Els Visser ustaliła sobie niesamowicie wymagający harmonogram startów w zeszłym sezonie. Rozpoczęła sezon w styczniu, a zakończyła prawie 12 miesięcy później. W tym czasie aż 9 razy stawała na podium w różnych miejscach na świecie!
ZOBACZ TEŻ: Ryzyko się nie opłaciło. Hawaje oczami mistrza świata Sama Laidlowa. Film dokumentalny
W sezonie 2023 Els Visser 12 razy stawała na linii startu różnych wyścigów, ale w zeszłym roku jeszcze poprawiła ten wynik. Wystartowała aż w 16 wyścigach, notując bardzo dobre wyniki. Jak sama mówi, kolejne wyścigi napędzają ją do dalszej pracy.
Początek i koniec w Nowej Zelandii
Zawodniczka rozpoczęła od startu w styczniu w zawodach Tauranga Half w Nowej Zelandii, gdzie zajęła 3. miejsce. Później wygrała Challenge Wanaka. Zajęła też 2. miejsce w IRONMAN New Zealand. To był pierwszy z pięciu zeszłorocznych startów na pełnym dystansie – tylko w jednym musiała się wycofać.
Visser w pierwszych sześciu wyścigach sezonu ani razu nie uplasowała się poza podium. Trzy z nich wygrała. Później osiągnęła świetny wynik podczas Challenge Roth, gdzie wyprzedziły ją tylko Anne Haug i Laura Philipp. Zajęła 3. miejsce z czasem 8:24:47, najlepszym w swojej karierze.
Dopiero w 11. wyścigu sezonu Holenderka uplasowała się poza TOP5. W Estonii zajęła bowiem 10. miejsce. Pecha miała podczas mistrzostw świata IRONMAN, gdzie musiała się wycofać. Powodem było przeciążeniowe złamanie kości strzałkowej.
Zawodniczka wróciła w listopadzie i zajęła 2. miejsce w Challenge Xiamen. Później wystartowała na połówce w Australii i zakończyła sezon 17. miejscem w mistrzostwach świata na połówce.
Łącznie wystartowała 16 razy, a w 9 wyścigach plasowała się na podium. Dodajmy, że PRO Series zajęła 7. miejsce i wygrała też bonus od Challenge (TOP5 klasyfikacji). Zastanawiamy się, czy wzorem popularnego mema, na pytanie, w ilu wyścigach chce wziąć udział, odpowiedziała… „tak”.
Kolejne wyścigi ją napędzają
Holenderka od kilku lat współpracuje z Brettem Suttonem. Rzadko zdarza się, aby zawodnicy startowali w ponad 10 wyścigach w jednym sezonie. Visser ma tak wypełniony harmonogram drugi sezon z rzędu i mówi, że bardzo dobrze się to sprawdza.
Opowiadała o tym w kilku rozmowach. Przed mistrzostwami świata w Nicei podkreślała, że czuje się coraz mocniejsza w każdym wyścigu. Ściganie to sposób, aby poprawić mental i wytrzymałość.
– Trenerzy i zawodnicy wokół mnie mówią: ona ściga się za dużo, niszczy swoje ciało itd. Mnie się jednak wydaje, że jestem mocniejsza z każdym wyścigiem. Potrzebuję wyścigów, aby być lepsza. Nie robię taperingu przed wyścigiem, a po zawodach kontynuuję trening – mówiła, dodając, że bardzo szybko się również regeneruje.
Czy w tym sezonie zawodniczka planuje równie szalony harmonogram? Tym razem zmieni swoją strategię. Powiedziała już, że chce się skoncentrować na IRONMAN Pro Series, gdzie chce powalczyć o jeszcze wyższą pozycję.