Lionel Sanders: „Dystans 100 km uwypukla to, jak słaby jestem w tej dyscyplinie”

Lionel Sanders przygotowuje się do udziału w Collins CUP. Po słabym występie na Canadian Open zawodnik robi wszystko, co możliwe, żeby podołać codziennym wyzwaniom fizycznym i mentalnym. W treningach z pewnością nie pomagają mu przymusowe przerwy z powodów zdrowotnych.

Sygnały wskazujące na to, że Kanadyjczyk może znajdować się w jakimś kryzysie fizycznym i psychicznym, pojawiły się kilkanaście dni temu, gdy podsumowywał swój występ w Canadian Open. Po pierwszych 5 minutach nowego odcinka vloga można pomyśleć, że ten kryzys się jeszcze bardziej pogłębił. Na szczęście później jest już znacznie lepiej.

ZOBACZ TEŻ: Lionel Sanders: „Po treningu z Blummenfeltem chciałem wycofać się z wyścigu”

Trening na granicy złapania kontuzji

Jak przebiegł trening? – pyta osoba trzymająca kamerę.

Okropnie – w ułamku sekundy odpowiedział Sanders.

Czy ta forma wystarczy do tego, żebyś wygrał swój pojedynek w Collins CUP? – pyta operator. – Nie – mówi zrezygnowany Sanders. – Zdecydowanie zajmę ostatnie miejsce – dodaje chwilę później.

Głośno się o tym nie mówiło, ale z filmu dowiadujemy się, że po Canadian Open Lionel Sanders miał przynajmniej tygodniową przerwę od treningów spowodowaną infekcją covidową. W trakcie rozmowy z małżonką zawodnik narzeka na to, że przez perturbacje zdrowotne uciekają mu kolejne dni ciężkich treningów. W tym roku to już 2 i pół miesiąca. W międzyczasie przyznaje, że próbując nadrobić stracony czas, daje z siebie wszystko, co sprawia, że na treningu balansuje na granicy nabawienia się kontuzji.

Niepokojące jest jeszcze to, co Sanders mówi przy wsiadaniu do samochodu. – Teraz mam jeszcze kontuzjowaną rękę i przestanę pływać przez tydzień. Do tego stwierdzenia trzeba jednak podchodzić z dystansem. W chwili wypowiadania tych słów Sanders był wyraźnie wzburzony, zatem możliwe jest, że po prostu przemawiała przez niego frustracja.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Lionel Sanders (@lsanderstri)

Niezwykła samoświadomość Sandersa

Mija kolejny dzień. Operator kamery filmuje ubierającego się Sandersa i zadaje mu niezobowiązujące pytanie. Szybko otrzymuje kolejną defetystyczną odpowiedź, która jednak ewoluuje do formy bardzo rozsądnego wywodu.

– Co najbardziej lubisz w ściganiu się na dystansie 100 km? – pyta operator.

Najbardziej lubię to, że ten dystans uwypukla to, jak słaby jestem w tej dyscyplinie. To lubię najbardziej w dystansie 100 km.

Na przykład Kona jest prostą trasą dla osób, które mają takie braki techniczne jak ja. W wyścigach na 100 km pływanie jest niezwykle trudne. Jest dłuższe*. Bardziej techniczne, co podkreśla moje braki [w Kanadzie było to pływanie z tzw. australijskim wyjściem z wody – przyp. red.]. Trasa rowerowa przebiega przez miasta, więc również jest to trasa technicznie trudniejsza. Ciężko tutaj nadrobić stracony czas. Jeśli chodzi o bieg, to rywalizujesz z zawodnikami, którzy są jednymi z najlepszych w tym sporcie.

– Jeśli nauczę się dobrze startować na 100 km, będzie mi znacznie łatwiej startować w normalnych wyścigach, które na każdym etapie są mniej wymagające technicznie. 

W kolejnych minutach pobudzony Sanders w sposób bardzo świadomy opowiada o swojej obecnej sytuacji. Na szczęście widać w nim ten pazur, tę zadziorność, za którą kochają go kibice w każdej części świata. Sanders po prostu mówi jak jest. Nie szuka wymówek. Za niepowodzenia obwinia tylko siebie. Przyznaje, że kończy mu się czas, dlatego tak bardzo frustrują go przerwy od ciężkich treningów. Przyznaje, że jest słaby i że obecnie stawką jest jego „być albo nie być” w zawodowym ściganiu.

Nigdy nie byłem utalentowanym pływakiem. Dlatego muszę być najlepszy na rowerze. A po ekstremalnym rowerze muszę pobiec najlepiej jak się da. Nie ma innego wyjścia. Muszę znaleźć sposób na to, żeby to zrobić. Pod koniec kariery nie może być tak, że odejdę z przeświadczeniem, że nie dałem z siebie wszystkiego. Mogę nie podołać, ale przynajmniej muszę spróbować. Porażka nie jest dla mnie problemem, natomiast nie mogę sobie pozwolić na niedanie z siebie absolutnego maksimum.

/* Do końca nie wiemy, co zawodnik miał na myśli, bo w wyścigu na 100 km do pokonania w wodzie są 2 km, a w pełnym Ironmanie 3,8 km.

ZOBACZ TEŻ: Australijskie wyjście z wody – co oznacza?

„Interesuje mnie tylko tytuł mistrza świata”

Zapytany o to, dlaczego nie startuje w łatwych wyścigach, Sanders powiedział, żeby nie zadawać mu głupich pytań. Przyciśnięty do odpowiedzi wyjawił, że interesuje go tylko jedna wygrana.

Mam wygrane. Mam rekordy różnych tras. To nie ma żadnego znaczenia. Jedyną rzeczą, której pragnę, jest tytuł mistrza świata. Wszystko.

Powiązane Artykuły

1 KOMENTARZ

  1. (*) Może chodzi po prostu o to, że proporcje są inne i udział pływania w całości jest większy, Gdyby proporcja pływania do całości była taka, jak przy pełnym dystansie, to byłoby 1.68km

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,772ObserwującyObserwuj
19,400SubskrybującySubskrybuj

Polecane