W sobotę na Lanzarote odbył się zawody na pełnym dystansie Ironman, w którym wziął udział obecny Mistrz Świata Jan Frodeno (GER). Trasa jest uznawana za najtrudniejszą z całej serii zawodów serii Ironman. Jan w marcu borykał się z kontuzją łydki i nie był pewny swojego występu. Po bardzo szybkim pływaniu 46:52 miał duży problem z założeniem kasku w strefie zmian T1. Aerodynamiczny kask, który miał pomóc w osiągnięciu lepszego czasu zabrał mu ponad dwie minuty. Jan Frodeno prowadził wyścig aż do 15 km biegu. Wtedy wyprzedził go Jesse Thomas (USA), który uzyskał najszybszy czas maratonu 2:46:56 i jako pierwszy przekroczył linię mety. Jest to wielki sukces dla tego zawodnika ponieważ był to jego dopiero drugi Ironman w życiu. Pierwszy debiutancki w Walii także wygrał. Niewielu zawodników PRO na świecie wygrało konsekwentnie dwa wyścigi Ironman w ciągu 12 miesięcy.
Trzech naszych zawodników PRO próbowało swoich sił w połowie krótszym dystansie. Najwyżej uplasował się Miłosz Sowiński, który zajął 7 miejsce w Ironman 70.3 Barcelona, ze stratą 10:02 do pierwszego zawodnika. W tej rywalizacji uzyskał 220 punktów do rankingu, lecz nie załapał się na nagrody pieniężne. Zawody odbyły się dokładnie w turystycznej miejscowości Callela, 50 km od Barcelony. Jest to piękny rejon Wybrzeża Maresneńskiego. Miłoszowi bardzo niewiele brakuje do kwalifikacji na Mistrzostwa Świata. Czekamy na aktualizację rankingu.
Natomiast w Ironman 70.3 St. Polten Austria swój debiut jako PRO zaliczyli Marcin Ławicki i Paweł Najmowicz. Marcin zajął 14 miejsce – strata do pierwszego zawodnika 20:14. Paweł był 19 ze stratą 26:42. St. Polten jest w TOP 5 najbardziej popularnych zawodów wśród triathlonistów. Trasa zawodów prowadzi przez niezwykle urozmaicony teren. Pływanie odbywa się w dwóch jeziorach. Zawodnicy podczas części rowerowej mają możliwość jazdy 25 kilometrowym odcinkiem autostrady S33 a także doliną Wachau wpisaną na listę UNESCO. Zarówno ukształtowanie terenu jak i malownicze miasteczka otoczone winnicami sprawiają, że krajobraz kulturowy Wachau ma wyjątkową wartość.
O amatorach startujących w St. Polten napiszemy w relacji jednego z uczestników. Tekst wkrótce.