Mój „przyjaciel” ból. Ironman dla zuchwałych #3
Przez Tomasz Mamak
Przeczytaj w 8 minut
Powiązane Artykuły
7 KOMENTARZE
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.
Śledź nas
Aktualny miesiąc
Typ
Wszystkie
Aquabike
Aquathlon
Cross triathlon
Duathlon
Indoor triathlon
Quadrathlon
Swimrun
Sztafeta
Triathlon
Triathlon ekstremalny
Zawody dla dzieci
Dystans
Wszystkie
1/2 IM
1/4 IM
1/8 IM
Inny dystans
IronMan
Olimpijski
Sprint
Supersprint
Ultra
Województwo
Wszystkie
Dolnośląskie
Kujawsko-Pomorskie
Łódzkie
Lubelskie
Lubuskie
Małopolskie
Mazowieckie
Opolskie
Podkarpackie
Podlaskie
Pomorskie
Śląskie
Świętokrzyskie
Warmińsko-Mazurskie
Wielkopolskie
Zachodniopomorskie
Cykl zawodów
Wszystkie
Elemental Triathlon Series
Garmin Iron Triathlon
Greatman
Lotto Energy Triathlon
Samsung River Triathlon
Inne
Wszystkie
Licencja PZTri
Mistrzostwa Polski
ha, jesteśmy nie dość, że rówieśnikami to jeszcze mamy ten sam cel, z tym, że ja startuję 4lipca w Austrii ( albo i nie- covid się wypowie ). dodam, że zasuwam drugi rok z rzędu na planie do Im bo już raz mi odwołali. Dzięki temu nie będę najstarszym w kat M40 a najmłodszym w M45 😉 Czytam o tym odpuszczaniu i patrzę jak ja to robię i muszę stwierdzić, że trzeci najmocniejszy mikrocykl zazwyczaj jest najbardziej dziurawy, bo po prostu organizm nie jest w stanie przejeść całości. Jednak na szczęście już dawno poradziłem sobie z wyrzutami z powodu odpuszczania i przekształcilem je w super mocną jednostkę regeneracyjną. Czytam dalej i trzymam kciuki by się odbyło i by się usłyszało juaranajronman! pzdr!
Dzięki, no i powodzenia także dla Ciebie :). Nie biorę pod uwagę takiej możliwości żeby zawody miały się nie odbyć, będzie dobrze 🙂
Staram się nie zatracić, chociaż widzę, że takie ryzyko faktycznie istnieje.
Rozpocząłem swoją przygodę z Ironmanem w podobnym wieku jak Ty. Mając 40 lat ukończyłem zawody z czasem 11: 05,00, ale już w wieku 45 lat po świadomym przygotowaniu, bez jakiejkolwiek pomocy zaliczyłem ten dystans w 9:40,25 i wiem ile trzeba włożyć pracy w przygotowania. Ważne jest, aby słuchać własnego organizmu i wiedzieć kiedy na chwilę odpuścić żeby nie zrobić sobie krzywdy na dłużej. Ja miałem to szczęście, że rodzina zawsze mnie wspierała w tym co robię i nigdy nie miałem z tego tytułu problemów czego i Tobie życzę.
Dzięki 🙂
Jestem bardzo uważny jeżeli chodzi o odpuszczanie bo już się na tym kiedyś przejechałem. Mam nadzieję, że do końca przygotowań uda mi się odserwować samego siebie z wystarczającym dystansem…to.chyba konieczne 🙂
Dzięki 🙂
Faktycznie trzeba być uważnym żeby za mocno się nie odsunąć od najbliższych…mam nadzieję, że do końca będę umiał zachować balans. IM jest dla mnie super ważny, ale nigdy nie będzie u mnie na tej samej półce co rodzina 🙂
Obserwuję Twoje przygotowania z nostalgią – przeżywałem to 5 lat temu. Nie zaniedbaj rodziny, nawet jeśli trzeba przesunąć start o rok, dwa, a na mecie ich radość będzie najlepszą nagrodą.