliczeniowej mechaniki płynów”. Badanie zostało przeprowadzone przez portugalskich naukowców z Uniwersytetu Trás-os-Montes i Alto Douro w Vila Real w Portugalii za pomocą metod z działu obliczeniowej mechaniki płynów. Jego celem było określenie wpływu ciągu hydrodynamicznego na opór wody działający na ciało pływaka. Przeprowadzono symulacje numeryczne dla różnych prędkości (od 1,6 do 2,0 m/s) i różnych odległości między pływakami (od 0,5 m do 8 m).

drafting1

Źródło: Silva A. J., Rouboa A., Moreira A., Reis V. M., Alves F., Villas-Boas J. P., Marinho D. A., (2008), Analysis of drafting effects in swimming using computational fluid dynamics, Journal of Sports Science and Medicine 7, s. 62.

Badani zawodnicy za każdym razem płynęli na głębokości ok. 1,8 m pod wodą, ręce ułożone były przy biodrach. Różnicę w odległości pomiędzy pływakami mierzono od palców u stóp pierwszego do czubka głowy drugiego. Podczas testów zawodnicy nie mogli poruszać rękoma i nogami – co upraszczało znacznie badanie, eliminując turbulencje, które mogłyby znacznie utrudnić opracowanie wyników. Pomimo braku aktywnej pracy nóg i ramion i pozycji ciała, która nie do końca odzwierciedla zachowanie zawodnika w warunkach treningu czy zawodów, to jednak wyniki uzyskane przez badaczy z Portugalii wydają się być bardzo interesujące.

Wnioski z badania

Zbadano i dowiedziono, że w tej strefie opór wody kształtuje się na poziomie od 54% (dla odległości 0,5 m między pływakami) do 84% (dla odległości 6 m) w stosunku  do oporu prowadzącego pływaka. Badanie było przeprowadzone w szczególnych warunkach: pod wodą oraz bez aktywnej pracy nóg i ramion pływaków. Warunki te wyeliminowały w znaczący sposób turbulencje, które powstają w wyścigu, lub w trakcie treningu. Zanim przejdziemy do opisu testu z pracy magisterskiej jeszcze jeden, filmowy tym razem dowód na działanie ciągu hydrodynamicznego.

Badanie Pawła Ruraka

Przejdźmy teraz do badania i wniosków jakie Paweł Rurak uzyskał podczas wspomnianego testu. Na potrzeby badań został on przeprowadzony w skróconej postaci. Zawodnicy płynęli pięć odcinków 200 m stylem dowolnym z trzyminutową przerwą. Każdy z zawodników uczestniczył w badaniu dwukrotnie: raz w ciągu hydrodynamicznym (płynąc za innym zawodnikiem), drugi raz prowadząc. W związku z ograniczeniem czasowym i budżetowym zawodnicy uczestniczyli w teście parami. W ten sposób jednocześnie przeprowadzane były dwa badania. Łącznie przeprowadzono 8 testów. W badaniu użyto lidera tempa Rabbit 5. Po zaprogramowaniu poszczególnych czasów zawodnik łatwo mógł kontrolować prędkość i na bieżąco weryfikować ją ze wskazaniami urządzenia.

Rabbit 5 składa się z dwóch części: jedną z nich jest komputer pozwalający na zaprogramowanie serii dystansów i przerw odpoczynkowych, drugą jest wodoodporny kabel światłowodowy, którego diody zapalają się zgodnie z zaprogramowaną prędkością. Urządzenie to spisuje się szczególnie dobrze, gdy wymagana jest duża dokładność tempa płynącego zawodnika.

Przyjęte hipotezy

  1. Intensywność pływania w ciągu hydrodynamicznym jest niższa niż poza nim. Znajduje to odbicie w zmianach parametrów fizjologicznych takich jak tętno i stężenie kwasu mlekowego we krwi, które kształtują się wtedy na niższym poziomie.
  2. Wartości długości kroku pływackiego i czasu jednego cyklu zwiększają się podczas pływania w ciągu hydrodynamicznym.
  3. W czasie pływania w ciągu hydrodynamicznym frekwencja ruchów zmniejsza się przy zachowaniu tej samej prędkości.

Hipoteza 1 – Wyniki badań i wnioski

Analiza średnich wartości parametrów fizjologicznych oraz wyniki indywidualne wskazywały na niższą intensywność pływania w ciągu hydrodynamicznym. Tętno badanych zawodników miało wartości średnio o 5,96% niższe w teście za prowadzącym, jednak indywidualne wyniki poszczególnych zawodników odbiegają trochę od tego trendu. Dwóch badanych bowiem uzyskało średnie wartości tętna wyższe podczas badania w ciągu hydrodynamicznym niż poza nim. Wyniki dwóch pozostałych zawodników są już bardziej zbliżone do średnich wyników ogółu badanych.

Dużo większe różnice wystąpiły w wartościach średniego stężenia kwasu mlekowego, które dla całej grupy miało średnio wartość aż o 35,21% niższą w badaniu wykorzystującym wpływ ciągu hydrodynamicznego. Wartości tego parametru uzyskiwane przez poszczególnych badanych kształtowały się na zbliżonym poziomie dla średniej całej badanej grupy.

Badania wskazują na występowanie szczególnie dużych różnic odpowiedzi układu mięśniowego, na co wskazują wartości stężenia kwasu mlekowego we krwi. Stawia to ogromne wyzwanie przed trenerami dużych grup treningowych. Ze względów organizacyjnych i często też finansowych trenuje się w nich po kilka osób na torze. Utrudnia to znacznie poprowadzenie jednostki treningowej o charakterze wysokokwasowym i podważa sens takiego treningu. Wystartowanie zawodnika bezpośrednio za poprzednim mocno zmniejsza jego poziom kwasu mlekowego we krwi.

Powyższe wyniki potwierdzają inne badania, przeprowadzone przez J.-C. Chatarda i B.Wilsona, w których zaobserwowano zmniejszenie się tętna o 6% i zakwaszenia o 38% w zbliżonych warunkach badawczych – przy aktywnej pracy nóg i ramion obu zawodników, płynących jeden za drugim i odległości między nimi wynoszącej 0,5 m.1

Hipoteza 2 i 3 – Wyniki badań i wnioski

Zawodnicy uzyskiwali w ciągu hydrodynamicznym długość kroku pływackiego i średni czas jednego cyklu ruchowego ramion odpowiednio o 11,25% i 12,04% większą, niż w badaniu w charakterze lidera. Wartości średnie częstotliwości pracy ramion na minutę oraz częstotliwość pracy ramion na dystansie 200 m były o 11,84% i 11,38% mniejsze. Analiza średnich wartości parametrów technicznych wskazuje na znaczącą różnicę pomiędzy płynięciem w charakterze lidera, a płynięciem z tyłu.

Wynika z niej, że wykorzystywanie zjawiska ciągu hydrodynamicznego sprzyja wydłużeniu kroku pływackiego oraz zmniejszeniu frekwencji. Bardziej dogłębna analiza wyników poszczególnych zawodników jednak nie do końca potwierdza tą tezę. Niektórzy zawodnicy osiągali zupełnie nieoczekiwane wartości długości kroku pływackiego – zdarzało się, że był on dłuższy kiedy prowadzili. Zaburzenia w technice mogą wynikać z faktu, że nie wszyscy zawodnicy są przyzwyczajeni do turbulentnych warunków środowiska wodnego, które występowały w teście. Wynika to główne z ich doświadczeń treningowych. Niektórzy większość zadań prowadzą, inni (zazwyczaj wywodzący się z dużych grup) zmieniają się w trakcie treningu na pozycji lidera. Umieszczenie części zawodników w warunkach ciągu hydrodynamicznego mogło więc doprowadzić do nieświadomego skrócenia kroku, przy jednoczesnym zwiększeniu frekwencji.

Częstość skurczów serca zmniejsza się średnio o 5,91%, a stężenie kwasu mlekowego średnio o 35,21%. – Bardzo często, kiedy na zawody pływackie jedzie grupa z jednego klubu, to na podium wskakuje nie ten, który prowadzi na treningach, tylko trzeci lub czwarty zawodnik – powiedział Andrzej Storykow. Dzieje się tak, bo ci z tyłu pływają na mniejszej intensywności i ich trening jest efektywniejszy. Pamiętajmy zatem o okolicznościach w jakich trenujemy. Szczególnie trenerzy, którzy wyznaczają zawodnikom zakresy.

Pływanie w nogach

Wnioski całościowe

1. Zjawisko ciągu hydrodynamicznego ma realny wpływ na zmiany parametrów fizjologicznych i technicznych w pływaniu.

2. Parametry fizjologiczne osoby poruszającej się w ciągu hydrodynamicznym osiągają mniejsze wartości (5,96% dla tętna i 35,21% dla stężenia kwasu mlekowego) niż poza nim. Oznacza to, że przy tej samej prędkości pływania, wysiłek w ciągu charakteryzuje się mniejszą intensywnością.

3. Pływanie w ciągu hydrodynamicznym wpływa na wydłużenie kroku pływackiego (o 11,25%) oraz średniego czasu jednego cyklu ruchowego ramion (o 12,04%).

4. W warunkach ciągu hydrodynamicznego następuje zmniejszenie frekwencji pływania (o 11,84%) oraz częstotliwości pracy ramion na dystansie 200 m.

5. Parametry techniczne w badaniu w ciągu hydrodynamicznym u niektórych zawodników nie zmieniają się proporcjonalnie. Występują ich wahania spowodowane częstymi zmianami techniki pływania w turbulentnym otoczeniu strefy ciągu.

Implikacje praktyczne

1. W trakcie prowadzenia jednostki treningowej o charakterze wysokokwasowym, szczególnie ważne jest wyeliminowanie zjawiska ciągu hydrodynamicznego. Głównie ze względu na duże (35,21%) zredukowanie stężenia kwasu mlekowego we krwi zawodników poruszających się w nim, w stosunku do lidera.

2. Należy ograniczać wpływ ciągu hydrodynamicznego na ciało zawodnika podczas treningu, ze względu na zmiany w technice pływania. Warunki hydrodynamiczne podczas zawodów są inne, niż te powstające w strefie ciągu. Stąd też długotrwały trening w ciągu hydrodynamicznym może doprowadzić do niekorzystnych zmian w technice.

3. W celu zniwelowania działania ciągu hydrodynamicznego, proponuje się zachowywać odstępy pomiędzy zawodnikami wynoszące co najmniej 8 m.

Powyższe fragmenty pracy magisterskiej Pawła Ruraka, wraz ze wskazaniem badań międzynarodowych zespołów, ewidentnie pokazują korzyści z pływania w nogach. Oczywiście w kontekście zawodów triathlonowych i maratonów pływackich wykorzystanie ciągu hydrodynamicznego jest niewątpliwie korzyścią. Podczas treningu…nie zawsze – wszystko zależy od celu treningu.

ZOBACZ TEŻ: Pomiar mocy i test mocy – jak to robić?

Powiązane Artykuły

24 KOMENTARZE

  1. @Paweł. Jak jest z bieganiem nie pod wiatr to w najbliższej przyszłosci można się przekonać np. w Wiązownej, gdzie jak znam życie będzie p….ło niemiłosiernie… Co roku proszę jakiegoś kibica żeby na rowerze nie jechał obok mnie tylko lekko przede mną. Generalnie zyski nie są tak ogromne jak w kolarstwie albo w pływaniu (potwierdzam wszystko co pisze Łukasz w artykule jak i ze swoich basenowych doświadczeń) ale bieganie pod wiatr w grupie (a właściwie za grupą) ma swoje plusy. Reasumując. Jeśli ktoś ma ochote podraftować w Ełku to powinniśmy sie przygotować, ze na biegu kolega Dowbor z kolega Grassem będą biegli „łeb w łeb” i dzięki temu będziemy mieli piękny drafting tuz za nimi… 😉

  2. @ŁG. Sądziłem, że lipiec wystarczająco precyzuje moje pytanie. :-)))
    Kolega opowiadał mi, jak na Hawajach płynoł w takiej „zintegrowanej” czwórce, a wychodząc z wody zauważył, że ten, który robił za „lokomotywwę” ma amputowaną nogę poniżej kolana. Wynika z tego, że pozostali trzej płyneli w „jednej nodze”:-)

  3. @Andrzej – zależy o co pytasz. Jeśli o 100 metrów, a czas to 1 minuta 10 sekund, to chyba tak dobrze nie będzie. Jeśli o Ironmana i czas 1h 10 minut, to mam nadzieję, że lepiej 🙂

  4. @Marcin – 🙂 pytam z ciekawości. Ja mam jeszcze problemy z kontrolowaniem tego, co przede mną, a co mówić o pilnowaniu konkurencji za mną! :-)))

  5. @ŁG. Redaktorze, czy mamy się spodziewać w lipcu, pływania w granicach 1:05-1:10 ?

  6. Ja często chcąc zgubić rywala w wodzie stosowałem lekkie uniki w prawo lub w lewo. Szczególnie jak wiedziałem kto płynie za mną i jak wiedziałem czy ten zawodnik potrafi bądź nie kontrolować kurs. Czasami wystarczy odpłynięcie na bok o pół metra i lekkie przyśpieszenie, a zawodnik za nami już odpadał z nóg.

    Największy dylemat zawsze miałem jak zawodnik przede mną płynął krzywo. Zawsze zastanawiałem się czy wyjść z nóg i płynąć prosto na kurs, czy zostać w nogach i nadrobić kilkanaście / kilkadziesiąt metrów. W takich przypadkach podejmowałem różne decyzje, ale przeważnie wychodziło na to samo tzn. spotykaliśmy się i tak w podobnym zestawieniu na mecie pływania.

    Co do trenowania w nogach to moim zdaniem jest ono potrzebne w treningu triathlonisty. Nie piszę tu o pływaniu głównych zadań treningowych! Warto jest „wejść komuś w nogi”, żeby chociaż nauczyć się nie przeszkadzać osobie przed nami. Sztuką pływania w nogach nie jest tylko to żeby było lżej Tobie, ale żeby nie przeszkadzać płynącemu przed tobą co z pewnością przyniesie korzyść dla wszystkich.

  7. @Pawel – pytanie już zadał Lukasz ale dolaczam sie do niego, mam nadzieje, ze takie ograniecie nie polega na nie czystej walce w wodzie, tzn. na kopnieciu przeciwnika albo dolozeniu mu łokciem w oko:)
    @ Lukasz – mam nadzieje, ze nie pytasz w związku z moja rezerwacja miejsca;)

  8. @Paweł Rurak – a co masz na myśli pisząc: ogarnięty zawodnik nie da wejść sobie w nogi. Jak to można kontrolować, płynąc w czubie. Oglądasz się? Uciekasz? Czyli jednym zdaniem: Jak zgubić leniwca? :-)))

  9. @Maciek, nie opłaca się trenować w nogach, ale na zawodach zdecydowanie można szukać szczęścia w ciągu. Tylko, że ogarnięty zawodnik wcale nie da Ci wejść w nogi tak jakbyś tego sobie życzył.

    Kiedyś na bardzo wyrównanych zawodach też starałem się bezwzględnie trzymać w nogach. W „peletonie” walka była ostra, łokcie szły gęsto i przez to strasznie gubiliśmy kierunek. Mimo to nikt nie odważył się wyjść poza grupę, oprócz jednego Anglika, który zaczął zawody sam i obok nas dopłynął sobie spokojnie do mety. Można? Można. 🙂

  10. Cyfry, badania… sam to lubię stosować w artykułach, ale w tym przypadku główny nacisk położyłbym na sferę praktyczną. Draftujcie w wodzie, to są realne korzyści! W literaturze tri często spotykamy się z radami „zostań i poczekaj aż inni popłyną i dopiero rusz, bo inaczej ktoś ci nabije guza, lub zerwie czepek” (w pewnej przesadzie). Uważam, że nie należy się bać startów z mocniejszymi i korzystać z ich prowadzenia. Co z tego, że jest kocioł, skoro ten kocioł idzie znacznie szybciej niż unikające ryzyka ogony?
    Odnosząc to do konkretnego testu, którego byłem uczestnikiem. Łukasz ruszył mocno za zawodnikiem o klasę mocniejszym (licząc wynikami na IM), „wszedł mu w nogi” i miał siłę nawet kilkukrotnie próbować wyprzedzać, co świadczy o pewnym zapasie. Ja, startując kilka sekund później nie umiałem już zastosować tej taktyki. Dogonienie zawodnika startującego mocno jest niezwykle trudne. Efekt? Prawie minuta straty na 400m (przy dość zbliżonym poziomie pływania). Przekładając to na zawody: Łukasz nie traci do groźniejszego rywala, nie jest ujechany na śmierć (o czym świadczą próby wyprzedzania), a podobnego sobie zawodnika zostawia na długim dystansie o ładnych kilka minut z tyłu. Przy odrobinie szczęścia zawody są już pozamiatane w T1. I takie jest przełożenie przytaczanych liczb na świat realny.

  11. Pływanie w nogach ma jeszcze tę zaletę , że w dużym stopniu odpada potrzeba nawigacji, co też przekłada się na lepszy czas. Myslę o zawodach. Sam zawsze to wykorzystuję koncentrując się na równym rytmie.

  12. Ciekawe tylko czy obniżony opór w wyścigu na wodach otwartych jest w stanie zrekompensować dodatkowe zużycie energii związane z używaniem łokci do przepychania się w tłumie. 🙂

  13. @Darek – tak, w pracy Paweł Rurak przywołuje międzynarodowe badania: „Poszczególni zawodnicy, którzy brali udział w badaniu mieli za zadanie płynąc przez cztery minuty w tempie, które odpowiadało 95% ich maksymalnej prędkości na dystansie 1500 m. Następnie badanie powtórzono, lecz już w ciągu hydrodynamicznym, analizując kilka konfiguracji wzajemnego ułożenia ciał pływaków. Testowano cztery pozycje bezpośrednio za prowadzącym zawodnikiem (w odległości 0, 50, 100 i 150 cm) oraz sześć obok prowadzącego. Wyniki oceniano na podstawie zmian parametrów takich jak: długości kroku pływackiego, frekwencji, zużycia tlenu, tętna oraz stężenia kwasu mlekowego we krwi. Oprócz tego zmierzono również opór wody w ciągu. Badanie odbywało się w warunkach pasywnych, a więc ciąg był wytwarzany bez aktywnej pracy nóg i ramion prowadzącego. W celu uzyskania prędkości pływania zgodnie z założonymi, skorzystano z basenu przepływowego na Uniwersytecie Otago. Strumień wody w basenie może osiągnąć prędkość do 3 m/s z dokładnością do 0,02 m/s. Prędkości dla badanej grupy wahały się one w granicach od 1,18 m/s do 1,24 m/s. Uzyskane wyniki były zgodne z przewidywaniami. Zawodnicy poruszający się w ciągu hydrodynamicznym charakteryzowali się znacząco obniżonym zużyciem tlenu, niższym tętnem, zakwaszeniem i frekwencją oraz wydłużonym krokiem pływackim. W badaniu jeden za drugim w odległościach 0 cm i 50 cm, opór wody został obniżony odpowiednio o 21% i 20%. Test w których zawodnicy płynęli obok siebie wykazał, że opór zmniejsza się o 6% i 7%, kiedy pływak z tyłu znajduje się odpowiednio 50 cm i 100 cm za rękami prowadzącego. Za optymalną odległość pomiędzy pływakami uznano dystans 0 cm i 50 cm. W tych warunkach zaobserwowano średnie obniżenie poboru tlenu o 11%, tętna o 6%, zakwaszenia o 38%, frekwencji o 6%. Długość kroku w badanej grupie zwiększyła się o 6%.3

  14. No to plan jest prosty… na zawodach ustawiam sie za Łukaszem i modlę sie żeby wytrzymać przynajmniej jakiś czas to tempo – Lukasz jakby sie ktoś pytał to miejsce za Tobą jest już zajęte;))

  15. W bieganiu działa to podobnie. Może wartości są mniejsze niz kolarstwie czy w pływaniu ale bieganie pod wiatr za kims a na szpicy to duża róznica…

  16. Genialne. Nie myślałem, że uzyski są aż tak wielkie, dopóki nie popływaliśmy w drafcie jak na ostatnim filmie. Dwie osoby prowadzące po dwóch stronach toru i trzecia w nogach. Ciąg jest niesamowity. Z innych odczuć grupy treningowej wynikałoby też, że pływanie w nogach jest trudniejsze od pływania „na biodrze” osoby z przodu. Łukasz – jest wspomniane coś o tym w pracy Pawła?

  17. czyli w skrócie można powiedzieć, że jest to ta sama idea co drafting w kolarstwie, zarówno jeśli chodzi o trening co i zawody

    a czy wiesz czy podobne zasady rządzą bieganiem?

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,299ObserwującyObserwuj
434SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze