Wodoodporne słuchawki do pływania – recenzja

Kiedy otrzymałem przesyłkę największe wrażenie zrobiły na mnie … instrukcje. Sporządzone w kilkunastu językach, łącznie w Bałkanami i Bliskim Wschodem. Na szczęście dokopałem się do polskiej wersji. Plan był taki: zapoznaję się z instrukcją, instaluję sprzęt, zrzucam muzę i jadę na basen. Po przeczytaniu instrukcji trochę się przeraziłem. Proces instalacji wydawał się nieskończenie długi i skomplikowany (do tego stopnia, że przełożyłem basen na dzień kolejny). Stwierdzałem, że w jeden dzień się nie wyrobię. W rzeczywistości zainstalowanie odtwarzacza zajęło mi kilkanaście minut. Komputer szybko odnalazł nowy sprzęt i dokonał prostej instalacji. Komputer i słuchawki połączone są portem na USB. Dzięki temu instalujemy sprzęt, zrzucamy nową muzykę (prostą i szybką metodą „przeciągnij i upuść”), a jednocześnie ładujemy baterię odtwarzacza. Kiedy zorientowałem się, że moje ostatnie MP3 pochodzą z lat 2004-2007 obawiałem się, czy nowy SONY będzie w stanie je odczytać. I tu pierwszy duży plus, ponieważ wszystkie kawałki zostały odczytane pomyślnie.

 

Pływanie

Kluczową sprawą dla komfortowego pływania w słuchawkach jest wybór odpowiednich słuchawek dousznych. Producent w zestawie przygotował 3 rozmiary: mała, średnia i duża. Na pierwszy trening zamocowałem małe słuchawki douszne. Ustawienie walkmana i włączenie muzyki trwa ok. 20 sekund. Regulacja odbywa się za pomocą siedmiu przycisków ulokowanych na słuchawkach. Kiedy usłyszałem dźwięk dostosowałem poziom głośności. Założyłem słuchawki zgodnie z poleceniem instrukcji, naciągnąłem na głowę czepek i … klapa. Pod wpływem nacisku silikonowego czepka słuchawki przesuwały się i wypadały z uszu. Z każdym nawrotem woda wlewała się do moich uszu, a dźwięk był coraz bardziej zagłuszony przez wodę. Po 150 metrach zdjąłem sprzęt z głowy i zostawiłem na bandzie.

 

Siłownia

Zniechęcony trochę pierwszym podejściem zabrałem słuchawki na siłownię, a w zasadzie na rower, bo trening składał się z 60 minut kręcenia na trenażerze. To była godzina, kiedy zaprzyjaźniłem się z Sony Walkmanem. Zmieniłem wcześniej rozmiar słuchawek dousznych na średni, kilka minut regulowałem dodatkową spinkę, którą można zamontować do silikonowego pałąka łączącego obydwie słuchawki. Efekt był piorunujący. Słuchawki „zespoliły się” z moimi uszami. Komfort i jakoś słuchania były teraz dużo lepsze. Pomimo głośnej muzyki techno płynącej z klubowych głośników słyszałem tylko moją muzykę.

 

Bieg

Kolejna próba odbyła się na treningu biegowym. Ciekaw byłem, czy wstrząsy wywołane podczas biegu spowodują wypadnięcie lub poruszanie się słuchawek. Nic z tych rzeczy! Słuchawki, jeżeli są dobrze wyregulowane trzymają się bardzo dobrze. Nawet gwałtowne obroty głowy nie powodują ich wypadnięcia. Odtwarzacz jest całkowicie odporny na pot, więc bez obaw możemy sobie pozwolić na konkretny wycisk.

 

sony1

 

Pływanie part 2

Ostatniego dnia testowania wróciłem na płocką pływalnię. Tym razem postanowiłem od razu spróbować pływania bez czepka. Wcześniej, pod wpływem nacisku czepka słuchawki wypadały z uszu. Bez czepka słuchawki były stabilniejsze, nie wypadały z uszu. Odpowiednie dopasowanie sprawiło, że odsłuchiwana muzyka jest lepszej jakości. Jeżeli chcemy się zmoblilzować do mocniejszego interwału, możemy skorzystać z funkcji ZAPPIN, dzięki której możemy posłuchać fragmentu refrenu utworu i zdecydować, czy chcemy odtworzyć go w całości. Zaryzykowałem także sprawdzenie odporności gadżetu na ciśnienie wody. Producent podaje 2 metry jako granicę wytrzymałości walkmana. Jednak na głębokości 2,4 metra nie zaobserowałem żadnych anomalii, ani sprzętu, ani siebie. Przez 50 minut treningu słuchawki trzymały się dobrze głowy. W sumie, kilku ludzi na świecie mogłoby ukończyć z tymi słuchawkami na głowie pełnego IronMana, ponieważ czas pracy akumulatora przy ciągłym odtwarzaniu muzyki wynosi 8 godzin.

 

Podsumowanie

Na pewno największą zaletą odtwarzacza MP3 marki SONY model NWZ-W273 jest jego waga, a raczej jej brak. Całość, którą nosimy na głowie to zaledwie 29 g. Jak na tej klasy i ceny sprzęt słuchawki bardzo dobrze dopasowują się do głowy, w szczególności podczas biegania. Po kilku minutach treningu można zapomnieć, że się je ma. Brak jakichkolwiek przewodów gwarantuje autentyczną swobodę ruchów w czasie treningu. Kolejny plus to łatwość obsługi. Prosta instalacja oraz szybkie przerzucanie muzyki do pamięci słuchawek, która ma 4 GB pojemności. Kolejny plus to szybkie uruchomianie. Aby odpalić słuchawki wystarczy przytrzymać ok. 3 sekund przycisk ON/OFF. Całość zajmuje nie więcej niż 20 sekund.

 

Podczas testowania doszukałem się jednego minusa. Mianowicie założenie czepka na słuchawki powoduje ich destabilizację. Poruszanie się słuchawek w uchu skutkuje wpadaniem wody, co negatywanie wpływa na głośność i jakość odsłuchiwanej muzyki. Poza tym można odczuć wyraźny dyskomfort podczas pływania, który uniemożliwia skoncentrowanie się na treningu.

 

Odtwarzacz MP3 SONY NWZ-W273 polecam w szczególności towarzyskim osobom, które szybko nudzą się słuchaniem własnego oddechu podczas biegania i bicia serca na pływalni. W trakcie trzeciego kilometra na 25-metrowej pływalni często brakuje urozmaicenia i dodatkowego kopa. Może znajdziecie go właśnie w walkmanie SONY?

Powiązane Artykuły

7 KOMENTARZE

  1. Witam.
    Posiadam takie słuchawki od ok 4 miesięcy, używane 2 razy w tygodniu na basenie z czepkiem i bez. W moim przypadku czepek pomaga utrzymać słuchawki na miejscu. Ogólnie polecam obsługa intuicyjna, wystarczy dobrze dobrać końcówkę do uszu i można śmiga. Pływanie się tak nie nudzi. Podstawa to dobrać kawałki w dobrym tempie 🙂

  2. Sprzęt kosztuje w granicach 320 – 350 zł.
    Co do starych MP3: od kilku lat nie używałem tego typu sprzętu, więc nie wiedzialem, co się zmieniło przez te 6 lat w tej branży. Ale jak widać, empetrójki są wieczne 🙂
    pozdrawiam

  3. ORAZ, czemu w recenzji nie ma ceny? Znacznie ułatwiłoby to życie czytelnikom.

  4. Chciałem napisać to samo co Husar;) Ja informację o datach empetrójek i obawie o nieodtworzenia ich uznałem za żart i mam nadzieję, że tak było;)

  5. „Kiedy zorientowałem się, że moje ostatnie MP3 pochodzą z lat 2004-2007 obawiałem się, czy nowy SONY będzie w stanie je odczytać” Dlaczego miały by nie być odczytane? xd Przecież format mp3 to mp3 i koniec ;p

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,390ObserwującyObserwuj
434SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze