Trasa jak na zawodach Norseman- relacja z NY

Sobota, czwarta rano. Płynąc promem z Nowego Jorku do New Jersey – Ross Dock transition area, udało mi się porozmawiać z kilkoma osobami i uspokoić nerwy. Wiedzieliśmy, na co się porywamy. Niektórzy startowali po raz pierwszy w triathlonie, ale większość miała już ukończone zawody 70.3, niektórzy z czasem 6h.  Myślałem o Szwajcarii. Tam udało mi się przekroczyć metę HalfIronmana po 4 godzinach i 44 minutach. W Suszu nie ukończyłem. Ewidentnie za mocno popłynąłem.  Przed startem w Ironman Newy York zakładałem, że zrobię to na 50%. Cel – ukończenie…chociaż, jak każdy, obliczałem poszczególne etapy. Wizualizacja jest ważna, ale pływanie w tempie, jakie ostatecznie uzyskałem mi się nie śniło. 

 

Jeszcze na promie jeden z uczestników, mieszkaniec Nowego Jorku, powiedział, że pływał już w Hudson River na zawodach i prąd jest dość silny. Na tyle silny, że w życiu już pewnie nie przepłynę 3,8km w 50minut!!! Płynąłem na 60%, na samych rękach, wyszedłem „swieży” z wody. O to chodziło. Rower zacząłem spokojnie, nie licząc jedynie dwukilometrowego podjazdu prosto z transition area ku Palisades Parkway. Autostrada! Mieliśmy do dyspozycji 12 metrów szerokości na całej, 90-kilometrowej pętli. 

 

Momentami, na zjazdach, prędkość dochodziła do 80km/h…bez pedałowania. Niestety podjazdy to już 9-15 km/h . Po cennych radach kolegów, którzy ukończyli już ten dystans, odpuszczałem rower, starałem się regularnie odżywiać i dużo pić. Temperatura powietrza dochodziła do 28 stopni Celsjusza. Nie skupiałem się na ściganiu się z innymi. Po prawie 6h dojechałem do strefy zmian, chwyciłem „run gearbag”, przebiórka i w drogę. No właśnie! Myślałem, że „w drogę” oznacza bieg na przynajmniej 90% dystansu. Miałem założenie przebiec całość chociażby w tempie 5.45min/km. Biegam półmaraton w 1h 26 minut, więc nie powinienem mieć problemu…

 

Pierwszy kilometr, to marszobieg. Myślę sobie – Zaraz ruszam do ataku – po drodze, na zbiegu mijam kogoś z Pro, który idzie pod górkę…chyba będzie ciężko. Widzę dziesiątki ludzi, którzy spacerują pod górę. Tempo spado do 5.50 min/h. Chwilę później ciężko było obronić 6 min/km. Nie wierzyłem własnym oczom! Półmaraton w 2h 20 minut! Na 26-tym kilometrze podchodziłem pod ostatnie wzgórze do mostu Waszyngtona. Od tego momentu będzie płasko do mety – słyszałem zapewnienia.

 

Nagle przypominam sobie, że organizator informował na FB o 184 schodach na trasie. Pokonywałem je przy wejściu i zejściu z mostu, kurczowo trzymając się poręczy – nogi już się składały. Trasa jak na zawodach Norseman – pomyślałem. Po stronie Nowego Jorku niestety nie było płasko. Jakieś 10 podbiegów o różnym nachyleniu dawało się we znak. Ostatnie 3km udało mi się przetruchtać w tempie około 5.50 min/km, a ostatnie metry, niesiony falą dopingu tysięcy ludzi, dużo szybciej. Zatrzymałem się przed metą, aby uściskać żonę i „ogień” na metę. „Bartosz Michalski. You are an Ironman!” Czułem się, jakbym wygrał zawody! Euforia i ulga, że się udało. 

 

asd

 

Trzeba stawiać sobie cele w życiu i je realizować, nie czekać, aż się zestarzejemy i będziemy mówić, że mogliśmy zrobić to, czy tamto…

Cieszę się, że determinacja, masa wyrzeczeń i miesiące treningów nie poszły na marne i dołączyłem do jeszcze wąskiego grona osób, które ukończyły dystans Ironman.

Powiązane Artykuły

5 KOMENTARZE

  1. Bardziej chodziło o porównanie że wszyscy w Norsman chodzą i tu też pierwsze 25 km 388m przewyższenia widziałem 95% idących pod górę… czasy w norsman w maratonie powyżej 5, 6 godzin! Z całym szacunkiem ale po czasach widac „dobrze przygotowanych było” około 100 osób z tego wynika, bo tylko oni zlamali 4 godziny. Byłem przygotowany na swim bike and run. A nie Walk. oczywiscie zapraszam kolegę „FAMA” na trasę w przyszłym roku i pokazanie jak się powinno ukończyć IM NYC. pozdrawiam

  2. Gratulacje, gratulacje nie ma to jak ciężki treningi i determinacja, oraz najważniejsze wiara w siebie i swoje siły, że chcąc osiągnąć coś możemy dojść do upragnionego celu..!! Pozdrowionka 🙂

  3. Gratuluję autorowi, ale o zawodach Norseman, to ma on mgliste i to bardzo pojęcie. I pewnie myślał, że NY, to płaaasko aż po horyzont, a to przecież normalna trasa.
    Doceniam wysiłek i ambicję w dotarciu na metę, ale słabego przygotowania nie można zrzucać na trasę.

  4. Gratulacje stalismy jako wolontariusze na 18 mili probujac cie wypatrzec ale nie udalo sie jeszcze raz gratulujemy prosba do polakow startujacych w zagranicznych zawodach aby mieli jakies polskie barwy chocby mala flage na czapeczce lub koszulce polacy sa wszedzie czy to wsrod startujacych czy dopingujacych a doping po polsku pomaga szczegolnie za granica

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,389ObserwującyObserwuj
434SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze