Matka Polka Triathlonistka kibicuje.

Na wczoraj planowałam otwarcie TRI sezonu. No i sezon ruszył, a ja jakby mniej…

 

Od 5 miesięcy uczciwie pauzuję w treningach. I na każdy miesiąc / tydzień / dzień mam fantastyczne papiery.

 

 Grypa – 4 tygodnie

 Zawirowania w pracy – 4 tygodnie

 Kontuzja – 6 tygodni

 Przeprowadzka i remont – 4 tygodnie

 Komunia młodej – 2 tygodnie

 

A przede wszystkim, nieco mniej udokumentowane, ale za to bardzo skutecznie uprawiane LENISTWO.

 

Wewnętrzna motywacja milczy zawzięcie – więc próbuję zewnętrznej. Dzięki uprzejmości AT wybrałam się na przedpremierowy pokaz „Ze wszystkich sił’. Wzruszyłam się, utwierdziłam się, że to jednak piękny sport. I pomyślałam – po cholerę się tak męczyć…

 

No to zawody: myślę pojadę, popatrzę, poczuję atmosferę – znowu zachce mi się chcieć. No i pojechałam, popatrzyłam, poczułam atmosferę – i znalazłam dla siebie kolejną wymówkę. KIBICOWANIE.

Na trasie było sporo mniej lub bardziej znajomych. I mąż. Debiutanci i weterani. Wszyscy pełni entuzjazmu, chęci walki – uśmiechnięci przed, w trakcie (!) i po 😀

 

I ja dopingująca ze wszystkich sił… I to z jakim efektem:

 kilka bardzo udanych debiutów – Diana, Zuza, Kuba, Andrzej – byliście fantastyczni

 kilka życiówek – Ania, Krzysiek, Kuba, Markus, Maciek, Michał – jesteście wielcy!

I tak sobie pomyślałam, że to jest moje miejsce na ziemi, będę najlepszym kibicem. Wsparciem, pomocną dłonią, zapleczem medycznym i gastronomicznym.

I Matką tych wszystkich fantastycznych sukcesów 😛

 

I wszystko grało, okopałam się w swoim lenistwie i nietrenowaniu, znalazłam nową funkcję w TRI. Aż do dzisiejszego poranka – żadnych zakwasów, żadnych obolałych mięśni. Zero satysfakcji. Waga w górę, nastrój w dół. Słabo.

 

Więc pakuję właśnie torbę i ruszam na basen. Spróbuje jednak reaktywować ten sezon. Do końca czerwca będę Was dzielnie wspierać na zawodach (Ślesin, Radków), ale od lipca spróbuję jednak powalczyć (Stężyca, Poznań, Gdynia)

Trzymajcie kciuki

Matka 😀

Powiązane Artykuły

13 KOMENTARZE

  1. Bogna – faktycznie mało spójne mamy plany startowe 😛 W takim razie będę trzymac kciuki zdalnie! Powodzenia już za chwilę w Sierakowie! Arku, o jakich dziadkach Ty mówisz. W weekend w Piasecznie kibicowałam M. – lat 67. I on by sie za dziadka obraził 🙂 Więc nie kokietuj kolorem włosów tylko pokaż im wszystkim plecy 🙂

  2. Tomuś, skoro takie są wytyczne i wola nowego już prawie panującego…. to trzeba się podporządkować! Chciał nie chciał muszę sobie robić dobrze… 🙂 Zastanawiam się tylko czy na pewno dotyczy to również tri?!

  3. Arku, Ty sprawdź może co się zmienia po wyborach prezydenckich. Podobno dziadkowie generalnie mają mieć lepiej to i triathloniści pewnie też. Ja tam już robięresearch pod swoje starty i jak będzie można to zamierzam do swojego roweru przykręcić dodatkowe kółka z boku żebym się nie wywalił gdzieś jak mnie zawrót głowy dopadnie.

  4. Aniu, to liczę na wsparcie! Niektórzy odgrażają się, że mi mocno skopią dupę i wcale nie zamierzają sadzić bratków…. 🙂 Dziadka chcą bić ! Nie ma już szacunku do siwych włosów…

  5. Aniu, niestety nasze drogi się nie skrzyżują:( Właśnie szykuję się na Sieraków, potem Susz i Katowice.

  6. Arku w Slesinie jeszcze kibicuje. I w Radkowie. Pierwszy start chyba w Stężycy…

  7. @Arek – będę Cię wypatrywać 🙂 @Bogna – a jakie Ty starty planujesz w tym sezonie. Byc moze już to deklarowałaś, ale mam spore zaległości na blogu…. @Honorata – z wielką radością. Choć jak wezmę pod uwagę Twoje i moje czasy – ukończysz, ochłoniesz i jeszcze zdązysz mi pokibicować zanim ja sie do mety doturlam 😛

  8. Rzeczywiście trochę się zdziwiłam ja zobaczyłam Cię obok trasy 🙁 ale doping był był 🙂 masz to we krwi ale jeszcze bardziej się cieszę, że zobaczymy się na trasie w Stężycy ktoś musi mnie dociągnąć do mety pozdrawiam

  9. He, he każda wymówka dobra 😉 Ale papiery na to masz więc małe usprawiedliwienie jest:) Na mnie oglądanie zawodów zawsze działa, że 'ja też tak chcę!’ Choć przez głowę przechodzi myśl, a po cholerę się tak męczyć, to jednak zawody mają w sobie coś, co chce się przeżywać jak najczęściej – taki narkotyk. U Ciebie widzę, że zawody też zadziałały ale z opóźnionym zapłonem:) Fajnie, że w TRI nie będziesz tylko kibicem. W sumie Matka Polka TRIATHLONISTKA zobowiązuje;) Trzymam kciuki za rozruch treningowy i powodzenia na zawodach.

  10. Aniu, łącze się w bólu. Mnie podobnie idzie a w zasadzie nie idzie. Najpierw kontuzja teraz druga infekcja… Źle widzę ten sezon. Ponoć co nas nie zabije to nas wzmocni. Szanwa, że widzimy się w Slesinie…. 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,371ObserwującyObserwuj
435SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze