Proof na Lifeproof – telefon triathlonisty! Test i konkurs.

Chyba mało kto trenuje dziś bez „towarzystwa” różnego rodzaju gadżetów i urządzeń ułatwiających codzienne życie. Biegając mamy zegarki z GPS-sem, paski mierzące puls, iPod-y z ulubiona muzyką. Jazda na rowerze nie może obyć się bez prędkościomierza, miernika kadencji, a coraz popularniejsze – mimo ceny – stają się mierniki mocy. Dla wielu nieodłącznym elementem jest… telefon komórkowy. Przyznam się, że od tego urządzenia jestem uzależniony i noszę go wszędzie, choć ostatnimi czasy staram się nie zabierać „komórki” na trening biegowy. Ale jeżeli wiem, że muszę być w kontakcie z szarą rzeczywistością, wówczas iPhone towarzyszy mi nie tylko na długich wybieganiach. I niemal zawsze przeżywałem te same dylematy – jak zabezpieczyć komórkę przed wilgocią, deszczem, potem, itp.? Owijanie w foliowy woreczek, to chyba jedna z najpopularniejszych metod. Wiele razy widziałem na treningu rowerowym zatrzymujących się kolarzy, którzy jak najszybciej próbowali odebrać telefon, wyciągając go w pośpiechu z foliowego opakowania. Czasami słychać było okrzyk przerażenia, kiedy telefon nagle wypadał z ręki i lądował w błocie lub na asfalcie – nie wiadomo co lepsze?

 

Ostatnio sam doświadczyłem takiej sytuacji, kiedy podczas zawodów Beko Ełk Triathlon filmowałem wyścig elity. Kamera w jednej ręce, iPhone w kieszeni i do roboty. Chcąc uchwycić jak najlepsze momenty podczas pływania, wszedłem do wody po pas. Po chwili zamarłem ze strachu! Wiedziałem, że przez kilka dobrych minut mój telefon był zanurzony w wodzie! Ostatania nadzieja w osłonie – pomyślałem. Takiego testu jeszcze nie przechodziła. Przez ostatnie miesiące miałem okazję testować obudowę na telefon Lifeproof, ale na taki sprawdzian jak zanużenie w jeziorze jeszcze się nie zdecydowałem. A jakie wnioski po praktycznym zastosowaniu? Co ważne, nie podczas kilku dni szybkich testów, ale po długim użytkowaniu, kiedy mój telefon poddawany był realnym zagrożeniom? Lifeproof zdał test na piątkę. Postaram się w kilku punktach pokazać zalety osłony, która wytrzyma nawet najbardziej niedbałego użytkownika-sportowca, który trenuje z „telefonem w ręku.” Na początek wygląd i podstawowe parametry: 

 

life opis  

 

 

 

{gallery}lifeproof1{/gallery}

 

Obudowa dość spora, powoduje, że po włożeniu naszego iPhona wydaje się on dwa razy większy, ale dla mnie osobiście wygląd sprzętu podczas treningu bądź użytkowania w warunkach, które zwiększają ryzyko uszkodzenia jest sprawą drugorzędną. Instalacja bardzo prosta. Do otwarcia nowej obudowy wystarczy zwykła moneta. Ci z Was, którzy wymieniali kiedykolwiek baterię w pasku do mierzenia pulsu wiedzą, że to czynność prosta i szybka. Po kilku tygodniach użytkowania obudowę można otworzyć już palcami. Przed pierwszym użytkowaniem osłony najlepiej zrobić tzw. test wody. Do obudowy Lifeproof dołączona jest plastikowa makieta telefonu ze specjalnymi przegrodami.

 

test lifeproof

 

Wystarczy zamknąć ją w osłonie, zanurzyć w wodzie na kilka minut i sprawdzić, czy w fabryce nie „złapała” nieszczelności. Zanim pokażę Wam prawdziwy test wody w moim wykonaniu, polecam obejrzeć krótki film przygotowany przez ekspertów popularnej strony ZolloTech, w którym wodoodporność testowana jest właśnie takim domowym sposobem.

 

 

Umywalka i specjalny tester wodoodporności mnie osobiście nie przekonał. Wolałem to sprawdzić w ekstremalnych warunkach… głęboko pod wodą, w naturalnym środowisku, ale zanim efekt tego testu, proponuję przeczytać jeszcze kilka cennych informacji. Jeżeli zamierzamy używać telefonu w osłonie na co dzień, nie musimy się przejmować sposobem ładowania baterii – wystarczy otworzyć specjalną klapkę i podłączyć iPhone’a do prądu. Podobnie ze słuchawkami, na które znajdziemy osobne, zabezpieczone wejście.

 

{gallery}lifeproof2{/gallery}

 

Jedyną, pozornie niechronioną, odsłoniętą częścią jest ekran dotykowy. Piszę pozornie niechronioną, ponieważ wielokrotnie już przekonałem się, że grubość osłony powoduje, że telefon może spaść nawet płasko na beton i żadna krzywda ekranowi się nie stanie. Kilka razy w tygodniu telefon wypada mi z ręki, kiedy staram się udowodnić, że potrafię robić kilka czynności jednocześnie – gdyby nie osłona, już dawno delikatny materiał iPhone’a rozleciałby się na podłodze, asfalcie lub kafelkach. Wysiadanie z samochodu, otwieranie drzwi, przenoszenie różnego rodzaju przedmiotów niemal zawsze odbywa się w towarzystwie telefonu. Pół biedy jeśli trzymam go w kieszeni, ale bardzo często albo kończę rozmowę, albo sprawdzam wiadomość. Dziesiątki razy telefon nagle wypadał mi z ręki lądując na asfalcie bądź na mokrym podłożu. Uszkodziłem tak już kilka aparatów. Na szczęście w osłonie Lifeproof iPhone może spaść na dowolne podłoże, pod dowolnym kątem – nawet płasko, nieosłoniętym ekranem dotykowym w dół.

 

IMG 0988

 

Woda i wilgoć.
Obudowa Lifeproof przeszła chyba dwa najpoważniejsze testy podczas opisanego przeze mnie „pływania” po pas w jeziorze w Ełku, podczas robienia kilku filmów na basenie i podczas wakacji w Chorwacji. Z powodzeniem mogłem zanurzyć się w ciepłej wodzie Adriatyku i nakręcić ryby, które razem z dziećmi podziwialiśmy później na komputerze. Początkowo nieśmiało „nurkowała” sama ręka (Jeziora Plitvickie), ale w południowej Dalmacji nie miałem już litości i testowałem osłonę kilka metrów pod wodą, nurkując w Adriatyku. Oto efekt, zmontowany przeze mnie krótki film, który polecam obejrzeć od razu w jakości HD, zmieniając w ustawieniach automatyczną rozdzielczość, jaką proponuję You Tube.

 

 

Tylko dla formalności podkreślę, że mój iPhone działa bez zarzutu, nurkowanie na głębokości około 2,5 – 3 metrów nie spowodowało żadnych problemów. Trzeba jednak pamiętać, że korzystanie z ekranu dotykowego pod wodą jest bardzo utrudnione. Najlepiej nad wodą włączyć funkcję nagrywania i dopiero wówczas zanurzyć urządzenie. W przeciwnym razie telefon „wariuje”, kiedy wydajemy mu polecenia dotykając mokrego ekranu – potrafi włączyć zupełnie inne funkcje niż te, o które go „prosimy”. Jak już wspomniałem staram się nie zabierać telefonu na treningi biegowe, ale jazda rowerem, szczególnie kilkugodzinna, to już obowiązkowy kontakt z rzeczywistością i ubezpieczenie się na wypadek konieczności wołania o pomoc. Bez telefonu ani rusz. Do tej pory trzymałem go w woreczku foliowym w tylnej kieszeni stroju, a dziś w obudowie przymocowany również do kierownicy roweru – nawet w deszczu jest bezpieczny, a ja mogę mieć bezpośredni podgląd np. na mapę.

 

 rower proof

 

Czy jest się do czego przyczepić? Jak już wspomniałem telefon w obudowie wydaje się dwa razy większy i cięższy, ale przecież trening to nie spotkanie biznesowe. Jeżeli muszę zadbać o reprezentacyjny wygląd mojego telefonu, wystarczy kilka sekund i iPhone leży na stole bez osłony.

 

Kolejną, bardzo użyteczną funkcję ochronną obudowy Lifeproof sprawdziłem w… wannie i pod prysznicem. Po długich treningach, kiedy przychodzi czas na regenerację w ciepłej wodzie z solą, albo pod chłodnym prysznicem, mogę „klikać” w iPhone bez obawy, że „zaleje się w trupa” i analizować ostatnie treningi, czy nawet – tak też bywało – sprawdzać ostatnie komentarze pod artykułami na Akademii Triathlonu. Jednak tak jak wspomniałem wcześniej, w tym przypadku trzeba zadbać, aby ekran nie był pod wodą, co uniemożliwia nam swobodne i płynne nawigowanie. 

 

CENA

To zależy, gdzie wybierzemy się po zakup akcesoriów. Jeżeli, co rekomenduję, do autoryzowanych serwisów Apple, wówczas za osłonę Lifeproof do telefonu iPhone 5 zapłacimy około 369 złotych, ale możemy być pewni, że nie dostaliśmy podróby. W przeciwnym razie możemy narazić o wiele droższy sprzęt na nieodwracalne uszkodzenia, a nawet zniszczenie telefonu. 

 

KONKURS 

Lifeproof to nie tylko obudowy do iPhonów. To również osłony i różnego rodzaju mocowania do iPadów. Czytelnicy Akademii Triathlonu będą mieli możliwość wygrania ich w konkursach, które będziemy wkrótce ogłaszać. Pierwszy już dziś. Sezon startowy powoli dobiega końca i macie z pewnością mnóstwo materiału filmowego, który powstał dzięki używaniu telefonów komórkowych lub iPadów. Do 20 sierpnia włącznie czekamy na Wasze „filmiki” z zawodów lub treningów. Redakcja wybierze trzy naszym zdaniem najlepsze, opublikujemy je na Akademii Triathlonu, a twórców nagrodzimy. Filmy nie mogą przekraczać 2 minut, muszą być przesłane mailem z adnotacją, że posiadacie do niego pełne prawa, linkiem do You Tube lub w formacie mp4. Adres: [email protected] 

 

Na szczęśliwców czekają do wyboru: 

 – Lifeproof case (iPhone4+ i iPhone 4s)
– Lifeproof let`s go (uchwyt na rękę do biegania)
– Lifeproof let`s go (lifejacket)
– Lifeproof Belt 

– Lifeproof nuud case+ cover for iPad (2, 3, 4)
– Lifeproof let`s go Hand Strap + Shoulder strap (pasek do trzymania „tego” wyżej)
– Lifeproof mounting cradle (uchwyt do samochodu)

 

Wśród nagród będą nie tylko akcesoria Lifeproof, ale również książki dotyczące treningu rowerowego z pomiarem mocy. Mimo, że dysponujemy nagrodami Lifeproof dla użytkowników iPhonów i iPadów, filmy, które zamierzacie przesłać mogą pochodzić z innych nośników niż wyżej wymienione. Zapraszamy do zabawy. Na maile czekamy do 20 sierpnia włącznie. 

 

Kończąc mogę jedynie potwierdzić, że testy jakie obudowa przechodziła w moich rękach potwierdzają odporność, o jakiej zapewniają producenci w profesjonalnych reklamach tego typu. To jeden z niewielu gadżetów, do których jestem od jakiegoś czasu przywiązany. 

  

http://youtu.be/C6EOO7Jrk6I

 

 

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,374ObserwującyObserwuj
435SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze