Ponad dekadę Blueseventy częstowało triathlonistów darmową kawą na słynnej łódce w Konie. W tym roku jednak żółty katamaran przejęła niespodziewanie inna marka.
To była już tradycja i jedna z największych atrakcji tygodnia Mistrzostw Świata IRONMAN. Kona Coffe Boat funkcjonuje ponad 10 lat i znajduje się około 600 jardów (≈550 metrów) od miejsca startu.
Dotychczas sponsorem porannej kawy, którą mogli cieszyć się uczestnicy imprezy była marka Blueseventy oraz Clif Bar. Jeden z czołowych producentów sprzętu pływackiego zapoczątkował kilkunastoletni zwyczaj znany na całym świecie.
Kilkanaście dni przed pierwszym tegorocznym startem na Hawajach Blueseventy opublikowało jednak wiadomość na swoich kontach w portalach społecznościowych, iż nie pojawi się w Konie.
Wielkie rozczarowanie
– Z wielkim rozczarowaniem musimy ogłosić, że w tym roku nie możemy zorganizować łódki z kawą podczas Mistrzostw Świata IRONMAN w Konie.
Pomimo naszych wysiłków i utrzymania naszej rocznej rezerwacji, większa i silnie finansowana organizacja była w stanie wślizgnąć się i zabezpieczyć NASZĄ łódź. Zakończyła ona tym samym kultową, ponad 10-letnią tradycję.
Zostaliśmy okradzeni i czujemy się ogromnie załamani, że zostaliśmy przegonieni z naszej pozycji. Cieszymy się, że spędziliśmy z wami czas w Kailua Bay i jesteśmy dumni, że „konacoffeboat stał się integralną częścią tego wydarzenia.
Dziękujemy za czas, który poświęciliście przez te lata po to, by podpłynąć i się przywitać. Mamy nadzieję, że zobaczymy się ponowie w 2023 roku.
Organizacja, o której w poście mówi Blueseventy to sam IRONMAN. Informację potwierdził Andrew Messick, dyrektor naczelny słynnej triathlonowej marki.
Nie dla firm, które nie są oficjalnym sponsorem
W swojej wypowiedzi Messick przyznaje, że podziwia autorów inicjatywy łódki z kawą. Z racji jednak, iż nie należą oni do grona oficjalnych partnerów wydarzenia, IRONMAN zmuszony był wkroczyć do akcji. Co więcej, zapewnił on także, że słynna łódka z kawą pozostanie hawajską atrakcją, gdyż cieszy ona wielu triathlonistów.
– Rezerwacja łodzi była trudna z powodu pandemii. Za każdym razem, gdy zmieniała się data wydarzenia, dzwoniłem do firmy jachtowej, by potwierdzić naszą rezerwację i potwierdzałem to mailowo.
W czerwcu, kiedy nadszedł moment ostatecznego planowania, zadzwoniłem po fakturę, a biuro ciągle mówiło, że muszę porozmawiać z właścicielem. Trwało to kilka miesięcy, jednak zapewniali, że mają naszą rezerwację i wszystko jest w porządku.
W połowie sierpnia dostałem telefon z informacją, że wynajęli oni łódź IRONMANowi i to było na tyle. – John Duquette, szef operacyjny i działu sprzedaży Blueseventy w USA.
Jak zauważył Duquette, IRONMAN praktykuje ograniczanie niezależnych wystaw od lat. Ma to na celu ochronę oficjalnie nawiązanych umów partnerskich. Jednak twierdzi on również, że podejmowane decyzje nie zawsze idą w zgodzie z interesem samych sportowców.
Słynna łódka z kawą popierana przez innych
Blueseventy wspierają nawet konkurenci, w tym Huub, podejrzewany pierwotnie o przejęcie Kona Coffe Boat. Brytyjski producent jednak mówi głośno, że nie byłoby to w ich stylu i pomimo iż powinni być oni wielkimi wrogami, w rzeczywistości bardzo im współczuje.
W oświadczeniu opublikowanym przez Huuba przeczytać można było także kilka słów na temat tego, w jak wielkim stopniu koszty związane z logistyką i zakwaterowaniem w Konie stają się zaporowe nie tylko dla samych uczestników zawodów:
– Wspieramy naszego konkurenta i jego irytację z powodu jego potraktowania. Bardzo mocno odczuwamy, że prześladowania finansowe, których byli świadkami, nie mają miejsca w naszym sporcie.
ZOBACZ TEŻ: Wyścig w Konie wyłonił nową liderkę rankingu PTO