Trenuję. Mam się dobrze. Akademia Triathlonu jeszcze lepiej! Po wczorajszym ogłoszeniu mojego nowego wyzwania – czyli objęciu stanowiska redaktora naczelnego polskiej wersji serwisu Business Insider, ze zdziwieniem przeczytałem niektóre komentarze i pytania o to, co teraz będzie z AT? „Podupadnie” – pyta jeden z triathlonowych przyjaciół. „Nie wierzę, że rzuciłeś sport” – dodaje drugi. Nic z tych rzeczy! Kochani, skąd ten pesymizm i zwątpienie? 🙂 Od 6 lat udowadniamy razem na AT – my wszyscy – blogerzy, czytelnicy, uczestnicy triathlonów, że jest to sport, który wymyka się poza wszelkie ramy, udowadnia, że „Anything is possible”. Od wielu lat staram się łamać stereotypy w stylu „Jak profesor to garbaty, jak sportowiec to głupi”. Wielu z nas, ja też, udowadnia, że prowadzenie własnych biznesów, robienie tzw. kariery i tym podobne wyzwania, nie przekreślają uprawiania sportu, a wręcz przeciwnie! Sport to umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach, systematyczność, umiejętność delegowania obowiązków, układania grafika dnia, tygodnia, roku, radzenia sobie z porażkami i zwycięstwami. Poza tym wszędzie powtarzam, że sport, a w szczególności triathlon, to doskonała odskocznia od codzienności, ale też możliwość budowania nowych relacji, znajomości i przyjaźni. Triathlon na zawsze zostanie w kręgu moich zainteresowań, nie przestałem marzyć o Hawajach i na pewno się tam dostanę, choć termin, kiedy to się stanie, nie jest tak istotny. Niezależnie od tego, co się właśnie dzieje w moim zawodowym życiu, w ubiegłym roku, po sierpniowych zawodach w Vichy we Francji, które były dla mnie pechowe, zmieniłem nieco priorytety i już wtedy mówiłem, że 2016 rok będzie rokiem odpoczynku – trenowania wyłącznie rekreacyjnie, a nie z celem bicia życiówek, czy zdobywania slotów. Startuję w tym roku w Piasecznie, Suszu i Gdyni. Odpoczywam od mocnych treningów, które przez ostatnie 6 lat były moją codziennością. Stosuję coś, co w rolnictwie nazywa się płodozmianem 😉
Nadal pozostaję Ojcem Dyrektorem Akademii Triathlonu, chociaż znaczną część obowiązków przekażę niedługo innym kolegom z redakcji i spółki Wydawnictwa Sportowe i Naukowe, które są właścicielem Akademii. Skupię się przede wszystkim na kierowaniu redakcją Business Insidera i współpracy z Onetem, ale pisanie felietonów na Akademię, rozmowy z Wami na forum i blogach to przyjemność, która zawsze umilała i będzie umilała mój czas wolny. Przed Akademią nowe wyzwania. Niedługo będzie się zmieniać. Pracujemy intensywnie nad zmianami, które wprowadzimy już wkrótce! Bądźcie z nami i zaufajcie, że wszystko, co będzie się działo w najbliższych miesiącach prowadzi wyłącznie ku lepszemu – rozwojowi Akademii i naszej społeczności, dzięki której osiągamy w życiu swoje prywatne i zawodowe szczyty! Gdyby nie ta społeczność, nie byłbym dziś tu, gdzie jestem. Dziękuję!
Ze sportowym pozdrowieniem
Łukasz Grass vel „Ojciec Dyrektor”
Artur jakby sezon był blisko to by pisali, że garbaty i kulawy a jak tylko garbaty to jeszcze luz;))
Ojciec Redaktor wraca na salony a Nadbloger bez ogródek ujawnia spisek RAS… widać, już teraz jak na dłoni jakim obcym ciemnym mocom obaj służą…;))) zajmą się Wami oj zajmą;)))
Łukasz, gratulacje i powodzenia na nowej drodze.
Zaczynam żałować :)) że po przybiciu piątki z Ojcem Dyrektorem nieopatrznie umyłem dłoń :)))
No i w komentarzach powiało wiosną :)))
Gratulacje !!!! Kona poczeka ! 😉
Professore…sorry z tym garbatym 😉 szczerze, to ja też nie znam osobiście żadnego 🙂 samych fit!
@Bogda – oczywiście, że idzie „dobra zmiana”, ale taka naprawdę „dobra zmiana” :-)) Już niedługo. Bądź pewna, że nie tylko będziesz miała od czego zaczynać dzień, ale również kończyć. No i oczywiście tęsknimy za twoimi tekstami na AT! czekamy!
@Wielebny – masz tę robotę 😉 BI Deutschland nie jest zły, ale faktycznie planuję, że będziemy lepsi! 🙂 no i pisałem już, że trochę schodzę z objętości treningowej. 10h tygodniowo to już kosmos 🙂
Kiedy beda rozpisane nowe miejsca pracy i na jaki adres mozna wyslac podanie? Wprawdzie obowiazkow duzo (50 godz. /tyg praca, 10-12 godz./tyg treningi) ale „Anything is possible”. A Ojcu Dyr. dziekujemy, tzn gratulujemy i TRImamy kciuki, Zycze, zeby Business Insider po polsku byl ciekawszy niz ten po niemiecku!
Widzę że idzie nowe i to kroczy dużymi krokami – Łukaszu gratulacje! Nowy serwis z przyjemnością będę obserwować:) Ach te stereotypy… i Ci profesorowie albo w niewyjściowych cweterkach, ciągle tych samych, albo plotą tak że uszy opadają, ale niektórzy profesorowie są całkiem, całkiem 😉
Łukaszu, mam nadzieję, że Twoje dziecko, AT, zostanie i będzie się rozwijało, bo martwię się od czego będę zaczynała dzień i codzienną pracę?:)) Choć ostatnio się trochę „zapuściłam” w tym temacie:(( Chyba muszę się odkopać z tych moich papierów i cyferek i coś przelać na ekran komputera, bo skoro ludzie bardziej „zabiegani” potrafią, to ja też;)))
Ooooo, i Kubuś tez sobie dworuje… Jak nic idzie sezon:)
Kurde, Cichy i Mkon mnie zaczepiaja! A Ojciec Redaktor to sobie przyklad znalazl… Czasami profesor to moze byc i garbaty, i tez glupi…:))) Roznie bywa z tymi stereotypami… A Wy Staruchy sobie grabicie…:)))
Łukasz powodzenia. Wydaje mi się jednak że po ostatnich programach reality płodozmian bardziej określa proces określany mianem „Rolnik szuka żony” 😉
Łukasz powodzenia! Czeka Cię trudne zadanie, bo marka Business Insider jest dosyć wymagająca 😉 a z tego co widziałem to polska edycja nie będzie polegała tylko na tłumaczeniach edycji amerykańskiej, ale przede wszystkim lokalne treści autorskie – więc temat niełatwy. 🙂
Gratulacje, najważniejsze to iść do przodu, a co do zmian to na wyniki i ocenę trzeba będzie poczekać, ale fakt, jak to napisał Arek, trochę nas uspokoiłeś.
@Arku u tego profesora to nigdy nic nie wiadomo i podejrzewać można go o wszystko 😉
Znam jednego profesora ale wygląda na całkiem prostego… chyba, że chodzi o jakiś ,,garb psychiczny” w sensie ,,zboczenie” to już o to mogę go podejrzewać…. :-)))
MKon, Ty się nie nabijaj z garbu bo siodełek jest wiele, a prostata tylko jedna 😉
Marek, na bazarku mówią, że dostałem tę posadę wyłącznie ze względu na bliskie powiązania mojego nazwiska z sąsiadami zza granicy! 😉
Na bazarku w Piasecznie mówią, że Grass przyjął tę posadę pod warunkiem, że dojdzie do fuzji AT z Axel Springer 🙂
ale, że Profesor to garbaty to chyba nie stereotyp 😉
No, trochę mnie uspokoiłeś! Masz szczęście….! 🙂