Czy istnieje uniwersalna mentalność zwycięzcy? Legendarny Jan Frodeno mówi, że jest to coś, co każdy musi w sobie wypracować. – To nie jest coś, co możesz przypisać wszystkim sportowcom – mówi.
ZOBACZ TEŻ: Czekał na to zwycięstwo dwa lata. Javier Gomez znów najlepszy na połówce IRONMAN!
Jan Frodeno zakończył niedawno karierę. Legenda triathlonu w ostatnim sezonie przeżywała gorsze i lepsze momenty. Film opublikowany na kanale PTO Hub pozwala nam wejść za kulisy przygotowań przed ostatnim zwycięstwem w karierze. Jak jego zdaniem wygląda mentalność zwycięzcy?
Mentalność zwycięzcy? Kwestia indywidualna
Czy mentalność zwycięzcy to coś, co ma się w sobie automatycznie po wielkich wygranych, czy trzeba ją raczej wypracować na przestrzeni lat? Frodeno mówi, że zdecydowanie to drugie.
– To jest bardzo zawiła kwestia. Myślę, że to kwestia indywidualna. Nie możesz tego odnosić do absolutnie wszystkich sportowców. Wszyscy uciekamy od czegoś w pewnym stopniu. Kiedy tak robisz, musisz znaleźć własne powołanie. Musisz wiedzieć, co sprawia, że kiedy leżysz sobie wygodnie w ciepłym łóżku i chcesz odpoczywać, coś daje ci dalszą siłę.
Zawodnik mówi, że dla niego będzie to połączenie wielu rzeczy. Są pośród nich między innymi chęć dotarcia na szczyt i pokonywanie własnych granic. Trzeba tego ciągle poszukiwać i zmieniać, bo w innym wypadku kariera zawodowa przestanie mieć sens.
– Dla mnie to połączenie wielu rzeczy: chęć bycia na szczycie, kwestia poczucia własnej wartości i chęć znajdowania ograniczeń oraz ich pokonywania. Jest to jednak również coś, co zmienia się po drodze. Kiedyś chciałem to wszystko zmienić i mieć inne cele. Z kolei motywacja finansowa jest dzisiaj żadna. Nie ma znaczenia. To mnie nawet sabotuje. Analiza tego jest interesująca, bo po 20 latach zawodowej kariery musisz znaleźć ten powód do codziennego wstawania, to nowe powołanie. W innym wypadku szybko osiągniesz swój cel i cała twoja podróż się zakończy – sugeruje.
Zobacz film od PTO Hub:
„Bycie mistrzem oznacza coś więcej”
Frodeno ma na swoim koncie masę sukcesów. Ostatnim jest zwycięstwo podczas PTO European Open właśnie w ostatnim sezonie profesjonalnej kariery. Zawodnik mówi, że wypracowanie wspomniane mentalności mistrza zajęło mu trochę czasu. Dzisiaj jednak z dumą może powiedzieć o sobie, że jest dobrym ambasadorem sportu.
– Zdecydowanie wypracowałem w sobie mentalność mistrza. Kiedy wygrałem igrzyska olimpijskie, mógłbym powiedzieć, „przecież jestem mistrzem olimpijskim”, ale niekoniecznie nim się czułem. Jako prawdziwy mistrz musisz sobą reprezentować coś więcej. Może nie zabrzmi to zbyt skromnie, ale czuję, że jestem dzisiaj dobrym ambasadorem sportu i w pewnym stopniu zabieram ze sobą ludzi w tę podróż.