Obóz Akademii Triathlonu na Majorce trwa w najlepsze. 50 osób trenuje pod okiem Filipa Szołowskiego z Labosport, wielokrotnego mistrza polski i Piotra Nettera, byłego trenera kadry narowodwej w triathlonie. Jak co roku we współpracy z Sauerland Team mieszkamy i trenujemy w ośrodku Font de Sa Cala. Wiosenne obozy na Majorce nastawione są głównie na pracę rowerową. Staramy się wykonać maksymalnie dużo objętości w tej konkurencji i to w warunkach, o które w Polsce trudno o tej porze roku. Poza tym jakość tras rowerowych i górzysty teren to warunki, o które w Polsce również trudno bez względu na porę roku. Filip Szołowski zdaje raport z pierwszych kilku dni obozu.
Łukasz Grass: Filip, pierwszych kilka dni obozu AT na Majorce za nami. Powiedz jak poszło podzielenie na grupy, ile ich jest i jakie treningi wykonujeci?
Filip Szołowski: W hotelu, w którym mieszkamy jest ponad 150 triathlonistów, z czego 50 osób to zawodnicy, którzy przyjechali na obóz razem z AT. Pierwszego dnia na spotkaniu organizacyjnym przekazaliśmy informacje wszystkim zawodnikom o możliwości dołączenia do jednej z 9 grup treningowych. Szczegółowa rozpiska treningów znajduje się na tablicy w warsztacie rowerowym, w którym każdy obozowicz może sprawdzić swój sprzęt przed treningiem. Wśród tych grup są 2 grupy, które prowadzą polscy trenerzy i 7 grup prowadzonych przez niemieckich trenerów z Sauerland Team. Piotr Netter prowadzi grupę początkujących zawodników w tym niepełnosprawnego Jaśka Melę – powody jego obecności na obozie AT i plany na najbliższe miesiące ujawnimy już wkrótce. Ponadto Piotr opiekuje się również Mateuszem Rakiem i Tomkiem Spaleniakiem, do których dołącza od czasu do czasu kilkoro zawodników z Polski. Ja z kolei mam grupę około 20 zawodników i zawodniczek, z którymi jeździmy w przedziale 2-3h w tempie 24-25km/h w dosyć pagórkowatym terenie. Pozostali Polacy trenują w grupach niemieckich, które z kolei jeżdżą ze średnią prędkością 22-32km/h w zależności od numeru grupy (1 najwolniejsza, 7 najszybsza), a dystans jaki pokonują jest od 30 do nawet 170km w przypadku wycieczek „one way”, po trasach Ironman Mallorca. Ważną rzeczą jest to, że nie ma na naszym obozie przymusu trenowania w jednej grupie od początku do końca. Do grup można przechodzić z dnia na dzień. Są zawodnicy, którzy przeszli już przykładowo z mojej grupy do szybszej, ale są też tacy, który z grup szybszych przywędrowali na trening do grupy wolniejszej.
Na FB widzieliśmy zdjęcia z porannych treningów pływackich. Czy tak jak w ubiegłym roku Polacy również są rannymi ptaszkami i wstają najwcześniej, zaczynając pływanie jak jest jeszcze ciemno?
Poza treningiem kolarskim, o którym mówiłem wcześniej, Piotr Netter prowadzi trening pływacki o godzinie 9:30, natomiast moja grupa kolarska, jak i osoby, które rower trenują w szybszych grupach niemieckich (wyjeżdżają o 10 rano z pod hotelu) stawiają się na basenie punktualnie o 6 rano, tam z kolei w zależności od poziomu pływackiego przepływają od 2 do 3km. O godzinie 6 jest jeszcze ciemno na basenie, a pierwsza osoba, która przyjdzie na trening zapala światło. Przez pierwsze 3 treningi robiliśmy sporo ćwiczeń technicznych, ale już w drugiej części tygodnia będzie odrobinę szybsze pływanie.
Jak zamierzacie trenować w tym tygodniu? Podaj przykład z grupy najsłabszej, średniej i najmocniejszej.
Moja grupa w niedzielę zaczęła od 2h20′ roweru, natomiast osoby, które chciały „dokręcić” sobie więcej kilometrów pojechały trening ok. 3h. Po rowerze mieliśmy dla większości zawodników pierwszą w tym roku zakładkę, która trwała 10-15′. Rano oczywiście był basen. Poniedziałek to tradycyjnie poranny basen, następnie o godzinie 11 trening kolarski i trasa w stronę Alcudii. Część grupy przejechała ze mną 2h30′, a część nieco ponad 3h z postojem na kawę w docelowej destynacji. Po południu trening biegowy, na którym zrobiliśmy rozbieganie połączone z rytmami. Wtorek to dzień z lekkimi opadami deszczu. Poranek spędziliśmy na basenie, a po południu zrobiliśmy długie wybieganie. W zależności od poziomu zawodnika i jego chęci był to trening od 60′ do 2h z narastającą intensywnością. Grupa, w której jeździ nasz ekspert i felietonista Profesor Artur Pupka zaczęła z wysokiego C! Od niedzieli do wtorku poranny basen, natomiast w niedzielę i poniedziałek przejechali odpowiedni 80 i 100km ze średnią ok 29-30km/h, co uwierzcie w tym terenie nie jest najprostszą sprawą. Do tego codzienny trening biegowy, który przeważnie swój półmetek miał pod popularną latarnią!
{gallery}majorka_2015_1{/gallery}
A jak atmosfera? Nie ma mnie w tym roku (obowiązki zawodowe) i szczerze mówiąc najbardziej będzie mi brakować wieczornych pogadanek na kanapach 🙂 standardowo podtrzymujecie te tradycję?
Tak oczywiście, bez pogadanek na kanapach przy bezalkoholowym Erdingerze, to nie byłby ten sam obóz! Słowne dogryzanie sobie nawzajem, prześciganie się i opowieści kto ile dziś wykręcił, ile watów miał na podjeździe, pod jaką górę szarpnął, ile i co zjadł na kolacje to standard. 🙂 A na poważnie to jest świetnie spędzony wspólnie czas, który pokazuje jak zgraną społecznością triathlonową jest ekipa z AT!
Roznosiciel mleka pisze z wojska list do matki : ’ Mamo jak tu fajnie moge wylegiwac sie do 6 ” :-)))
Łukaszu nawet dla tak późnego wstawania jak 6 rano warto tam pojechać 😉
Kuba – ale takich górek nie ma niestety 🙁 no i dziś w Wawie też padało. Ale powiem Ci, że nawet jak jest chłodno na tej Majorce, to atmosfera taka gorąca, że nawet pobudka o 6 rano na basen nie przeraża 🙂
Ksywa Ojciec Dyrektor zobowiązuje. Musi się jakoś kasa znaleźć na Maybacha i wielką chatę. Pieniądze nie rosną na drzewach ani nie leżą na ulicy. Chyba też zostanę jurorem w jakimś talent show jak „O boże jak oni śpiewają” albo „Taniec z krowami”. Tego jeszcze nie było ale może być zabawne. A jak nie to zawsze można powiedzieć, że szara masa się nie zna i nie ma poczucia humoru.
„…współprowadzący Celebrity Splash w Telewizji Polsat…” czytam i morda mi się sama śmieje. Niestety ale każdy ma w swojej karierze lepsze i gorsze momenty. Są szczytne cele, wielkie idee i zwykła chęć dorwania się do kasy. Co tutaj dominuje ja chyba wiem ale nie powiem. Mam tylko nadzieje, że wielkie dni znowu wrócą.
Miałem napisać krótki wierszyk na temat tego obozu i że mnie tam nie ma. Miał się zaczynać od słów:
„Gdybym tylko do czarów ja miał dostęp,
Przeniósł bym się zaraz na Majorkę…”
Ale pogoda u nas lepsza do treningów 🙂
Celebrity Flush? Co to takiego?
Spokojnie Marcin, swoje wygram… 🙂
Fakt, jest mocny ale do sezonu jeszcze trochę czasu jest, na Majorce jeszcze dam mu fory ale potem już żartów nie będzie;)) Ale Ty musisz sie brać do pracy, bo samymi skokami na główkę w tri nie wygrasz:))
Marcin, boję się, że Professore złoi dupę nie tylko Tobie, ale co gorsza i mnie! Tego nie przeżyję…:-)))
Łukasz, wyglada na to, ze Filip trenuje nam konkurencje;)) Pozdrowienia dla wszystkich! Basen o 6 rano to tak jak u mnie:)
Cholera! Jak ja żałuję, że nie ma mnie tam z Wami w tym roku. Pierwszy raz od 4 lat taka sytuacja 🙂 Powodzenia. Trzymam kciuki za dobrą pracę i pogodę. A jest tam ten „zawodnik” co tak rano KLEPIE „we wodę” z cały sił? Filip w tamtym roku o mało zawału nie dostał, zresztą Piotr Papierz chyba podobnie!