Adrian Kostera nie rozpocznie w poniedziałek biegu na 1000 km. Co sprawiło, że zdecydował się na przełożenie swojego wyzwania?
ZOBACZ TEŻ: Adrian Kostera przed rekordową próbą: „To brzmi ciężko nawet dla mnie”
– Niestety od rana u nas w domu wszystko zaczynało wskazywać na to, że moje marzenie o przebiegnięciu 1000 kilometrów musi chwilę zaczekać – tymi słowami rozpoczyna swój najnowszy wpis na Facebooku Adrian Kostera. – Ela gorączka, bobas gorączka, ja całkiem, całkiem, ale już zaczynam czuć się słabiej. Domowe testy rano pozytywne, potwierdzone ostatecznie przez testy oficjalne.
Mimo że Polak czuje się trochę gorzej, jego testy na obecność wirusa dają wynik negatywny. To już drugi raz, kiedy Covid-19 pojawia się w jego domu, gdy dochodzi do takiej sytuacji.
– Ja nie choruję prawie wcale. Teraz i poprzednio, jak w domu był Covid i zajmowałem się rodziną, moje testy wychodziły negatywne. Nic mi nie jest poza drobną utratą mocy.
– Z jednej strony smutno, bo tak bardzo byłem nakręcony i już mógłbym startować teraz, nie czekając do poniedziałku. Szkoda, bo ostatnie tygodnie całkowicie zaniedbałem rower pod to wyzwanie… Z drugiej strony tydzień w domku z rodzinką brzmi fantastycznie.
We wpisie Kostera zdradził swoim fanom nową datę rozpoczęcia wyzwania. Wstępnie będzie to 1 stycznia 2023 r.
1000 km Adriana Kostery
Od poniedziałku Polak miał rozpocząć bieg na 1000 km. Przy okazji chciał pobić rekord w jak najszybszym pokonaniu najdłuższej ścieżki turystycznej Holandii, czyli Pietrapad.
Trasa z północy na południe ma długość 498 km. Ten odcinek nasz zawodnik chciał pokonać w mniej niż 78 godzin (obecny oficjalny rekord), a najlepiej w 72 godziny. Następnie w jego planach był powrót tą samą drogą na północ. Doliczając drogę powrotną, całkowita długość trasy wyniosłaby wtedy prawie 1000 km.
Jak sam napisał na koniec – Co się odwlecze, to nie uciecze.
Trzymamy kciuki za powrót do zdrowia i za realizację sportowych planów w styczniu.