W tym roku Bartosz Hoffman będzie obchodził rodzinnego sylwestra. Niedawno powiększyła mu się rodzina i został ojcem! Zawodnik mówi, że nie wyznacza postanowień noworocznych, ale rok stara się zakończyć dobrym treningiem.
ZOBACZ TEŻ: Sergiusz Sobczyk: „Trening z kacem to coś, co znam nie tylko z pierwszego dnia roku”
Z okazji zbliżającego się Nowego Roku Akademia Triathlonu przygotowała serię kilku szybkich pytań dotyczących sylwestra. Jak świętują polscy zawodnicy? Czy trzymają się noworocznych postanowień?
Grzegorz Banaś: Czy stawiasz sobie każdego roku nowe postanowienia? Udaje Ci się je realizować czy może rozpływają się z czasem?
Bartosz Hoffman: Zupełnie nie wyznaczam postanowień noworocznych. Staram się obierać na bieżąco różne cele, które konsekwentnie realizuję.
GB: Zdarzyło ci się kiedyś realizować noworoczny trening z kacem? Czy w sylwestra pozwalasz sobie na alkohol? Jak wygląda impreza sylwestrowa triathlonisty?
BH: Zdarzyło! Paradoksalnie bardzo udane bieganie. Aktualnie unikam alkoholu, ale w okolicznościach sprzyjających, jak najbardziej nieco alkoholu nie zaszkodzi. W tym roku sylwester na pewno będę obchodził rodzinnie i bardzo spokojnie, bo od tygodnia jestem tatą.
GB: Mówią: jaki sylwestrowe, taki nowy rok. Czy to powiedzenie się kiedyś u Ciebie sprawdziło?
BH: Sylwester z 2022 na 2023 zdecydowanie się sprawdził. Zarówno impreza, jak i cały 2023 były bardzo rodzinne.
GB: Jest jakaś sylwestrowa/noworoczna historia, która szczególnie zapadła Ci w pamięć?
BH: W podstawówce na obozie pływackim w Augustowie, spędziłem sylwestra na ostrym dyżurze z zapaleniem ucha. Tamtego wieczoru nauczyłem się swojego peselu na pamięć.
GB: Masz jakieś sylwestrowe/ noworoczne tradycje, które realizujesz każdego roku?
BH: Co roku staram się zakończyć rok jakimś dobrym treningiem do południa. Resztę dnia spędzam różnie w zależności od aktualnych preferencji lub możliwości.