Co łączy Roberta Wilkowieckiego z kuchenką gazową, a Kacpra Stępniaka z latarką? Akcja pomocy osobom poszkodowanym w powodzi, organizowana przez firmę dystrybuującą w Polsce odżywki sportowe 226ers.
ZOBACZ TEŻ: Robert Wilkowiecki o stanie zdrowia: „Mam zielone światło na treningi”
W ten weekend, 21 i 22 września, możecie zakupić dla siebie wysokiej jakości żywność przeznaczenia sportowego (żele, batony, napoje izotoniczne, produkty proteinowe, suplementy i wiele innych) oraz modne w ostatnim czasie akcesoria hiszpańskiej marki 226ers, zachować je dla siebie, a jednocześnie wesprzeć finansowo ofiary powodzi.
Jak? Rozmawiamy z doktor Marianną Hall, pomysłodawcą akcji i współwłaścicielką firmy Sports Wonderland, która dystrybuuje odżywki 226ers w Polsce.
Akademia Triathlonu: Jaka jest idea Waszej akcji?
Marianna Hall: 100% dochodów ze sprzedaży produktów 226ers, na naszej oficjalnej stronie: www.226ers.pl, niezależnie od ich rodzaju, zostanie przekazane na wsparcie dla osób dotkniętych powodzią.
Całość kwoty zostanie przekazana na rzecz Caritas z przeznaczeniem na rzecz powodzian.
Zaznaczamy, że potencjalny odbiorca nie wykłada własnych środków dodatkowych na wsparcie akcji. Zakupuje on produkty, w regularnej cenie, zachowuje je dla siebie, a to my jako podmiot oddajemy swój dochód na rzecz pomocy.
AT: Udało Wam się zaprosić do akcji grono szanowanych atletów.
MH: Nie ukrywam, że poczułyśmy dumę i wzruszenie, gdy na wiadomość wysłaną późnym wieczorem natychmiast odpowiedziało wiele osób, deklarując swoją gotowość do wsparcia. W ciągu zaledwie doby powstał materiał filmowy, który, mimo braku scenariusza i formalnej akceptacji, został zrealizowany z udziałem czołowych sportowców z kraju i ze świata. Uważam, że realizacja tego projektu była możliwa oraz że materiał spotkał się z pozytywnym odbiorem, ponieważ marka 226ers w Polsce opiera się na budowaniu relacji. Osoby zaangażowane w ten proces obdarzyły nas dużym zaufaniem, co stanowi dla nas dowód, że rozwijamy firmę w oparciu o solidne i wartościowe fundamenty.
Chciałabym również złożyć serdeczne podziękowania magazynowi Completio.pl, który obsługuje nasz fulfilment. W trakcie weekendowej akcji zrezygnowali oni ze swojego wynagrodzenia za kompletowanie i pakowanie zamówień, aby jeszcze większa część środków mogła trafić do osób poszkodowanych. To kolejny raz, kiedy możemy powiedzieć o Completio, że jest to fulfilment z prawdziwą duszą.
AT: Można pomagać na wiele sposobów, ale Wasza inicjatywa jest chyba jedną z pierwszych, jeśli nie jedyną taką w branży. Jak powstał pomysł?
MH: Sport tworzy wyjątkowe relacje między ludźmi. Pokonywanie własnych granic, wzajemna inspiracja, czy w końcu rywalizacja budują szczególną więź. Każdy, kto kiedykolwiek miał sportową pasję, z pewnością rozumie, o czym mówię. Oglądając kolejne relacje z zalanych obszarów, zdałyśmy sobie sprawę, że w wyniku tego kataklizmu, bez dachu nad głową, poczucia bezpieczeństwa, sił i pomocy mogły znaleźć się osoby, które znamy z zawodów sportowych, a także nasi Klienci czy Podopieczni. W takiej sytuacji trudno było pozostać obojętnym.
AT: Nie miałyście dużo czasu…
MH: To prawda, wymagało to chodzenia spać trochę później i odłożenia innych spraw, w tym prywatnych, jednak odkąd otworzyłyśmy 226ers w Polsce, zdążyłyśmy się do tego przyzwyczaić (uśmiech).
226ers Poland początkowo miał być małym projektem, realizowanym w wolnym czasie po codziennych obowiązkach i treningach. Tymczasem w krótkim czasie stałyśmy się największym dystrybutorem 226ers w Europie (marka jest obecna w 40 krajach na świecie). Ten sukces przyszedł bardzo naturalnie, niemal przypadkowo, ponieważ sprawiało nam radość, że oferujemy certyfikowany produkt, który sam się broni dzięki swojemu składowi i działaniu. Najwięcej satysfakcji daje nam jednak możliwość edukowania naszych klientów, podopiecznych i znajomych w kwestii żywienia i nawadniania, aby sport stał się dla nich zupełnie nowym doświadczeniem. Czasem czujemy się, jakbyśmy miały w rękach magiczną różdżkę. Prowadzenie tego biznesu daje nam ogromną satysfakcję, która stale nas motywuje.
Weekendowa akcja jest dla nas także osobistym, głębokim przeżyciem – po roku działalności, dwie dziewczyny mogą wspomóc powodzian z pomocą środowiska sportowego. Z tego miejsca dziękujemy wszystkim naszym Klientom i Podopiecznym za zaufanie, które pozwoliło nam i marce 226ers Poland znaleźć się w takiej pozycji.
Pomóżmy powodzianom w ten weekend na www.226ers.pl. Razem, możemy więcej.
*Tekst powstał we współpracy z 226ers.pl