Wiosna zbliża się wielkimi krokami i zapewne wielu z Was szuka pianki na nadchodzący sezon. Mnogość oferty nie ułatwia zadania, liczba modeli i rozpiętość cenowa może przyprawić o prawdziwy zawrót głowy. Jak wybrać piankę, która spełni nasze oczekiwania. Skąd mieć pewność, że producent zachwalający swoje produkty wypuścił na rynek produkt naprawdę dobry? Akademia Triathlonu wychodzi naprzeciw potrzebom triathlonistów. Specjalnie dla Was testujemy sprzęt i staramy się rzetelnie go ocenić, mówiąc zarówno o zaletach, ale także wadach. Dziś prezentujemy test pianki 2XU Team T:3. Według producenta to najlepszy i bezkompromisowy towarzysz początkujących, alei wymagających triathlonistów, to również optymalna równowaga między pływalnością, elastycznością i ceną. Czy tak faktycznie jest? Zapraszamy na recenzję przygotowaną przez trenera AT Macieja Chmurę.
WSTĘP
Samym pływaniem zawodów triathlonowych wygrać się nie da. Da się jednak zagwarantować sobie wysoką pozycję po pierwszej konkurencji oraz zwiększyć szansę na złapanie się do czołowej grupy kolarskiej. Mając to na uwadze triathloniści zaopatrują się w pianki, które niewątpliwie podnoszą ich poziom pływacki.
PIERWSZY KONTAKT
Otwierając paczkę wiedziałem już, że będzie to podstawowy model pianki. A ponieważ w życiu miałem styczność z różnymi kostiumami, spodziewałem się czegoś banalnie prostego. Pianka jednak wywarła dobre wrażenie. Pionowe linie rozchodzące się na zewnątrz z przodu, czerwone wstawki podkreślające model T:3 i biała nazwa firmy 2XU idealnie komponuje się z czernią. W szczególności rzuca się w oczy logo „X” na prawym barku.
WŁAŚCIWOŚCI
– 39 Cell Front Buoyancy Panel – przednia część pianki zwiększająca pływalność dzięki wysokim wartościom wypornościowym
– SCS Coating – powłoka silikonowa dla zmniejszenia oporów hydrodynamicznych
– Velocity Strakes – linie pionowe poprawiające stabilne ułożenie tułowia poprzez przepływ strumieni wody
– 520% Strech Lining – panele znajdujące się w okolicach stawu barkowego znacznie zwiększają swobodę ruchów ramion
– Rollbar – powłoki w bocznych częściach kostiumu, które poprawiają stabilne ułożenie ciała w wodzie, wyporność oraz pomagają przy rotacji tułowia
– Floatin ZIP Panel – system w tylnych okolicach pianki zwiększający zasięg pracy ramion oraz komfort poruszania się
– 16 rozmiarów
– 2 leta gwarancji
{gallery}2xu_test1{/gallery}
PŁYWANIE
Muszę przyznać, że zakładanie i zdejmowanie T:3 jest banalnie proste. Teoretycznie rozmiar na metce pasuje do moich gabarytów, a w praktyce jest jeszcze lepiej. Doskonale układa się na ciele, nie krępuje ruchów, miejscami opina jak należy i nie sprawia problemów przy oddychaniu.
Pływanie również sprawia przyjemność. Pianka faktycznie gwarantuje świetną wyporność. Nie miałem większych problemów z ruchomością w stawach barkowych. Żaden jej element mnie nie obcierał, co zdarzało się często w innych firmach. Pływając w niej czuć również poprawiony poślizg ciała w wodzie. Generalnie na wodzie leżałem wysoko, łatwo utrzymywałem prędkość oraz nie wysilałem się przy ruchach kraulowych ramionami.
EFEKTY
Tyle wrażenia subiektywne – czas na obiektywne testy. Możliwości pianki postanowiłem przetestować w praktyce w kilku testach, które wykonywałem kolejno bez użycia pianki, w piance 2XU, a na koniec w piance innej firmy, której wartość jest aż trzykrotnie wyższa – chciałem sprawdzić, jak ma się cena w stosunku do jakości. Podjąłem następujące próby:
– 25kr: 25 metrów kraulem ze skoku na czas – dla sprawdzenia możliwości pływania sprintu (2 próby)
– 100kr: 100 metrów tempem startowym na 800 metrów startowane z dołu – dla sprawdzenia szybkości pływania przy tej samej intensywności (pomiar tętna po wysiłku)
– Wyporność: czas wynurzenia się z dna basenu na pełnym wdechu – dla sprawdzenia właściwości wypornościowych (zanurzenie do dna, pozycja kuczna, gł. ok.1,5m, 2 próby);
– Poślizg: dystans przepłynięty w strzałce po odbiciu od ściany bez ruchów wiosłujących – dla sprawdzenia właściwości zmniejszających opór hydrodynamiczny i poślizg (odległość liczona w punkcie wyjścia głowy spod wody).
Pierwotnie nie planowałem testować innej pianki, ale różnice między wynikami bez pianki a 2XU zbyt mocno mnie zaciekawiły. Nie oczekiwałem, że zmiany mogą być tak spore. Tak samo nie oczekiwałem, że zainwestowanie w trzykrotnie droższą piankę daje tak małe korzyści w stosunku do podstawowych modeli.
KOMENTARZ
– 25kr: przepłynięcie tak krótkiego dystansu to nie finezja i długi krok pływacki, tylko praca na maksymalnych obrotach już od startu. Ekonomia schodzi na drugi plan. A ponieważ pozostały we mnie resztki przyzwyczajeń pływackich z okresu trenowania tej dyscypliny, więcej agresji byłem w stanie włożyć w ten dystans bez użycia sprzętu. T:3 była dla mnie po prostu zbyt wyporna. Nie potrafiłem uzyskać maksymalnych wartości napędowych, bowiem leżałem zbyt wysoko na wodzie, do czego przez wiele lat nie trenowałem. Pianka xxx natomiast, dzięki większej ilości rozwiązań technologicznych i mniejszej wyporności, nie przeszkadzała mi tak bardzo. Punkt zatem dla pływania „w naturze”.
– 100kr: ten odcinek zdecydowanie łatwiej było w sprzęcie. Intensywność w odczuwalnym tempie startowym na 800 metrów wymaga więcej zaangażowania. Pianki znacznie wydłużały krok pływacki i ułatwiały wysoko ułożyć się na wodzie. W zwykłych kąpielówkach popłynąłem po prostu tak, jak się czułem tego dnia. 2XU już znacznie ułatwiła sprawę. Poślizg, rotacja, wyporność, niskie ograniczenie ruchów – poprawa tych wartości była łatwo odczuwalna dzięki systemom modelu T:3. W trzykrotnie droższej piance innego producenta było niemal identycznie jak w poprzedniej. Różnic niemal nie czułem, a poprawa czasu było nieznaczna.
– Wyporność: szczerze mówiąc nie wiedziałem, że bez pianki taki ze mnie „ciężki kloc”. Biorąc pełny wdech i zanurzając się do dna, czas wypłynięcia mocno mi się dłużył. Niemal 2 sekundy różnicy! 2XU Team T:3 gwarantuje niesamowicie wysoką wyporność ciała w wodzie. Proporcjonalnie czas wynurzenia poprawił się niemal o połowę. Tym samym chwilę mi zajęło główkowanie, dlaczego konkurencyjna pianka okazała się mniej wyporna (nie spodziewałem się tego – wniosek w podsumowaniu).
– Poślizg: moja strzałka pozostawia wiele do życzenia, aczkolwiek widywałem gorsze historie. Generalnie im dłużej potrafimy utrzymać prędkość bez użycia sił napędowych, starąc się zminimalizować opór czołowy, tym lepiej to świadczy o hydrodynamicznym (opływowym) ułożeniu naszego ciała oraz jego powierzchni. Na czysto moje 9 metrów szału nie robi. Po założeniu T:3 odległość wzrosła do 10 metrów. Czułem nawet, jak system Rollbar zapobiega przechylaniu się tułowia na boki. Śliski materiał SCS Coating minimalizował również siłę tarcia, a 520% Strech Lining i Floating ZIP Panel pomogły wręcz usyskać bardziej opływową pozycję strzałki. W przypadku drogiej pianki xxx wynik poprawiony został o dodatkowe 40cm.
{gallery}2xu_test2{/gallery}
PODSUMOWANIE
Moim zdaniem 2XU Team T:3 to idealny wybór dla chcących kupić dobry sprzęt bez zbędnego przepłacania. Doskonała wyporność i dobrze sprawujące się systemy są idealnym rozwiązaniem dla klientów o niskim i średnim poziomie pływackim. Uważam wręcz, że zainwestowanie w droższy sprzęt przez osobę bez wysokich zdolności pływackich nie poprawiłoby jej wyników tak bardzo, jak model T:3 2XU. Dlaczego tak myślę? Otóż główną wadą w pływaniu osób nie mających wypływanych w życiu setek klimometrów pod okiem trenerów jest to, że źle układają się w wodzie, co powoduje że ich kraul jest nieekonomiczny.
Jak widać rozsądne zainwestowanie w podstawowy sprzęt daje już olbrzymie korzyści, a podbijanie kosztów zakupu nie zwiększa jego jakości w tym samym stopniu. Dla pewności polecam przejrzeć filmiki ze spokojnym pływaniem oraz sprintem.
OCENA
Komfot poruszania się w wodzie: 9 / 10
Wytrzymałość: 8 / 10
Dopasowanie do ciała: 10 / 10
Rozwiązania technologiczne: 8 / 10
Jakość w stosunku do ceny: 10 / 10
Ogółem: 9 / 10
KRÓTKO MÓWIĄC
Wysoka jakość w stosunku do ceny – tak w skrócie można opisać model pianki T:3 firmy 2XU. Świetna wyporność, elegancki wygląd oraz dobry krój to jej główne atuty.
Cena: 1059 złotych
Dystrybutor: TRI-magic
Dzieki za informacje. W planie jest nabranie masy miesniowej, wiec raczej wybiore M.
Rozmiar S to już optymalne rozwiązanie, gdzie nie będziesz się musiał obawiać o złe dopasowanie, duże „luzy”, czy skrępowane ruchy.
Decyzja należy do Ciebie. Oba rozmiary są ok. Jakbym miał w niej tylko się ścigać, wybrałbym ST. Natomiast jakby zachciało mi się w niej jeszcze trenować i nie martwić o złe ułożenie w przyszłości, czy problemy z zakładaniem, wybrałbym M
Rozmiarówki faktycznie potrafią wywrzeć na kliencie mnóstwo dylematów. W Twoim przypadku ST to skrajnie dopasowana, lecz ciasna – idealne rozwiązanie w przypadku niskiej zawartości tk.tłuszczowej (jej objętość jest nawet 3x większa od mięśniowej) oraz używania pianki głównie na starty (tak obcisła może się szybciej wyeksploatować przy wielokrotnym używaniu oraz zakładaniu – narażenie na uszkodzenia).
Jak wyglada rozmiarowka?Przy 182cm wzrostu i 72-73kg wagi, jaki rozmiar bylby dla mnie odpowiedni? Waham sie pomiedzy ST i M.
Miałem przyjemność testować tą piankę dzięki uprzejmości firmy Tri-Magic, uwadze polecam doskonałe rozwiązanie pod pachą, faktycznie wysoce elastyczny materiał nie krępował ruchów. Świetna recenzja, dzięki!
Na Ciebie zawsze mogę liczyć:)
Ja popędzam? Chyba tylko z kawą tak robię ;).
Spokojnie Artur, lada dzień nadmuchamy materace, rozłożymy parasolki i popodziwiamy tych masochistów startujących w Suszu… A nie! Przecież Ty również masz się stawić na linii startu :D! Tam na pewno nikt nikogo nie będzie popędzać
Pięknie Chmurka! A mnie każesz „kąpać się” w slipkach i jeszcze popędzasz!:)