Zawody były wyrównane od samego początku. Daniel Baekkegard jako pierwszy ukończył australijską trasę – mimo upadku na rowerze, bólu i straconego czasu.
ZOBACZ TEŻ: Wyścig do ostatnich metrów. Visser pokonała Langridge o… 9 sekund!
Mocny start
Triathloniści ścigali się na dystansie 1/2 IM. W pierwszym etapie zawodnicy płynęli bardzo równo. Pierwszy z wody wyskoczył Michael Boult z czasem 24:28 a dosłownie kilka sekund za nim – trzech kolejnych sportowców. Łącznie sześciu zawodników przepłynęło dystans w mniej niż 25 minut.
Czołówka wyścigu była mocno obsadzona od samego początku. Główna rywalizacja toczyła się pomiędzy kilkoma triathlonistami, w tym: Kurtem McDonaldem, Calebem Noblem i Danielem Baekkegardem. Ta trójka wysunęła się na wyraźne prowadzenie w etapie kolarskim.
Daniel Baekkegard poza trasą!
Dla Duńskiego triathlonisty zawody mogły zakończyć się dosyć szybko, ponieważ duża prędkość, zaparowany wizjer i ciasny zakręt doprowadziły go do wypadku. Baekkegard wyleciał z trasy! Niezrażony upadkiem sprawdził rower i wrócił do wyścigu. Kosztowało go to ponad minutę dodatkowej straty.
Nie był jedynym zawodnikiem, któremu jazda przez Narodowe Arboretum Canberry sprawiła kłopot. Noble stracił cenne sekundy przez… niewłaściwy zakręt. Po etapie kolarskim główna rywalizacja toczyła się pomiędzy McDonaldem i Baekkegardem, którzy biegli ramię w ramię przez połowę trasy półmaratonu.
Daniel Baekkegard wygrał zawody z czasem 3:54:04. Wbiegł na metę równo 2 minuty szybciej niż Kurt McDonald i ponad 4 minuty szybciej od Caleba Noble’a. Wyniki wszystkich uczestników można sprawdzić w tym miejscu.
Dobrze było dzisiaj zdmuchnąć kilka pajęczyn! – stwierdził triathlonista. Nie popłynąłem najlepiej i miałem okropne przejście. Potem miałem wypadek na zjeździe w Arboretum, ale po sprawdzeniu, czy nic nie jest zepsute, wskoczyłem z powrotem na rower i starałem się zachować jak największy spokój. Potem musiałem już tylko gonić grupę z przodu, a Kurt i Caleb wykonali niesamowitą robotę na czele, naprawdę zwiększając tempo. Kiedy ich złapałem, szarżowałem dalej.