Ktoś mógłby powiedzieć, że to powoli staje się nudne: śniadanie, trening, drugi trening, kolacja, spać…śniadanie, trening, drugi trening, itd., itd. Oczywiście Ojciec Dyrektor musi jeszcze zdać pisemną relację, uzupełnioną o wspaniałe zdjęcia zrobione przez uczestników obozu. Główna fotografia to oczywiście żart, ale dziękujemy jednemu z naszych czytelników, który przesłał maila z pozdrowieniami z zaśnieżonej Polski. Bartek przypomniał nam, co zostawiliśmy w Polsce. W Font de Sa Cala wciąż ciepło. Kolejny dzień ze słońcem. Za chwilę przedstawimy Wam trening jednej z grup, ale wcześniej odpowiedź na pytanie naszego czytelnika, który prosi o szczegóły dotyczące żywienia podczas tak długich treningów na rowerze. To jedna z najważniejszych rzeczy, o którą trzeba zadbać przed, w czasie i po treningu. Podczas kilkugodzinnej jazdy na rowerze, nie możemy się ograniczać wyłącznie do picia napojów izotonicznych. Dbanie o prawidłowe odżywianie zaczyna się już od 8 rano, kiedy rozpoczynamy śniadanie. Mamy do wybory tyle potraw, że wszystkiego nie jesteśmy w stanie spróbować. Każdy znajdzie coś dla siebie, a przede wszystkim jest tu zdrowe jedzenie, choć smażonego bekonu i parówek nie brakuje. Jednak bogaty bar sałatkowy, stanowisko z nabiałem, suszonymi i świeżymi owocami, wszelkiego rodzaju płatkami i ciemnym pieczywem jest najczęściej okupowanym przez nas miejscem.
Po śniadaniu przygotowujemy prowiant na „drogę” – można zabrać ze sobą kanapki, świeże i suszone owoce, jajka, ciastka, itp. (kieszonki w strojach rowerowych doskonale sprawdzają się jako małe przechowalnie jedzenia). W czasie jazdy rowerem część z nas stara się przestrzegać żywienia, które później stosujemy podczas zawodów. Jesteśmy zaopatrzeni w żele i batony energetyczne (jeśli ktoś nie ma, może kupić na miejscu), które w zależności od indywidualnych potrzeb jemy co 20 lub 30 minut. Cały czas uzupełniamy płyny, a jeśli komuś zabraknie wody może dokupić ją na trasie. Jeżeli trening przekracza kilka godzin jazdy rowerem (ponad 100km) zabieramy ze sobą wcześniej uszykowany prowiant, który można zjeść na jednej z dłuższych przerw (5-7minut w grupie 6) w połowie dystansu. Po powrocie z treningu rowerowego uzupełniamy stracone kalorie wcześniej przygotowanym prowiantem lub własnymi odżywkami (niektórzy odwiedzają jeszcze pizzerię…przed kolacją!). A kolacja? To prawdziwa uczta. Jeśli ktokolwiek postanowił nie jeść „słodkiego”, to tak zastawiony stół szybko zweryfikował ten cel. Tutaj ulegnie każdy…
{gallery}jedzenie_majorka2013{/gallery}
Oczywiście zanim „dorwiemy się” do najważniejszego stołu w restauracji, zjadamy to, co w treningu każdego triathlonisty niezbędne: ryby (codziennie inne i w różnej postaci), owoce morza, sałatki (długo by wymieniać), mięso (kurczak, indyk, wołowina,) makarony, ziemniaki, zupy…sporo tego i nie do przejedzenia. Najważniejsze, że jest różnorodnie i smacznie. Tak wyposażeni w odpowiednią ilość kalorii, trenujemy!
Dziś proponujemy Wam wgląd w trening grupy 5 i fotorelację z treningu grupy Piotra Nettera (Ambasadorzy HTG i osoby, które w większości dopiero zaczynają przygodę z triathlonem)
Grupa piąta: 130 km jazdy rowerem ze średnią prędkością 28km/h (dane z Garmina, Jakub Gebhart)
Bieg w grupie piątej – zakładka po rowerze: 13km (tempo indywidualne)
Grupa z Piotrem Netterem również realizowała dwa treningi: rowerowy i biegowy. Jazda rowerem to 42km (średnia prędkość około 22km/h. Trudno określić średnią prędkość grupy, która rozciągnęła się na podjeździe pod tzw. Betlejem. To popularna nazwa wzniesienia, które prowadzi do pustelni S’Ermita de Betlem. Wznosi się ona na uboczu szlaku turystycznego, ok. 250 m n.p.m., 10 km na północ od miasta Arta. Założona została na początku XIX w. Nazwa tego miejsca nie jest przypadkowa. Pierwszy lokator musiał bowiem spędzić swoją pierwszą noc w stajni, stąd pustelnię określa się mianem Betlejem.
Po treningu rowerowym i przerwie grupa realizowała trening biegowy: 8km + 5 przyspieszeń + gimnastyka rozciągająca.
Oto fotorelacja z treningu rowerowego (wspaniałem zdjęcia Agnieszki Drojeckiej)
{gallery}trening_betlejem_majorka2013{/gallery}
Mamy sporo materiału video, ale niestety prędkość przesyłu danych przez Internet nie jest na tyle wystarczająca, aby na bieżąco zamieszczać filmy o wysokiej rozdzielczości. Z pewnością wkrótce pojawią się na AT.
ja to bym pojechał pojeść 😉
Dla zainteresowanych ponizej zamieszczam linki do 3 dotychczasowych treningow kolarskich z grupy szostej:
Trening niedzielny
https://www.polarpersonaltrainer.com/shared/exercise.ftl?shareTag=e43a4fa9908c65c3ea713d9c5eac8e9e
Trening poniedzialkowy
https://www.polarpersonaltrainer.com/shared/exercise.ftl?shareTag=816111b9352264b70551d4f1eb0cb312
Trening wtorkowy (rozbity na dwa zapisy, z przerwa po wjezdzie na Formentor)
https://www.polarpersonaltrainer.com/shared/exercise.ftl?shareTag=609394218d6d480d1f3524e041f57407
https://www.polarpersonaltrainer.com/shared/exercise.ftl?shareTag=38f3d4b0442048a1d618f33310236746
Tak Mateusz. Jutro wrzucę grupę 6, która ma w planach około 150km po górach i krótką zakładkę na bieg. Mam nadzieję, że pogoda nie spłata figla i nie będziemy musieli zmieniać planów.
Fajnie się czyta Wasze relacje.
Czy jest szansa, by w najblizszych relacjach zamieścić trochę więcej informacji oraz zdjęć z treningu mocniejszych grup?
Pozdrawiam