W ubiegły weekend po raz kolejny w triathlonowej karierze udało mu się stanąć na najwyższym stopniu podium imprezy marki IRONMAN. Dzień przed wyścigiem kilkanaście minut poświęcił dla Akademii Triathlonu. Wywiad z Robertem „Wilkiem” Wilkowieckim pojawił się już na naszym kanale na platformie YouTube.
Zaczął od pływania, w którym bagatela również odnosił niemałe sukcesy. Potem dodał do niego kolarstwo i bieganie. W przypadku polskiego „Wilka” rezultat mógł być tylko jeden – kolejne medale, tytuły i rekordy na sportowym koncie.
Pomimo iż początki Roberta w tej dyscyplinie naznaczone były wzlotami i upadkami, tak od dłuższego czasu zaobserwować możemy, że zawodnik jest coraz bardziej pewny siebie. Ma do tego w pełni uzasadnione podstawy. W ciągu zaledwie jednego sezonu udało mu się jako pierwszemu polskiemu triathloniście wygrać zawody słynnej marki z kropką nad „m”, bijąc przy tym rekord kraju na średnim dystansie.
Dwa tygodnie później ponownie odcisnął on swoją „łapę” w historii, kiedy zdobył tytuł wicemistrza Europy na pełnym dystansie. Kilka dni temu zaś kolejny raz wygrał „połówkę” IRONMANa, zdobywając przy tym złoto podczas rozgrywanych jednocześnie w ramach imprezy mistrzostw kraju.
Kolejny przystanek Wilka – Kona
Dzień przed startem w Poznaniu Robert Wilkowiecki usiadł przed kamerą i przeznaczył chwilę na rozmowę z Pawłem „Foką” Bondarukiem, który po drugiej stronie mikrofonu reprezentował Akademię Triathlonu.
Aktualnie najlepszy polski triathlonista na średnim dystansie podzielił się m.in. planami na swój najbliższy start na Hawajach, który będzie jednocześnie jego najważniejszym występem w tym sezonie. „Wilku” przyznaje w niej, że jedzie tam po to, by zawalczyć o jak najlepszy rezultat — choć jednocześnie jest świadomy tego, że nie należy do grona głównych faworytów.
– Skupiam się na konkretnych zadaniach, na samym wyścigu. […] Wierzę w to, że jeśli zrealizuję swoją robotę, odrobię dobrze swoje zadanie domowe, to wynik na mecie bardzo dobry. Nie mam na niego pełnego wpływu, natomiast wierzę, że stać nas na poważne ściganie. Nie powiem, że widziałbym siebie w roli faworyta. To byłoby zbyt aroganckie, ale na pewno nie jedziemy tam do „doświadczenie”, tylko chcemy się ścigać.
ZOBACZ TEŻ: Wilkowiecki i Stępniak ze slotami na Mistrzostwa Świata IRONMAN 70.3
Droga na Hawaje – o adaptacji i nie tylko
Do wyścigu pozostał już tylko miesiąc. Wilkowiecki jest więc praktycznie na ostatniej prostej przygotowującej go do gorącej Kony. Droga na nią była jednak znacznie dłuższa. Jednym z kamieni milowych, które miał w swoich planach przygotowawczych do kultowego wyścigu, był, chociażby jego trzeci w karierze obóz wysokogórski w Sierra Nevada.
Przyznał on, że sama aklimatyzacja do warunków nastąpi jednak po przylocie na wyspę, który planuje dokładnie trzy tygodnie przed wyścigiem. „Wilku” zdradza również kilka słów na temat tego, jak podchodzi do kwestii nawadniania i odżywania na trasie oraz dlaczego planowanie i logistykę pozostawia członkom swojego teamu.
– Uważam, że w dużej mierze ta praca logistyczna i całe przygotowanie tej otoczki wokół startu, a nie stricte tylko fizyczne, jest istotne, żeby już za pierwszym razem pokazać się z dobrej strony. Mam więc nadzieję, że to wszystko nam wypali. Oczywiście jest część zmiennych, na które nie mam wpływu w obecnych czasach, ale nad resztą staramy się panować.
Jeśli chcielibyście usłyszeć całą rozmowę, którą specjalnie dla Was przeprowadził z Robertem Wilkowieckim Paweł Bondaruk, kliknijcie play lub odwiedźcie nasz kanał na platformie YouTube.com.
Wywiad może i ekskluzywny ale prowadzący beznadziejny, wezcie go zmieńcie bo to aż wstyd taka osoba prowadzila wywiady, jeszcze z czasów xtri.pl pamiętam tego Foke ile jadu i hejtu niósł!!!