Jak mówią najbliżsi: „Lauren i mistrzyni to słowa, które idealnie do siebie pasowały”. W 2017 jej aspiracje do zostania topową triathlonistką przerwał tragiczny wypadek. Kiedy wydało się, że jej sportowa kariera legła w gruzach, udowodniła, że słowa rodziny nie są tylko pustą przechwałką.
ZOBACZ TEŻ: Kendall Gretsch vs Lauren Parker: Finisz, który stał się symbolem paratriathlonu
Wschodząca gwiazda triathlonu
Lauren Parker urodziła się w 1988 roku w Belmont w Nowej Południowej Walii. Lauren od dziecka interesowała się sportem. Trenowała pływanie, a jej wyniki wróżyły sportową karierę. Kilka lat później, w wieku 19 lat zdecydowała o zmianie dyscypliny, wybierając triathlon.
Parker szybko odkryła swój talent do tego sportu. W 2015 roku zajęła drugie miejsce w grupie wiekowej na mistrzostwach świata IRONMAN na Hawajach. Jej kariera dynamicznie się rozwijała, a Parker jako profesjonalna zawodniczka podróżowała po całym świecie, odnosząc kolejne sukcesy.
Jak wspominał jej przyjaciel Brad Fernley: „Lauren i słowo mistrzyni pasowały do siebie w 100%”. Marzenia o mistrzostwie w triathlonie przekreśli jednak tragiczny wypadek.
Dzień, który zmienił wszystko
W 2017 Lauren Parker wraz z Bradem wykonywali ostatni mocny trening rowerowy przed zawodami IRONMAN Australia. Parker jechała tuż za przyjacielem z prędkością 40 km/h. Jak wspomina Brad, nagle usłyszał huk.
Jedna z opon Lauren pękła. Kobieta straciła panowanie nad rowerem i uderzyła z impetem o barierkę, która znajdowała się na drodze. Kiedy Brad podbiegł do Lauren, wiedział, że stało się coś złego. Kobieta nie mogła ruszać nogami.
– Powiedziałam, że nie czuję nóg. Powtarzałam: proszę, powiedz mi, że wszystko będzie dobrze, powiedz, że wszystko będzie dobrze. Brad nie był w stanie wypowiedzieć tych słów – wspomina Lauren.
Lauren trafiła na stół operacyjny w szpitalu w New Castle. Na korytarzu czekała jej roztrzęsiona matka. Wiadomości, które przyniósł chirurg, okazały się dodatkowym ciosem.
Zero do jednego procenta – tyle szans na to, by ponownie stanąć na nogi, miała Lauren. Doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Oprócz tego w wyniku wypadku Australijka miała przebite płuco, złamane żebra, łopatkę i miednicę. Po operacji, była triathlonistka rozpoczęła rehabilitację. Jedną z pierwszy sesji były ćwiczenia na basenie. Jak wspomina Brad, to był dzień, w którym Lauren zdała sobie sprawę, że: „wszystko zostało jej odebrane”.
Pouczcie bezsilności stało się dla niej motywacją. Po pół roku zrezygnowała z rehabilitacji. Na własną rękę postanowiła wrócić do pływania oraz triathlonu – triathlonu w nowej formie.
Słodko-gorzki smak sukcesu
Parker rower zmieniła na handbike, a bieganie na wózek inwalidzki i rozpoczęła swoją przygodę z paratriathlonem. Jak mówiła w filmie z 2018 roku, zamieszczonym na serwisie YouTube sport stał się dla niej jedyną odskocznią od przygnębiającej rzeczywistości. Trenowała, bo nic innego nie sprawiało jej radości.
W przygodzie, podobnie jak na samym początku, towarzyszył jej Brad. To on stał się partnerem treningowym, który każdego dnia pomagał Lauren rozwijać się w paratriathlonie.
Pierwszym, prawdziwym zderzeniem Lauren z paratriathlonem był Puchar Świata w Devonport. To właśnie tam po raz pierwszy spotkała Emilly Tapp, ówczesną mistrzyni świata. Parker zajęła 2. miejsce, ustępując Tapp.
Historia Lauren Parker, nie była jednak historią zawodniczki, która od razu znalazła szczęście i zaakceptowała to, co się stało. Sport zapewniał jej radość – radość, która była chwilowa. Jak mówiła w wywiadzie z 2018 roku, uśmiech był jedynie nakładaną maską. Najważniejsze było jednak nie pozwolić złym myślom, przycmić wrodzonej determinacji.
Parker kontynuowała starty w paratriathlonie. Kolejnym z nich były mistrzostwa Australii w 2018 roku, gdzie ponownie zajęła miejsce za Tapp. Mistrzyni świata przyznała jednak, że jest pod wrażeniem umiejętności Lauren.
Wrażenie nie było złudne. Australijka szybko udowodniła, że determinacja, upór i wiara we własne możliwości są kluczem do osiągnięcia sukcesu.
„Kia katana – na zawsze silna”
Debiutancki sezon 2018 Paker zakończyła z brązowym medalem mistrzostw świata. Rok poźniej sięgnęła po pierwszy tytuł mistrzyni świata.
2020 rok należał do wyjątkowych. Lauren Parker, która Jeszcze 2 lata temu zmagała się z powrotem do aktywności fizycznej, stanęła na starcie Igrzysk Paraolimpijskich Tokio 2020.
Jako mistrzyni świata, stawiana była wśród faworytek zawodów i jak na mistrzynię świata przystało, od samego początku narzuciła niezwykle mocne tempo, obejmując prowadzenie. Kiedy wydało się, że nic nie stoi na przeszkodzie w zdobyciu olimpijskiego złota, stało się coś, co przeszło do historii paratriathlonu i zostało jednym z jego symboli.
Na ostatnich kilku metrach zza pleców Parker wyłoniła się Kendall Gretsch. Amerykanka wyprzedziła Lauren o kilka sekund, a filmik z finiszu stał się inspiracją dla sportowców na całym świecie.
ZOBACZ TEŻ: Kendall Gretsch vs Lauren Parker: Finisz, który stał się symbolem paratriathlonu
Na kolejne sukcesu Parker nie trzeba było długo czekać. Zawodniczka w 2021 i 2022 roku wygrała zawody ITU World Triathlon Championship Series w Abu Zabi.
Aby pamiętać o tym, że nawet w najtrudniejszych chwilach trzeba walczyć, Parker wytatuowała na przedramieniu słowa „Kia Kaha” – „na zawsze silna”, a jedną z jej największych motywacji jest umowa, którą zawarła ze swoim przyjacielem Bradem.
– Postanowiliśmy nigdy nie mówić „nie mogę”. Dotyczy to nie tylko treningu, ale wszystkiego w życiu – mówi Fernley.