Witam triatlonową rodzinę.
Mam do was pytanie o trening zakładkowy. Czy próbowaliście trening zakładkowy w odwróconej kolejności? Mam na myśli zamiast ( pływanie,bieg lub pływanie rower ) zrobić ieg pływanie, lub rower pływanie? Czy warto próbować trenować taką formę zakłądki?
Pozdrawiam Piotr
Ja też coś dorzucę. Jasne żaden ze mnie znawca i tak wszystko robię na opak :)) Pływania z niczym nie montuję, brak możliwości- zresztą woda to inny temat. Często za robię zakładkę bieg /rower. Zwłaszcza zimą. Wygląda to tak: bieg np 1.5 -2h ca 20-28km zależy jak kiedy + np 30′ do 1h rower. jedno wiem: po ciężkim biegu rower tak z głową regeneruje nogi. Rower tzn trenażer
Według klasyków teorii treningu (np. Dariusz Sidor) jak najbardziej warto. Osobiście staram się zawsze po rowerze chociaż kawałek przebiec, natomiast robiłem treningi zakładkowe dość często z przyczyn logistycznych – dojazd nad jeziorko na rowerku, potem pływanko, bieg wokół jeziorka i rowerkiem do domku ? W mojej ocenie i w nawiązaniu do komentarza nadblogera Marka – ważne jest wyjście na trening. Dopasuj trening do siebie, a nie siebie do treningu. Udanego sezonu życzę 🙂
Jeśli chodzi o trening zakładkowy, to codziennie moje 'Ja-Leń’ zakłada się z moim 'Ja-Dam Radę’ czy dzisiaj w ogóle wyjdę na trening. Kolejność i rodzaj nie mają znaczenia 🙂
Z tego co wyczytalem to w przygotowaniu do startu najlepiej sprawdzaja sie miksy gdzie plywanie jest na poczatku, jelis chodzi o bieg i rower to nie ma to zbyt wielkiego znaczenia.
Cześć Piotr. Na obozach Akademii Triathlonu na Majorce bardzo często robiliśmy trening pływacki po rowerowym. Nie miał on formy zakładki, była krótka przerwa. Czasami po długim rowerze wchodziłem do basenu popływać, ale był to raczej trening na rozluźnienie mięśni, 'wodny masaż’ niż faktyczny trening. Osobiście nigdy nie robiłem zakładki w odwróconej kolejności.