PTO (Professional Triathlete Organisation) postawiło milowy krok w trosce o sportowe kariery triathlonistek. Dwa lata temu wprowadziło ono politykę macierzyńską, z której skorzystała m.in. tegoroczna mistrzyni świata IRONMAN Chelsea Sodaro i Agnieszka Jerzyk. Dzięki niej triathlonistki mają prawo m.in. do 15-miesięcznego urlopu.
ZOBACZ TEŻ: Od uzależnienia do 100 wyścigów IRONMAN. Historia Todda Crandella
Jeszcze do 2020 roku kobiety zawodowo zajmujące się triathlonem musiały wybierać pomiędzy karierą a zakładaniem rodziny. Dwa lata temu jednak PTO zrobiło coś, co stanowiło iskrę do zmian w kwestii, która wydawała się walką z wiatrakami.
Kobiety wielokrotnie, nie tylko w triathlonie, zwracały uwagę niesprawiedliwe traktowanie w sporcie. Mowa głównie o umowach sponsorskich, w których ciąża i poród oznaczały zazwyczaj brutalne cięcia w budżecie.
Decyzja o założeniu rodziny u trenujących profesjonalnie zawodniczek była więc oddalana w czasie i często oznaczała jednoznacznie zakończenie sportowej kariery. PTO udowodniło jednak, że zależy im na tym, aby wyciągnąć pomocną dłoń i wspierać zawodniczki na każdym etapie macierzyństwa. Kobiety udowadniają, że powracając na triathlonowe trasy po ciąży, jeszcze bardziej rozwijają swoje skrzydła.
Spokojna głowa i… pełne kieszenie?
W listopadzie 2020 roku Professional Triathlete Organisation ogłosiło wprowadzenie polityki macierzyńskiej. Dzięki niej każda zawodowa triathlonistka, która jest członkiem PTO ma prawo skorzystać z 15-miesięcznego urlopu macierzyńskiego. Trwa on od daty rozpoczęcia ciąży, a kończy sześć miesięcy po urodzeniu dziecka.
Podczas trwania całego urlopu zawodniczka otrzymuje wynagrodzenie. Na początku było ono miesięcznym ekwiwalentem wynoszącym 1/12 premii przyznawanej za dane miejsce w rankingu PTO. Później zasady się zmieniły. Premię wypłacano w całości. Dodatkowo podczas trwania ciąży zamrożony jest również ranking PTO dla danej zawodniczki.
W praktyce więc wygląda to tak, że jeśli triathlonistka zajmuje 10. miejsce, natychmiast po rozpoczęciu urlopu macierzyńskiego zachowuje ona daną pozycję. Przysługuje jej za nią premia w wysokości 30 000 $. Za 15-miesięczny urlop macierzyński zawodniczce przysługiwać więc będzie wynagrodzenie w wysokości 37 500 $ (1/12 rocznej premii x 15 miesięcy), które wypłacone zostanie jednorazowo.
– Chociaż triathlon zawsze cieszył się świetną reputacją w zakresie posiadania równych nagród dla mężczyzn i kobiet, nie zdołał wziąć pod uwagę rzeczywistości, że ciąża i poród mogą spowodować zakłócenie zawodowej kariery sportowej kobiety. Polityka PTO dotycząca urlopów macierzyńskich to tylko kolejny przykład wielu sposobów, w jakie profesjonaliści PTO, jednocząc się we własnej organizacji, mogli wywrzeć pozytywny wpływ na nasz sport. – Charles Adamo, ówczesny prezes PTO.
Urodziła i zdobyła złoto na Hawajach
Nie jest tajemnicą, że powrót do zawodowstwa w sporcie po ciąży nie jest nowością. Otrzymywanie wynagrodzenia w jej trakcie jednak już tak. Jednymi z pierwszych triathlonistek, które skorzystały z pozytywnych korzyści polityki macierzyńskiej PTO była m.in. Chelsea Sodaro, tegoroczna mistrzyni świata IRONMAN.
Amerykanka sięgnęła po prestiżowy tytuł zaledwie 18 miesięcy po narodzinach swojej córki. Całkiem nowa polityka macierzyńska nie była jednak czymś, co w jej przypadku zadecydowała o zajściu w ciążę. Mimo to zawodniczka podkreśla za każdym razem, że to krok w dobrą stronę w sprawie wsparcia kobiet w sporcie:
– Ta inicjatywa udowadnia, że PTO troszczy się o kobiety, troszczy się o trenujące kobiety. Dba o to, by utrzymać nas [kobiety] w sporcie oraz prowadzi nas przez każdy etap naszej sportowej kariery. […] Nie powinnyśmy wybierać między byciem światowej klasy zawodniczką a byciem matką. Możemy być jednym i drugim. Tylko potrzebujemy wsparcia.
Pierwsze kroki w stronę polityki macierzyńskiej
Zaledwie kilka sezonów temu, nie tylko w triathlonie, lecz także w wielu innych dyscyplinach, sytuacja wsparcia kobiet wyglądała całkiem inaczej. Urlopy macierzyńskie, nie mówiąc o wynagrodzeniu, nie istniały. Przyjęło się, że ciąża i założenie rodziny to kolejny etap życia zawodniczki, ale już tego po zakończonej karierze sportowej.
Jedne z pierwszych obaw związanych z ogromną luką w wynagrodzeniach dla kobiet podczas „urlopu macierzyńskiego” pojawiły się trzy lata temu. Jedna z najbardziej utytułowanych amerykańskich lekkoatletek, Allyson Felix, zdradziła wówczas, że Nike, jej sponsor, po urodzeniu dziecka chciał obciąć jej wynagrodzenie o 30%.
Olimpijka i maratonka Kara Goucher podzieliła się zaś informacją, że w 2010 roku decyzją dyrektora marki Nike została odcięta od wypłaty wynagrodzenia, aż do momentu powrotu do ścigania. Doprowadziło to do kuriozalnej sytuacji, że wystartowała w półmaratonie zaledwie trzy miesiące po urodzeniu dziecka.
Oburzenie Felix doprowadziło do tego, że Nike wraz z innymi dużymi markami odzieżowymi wprowadziło ochronę macierzyńską dla sponsorowanych zawodniczek. Podobny krok zrobiło USA Triathlon – nie tylko na czas ciąży, lecz także przez rok po niej.
– Jednym z moich największych obaw związanych z byciem matką był okres poporodowy i odczuwanie presji, czy to narzuconej sama sobie, czy w inny sposób, aby jak najszybciej powrócić do treningów. U sportowców istnieje nieunikniony stres związany z powrotem do formy i występami na wysokim poziomie – także z powrotem do ścigania.
[…] Dla wielu z nas [kobiet] szczególnie w triathlonie występuje stres finansowy związany z czasem spędzonym poza sportem. W przeszłości wiele kobiet naprawdę naciskało na swoje ciała, aby szybko wrócić, aby otrzymać wypłatę. – Sarah Piampiano, jedna z pierwszych triathlonistek, która skorzystała z urlopu macierzyńskiego PTO.
Agnieszka Jerzyk o polityce macierzyńskiej
Wśród triathlonistek, które skorzystały z polityki macierzyńskiej PTO była również Agnieszka Jerzyk. Co więcej, była ona jedną z pierwszych zawodniczek w ogóle, które otworzyły nowy rozdział dla profesjonalnych zawodniczek:
– Tak się złożyło, że kilka dni po tym jak PTO ogłosiło oficjalnie, że będzie wspierać kobiety, by nie musiały rezygnować z marzeń o rodzicielstwie, dowiedziałam się, że sama zostanę mamą.
W pierwszej kolejności cieszyłam się, że organizacja wyszła z taką inicjatywą. Tym bardziej że razem z Piotrkiem podjęliśmy decyzję o tym, że chcemy zostać rodzicami. Chwilę później cieszyliśmy się, że jestem w ciąży.
Pamiętam, że poczułam wtedy ulgę, że damy radę. Wiedziałam, że nie będę startować przez rok. Wiązało się to z tym, że nie będę zarabiać na zawodach. Dlatego cieszyłam się, że dostanę wsparcie i damy radę przede wszystkim zadbać o dziecko.
Zachodząc w ciążę, wiedziałam, że wrócę do ściągania, bo taki był plan. Nie chciałam rezygnować z triathlonu, bo kocham to robić. Ważne było, że w roku kiedy nie startowałam, też wygrałam — zdobyłam wsparcie PTO.
Na samym początku miało wyglądać to tak, że wsparcie miało być wypłacane miesięcznie. Po pewnym czasie zasady się zmieniły i wsparcie zostało wypłacone jednorazowo. Wysokość wypłaconego wsparcia dla kobiet jest związana z pozycją w rankingu PTO. Jeśli dobrze pamiętam, zajmowałam wtedy 30. pozycję.
Taki gest ze strony PTO, to przede wszystkim spokój, który jest tak bardzo potrzebny kobietom i młodym mamom, które przez całą ciążę boją się czy dadzą sobie radę jako mamy, albo czy zdołają wrócić do sportu. My zawodniczki cieszymy się, że dzięki PTO coraz to więcej mówi się o macierzyństwie w sporcie. Mam nadzieję, że żadna z kobiet nie będzie musiała rezygnować z marzeń.
Dla matek i dla… ojców
PTO zadbało o to, by nie tylko triathlonistki mogły cieszyć się z narodzin dziecka. Wzięło pod uwagę również ojców i w ramach polityki macierzyńskiej wprowadziło także dodatkowe świadczenia.
Zawodnicy (zarówno kobieta, jak i mężczyzna) mogą skorzystać z 4-miesięcznego urlopu rodzicielskiego, który przyznawany jest rodzicom noworodków oraz rodzicom adoptującym dzieci poniżej 12. miesiąca życia. Podczas jego trwania każde z nich zachowa swoje miejsce w rankingu.
To jeszcze nie wszystko. PTO wprowadziło również specjalny urlop oraz rekompensatę dla kobiet, które poroniły. Trwa on 6 miesięcy i przyznawany jest triathlonistkom, które utraciły ciążę po 14 tygodniu jej trwania.
Wiele jest jeszcze do zrobienia w kwestii wyrównania szans kobiet w zawodowym sporcie. Jednak takie organizacje jak PTO, sprawiają, że pozostaje ich już coraz mniej. Polityka macierzyńska jest więc doskonałym impulsem do pozytywnych zmian i korzyści, z których mogą już korzystać profesjonalne triathlonistki.