Czy Sam Laidlow będzie musiał zmienić tegoroczne plany? Na to wygląda, bo raczej nie zdąży się przygotować do pierwszych startów. Mówi, że od początku roku praktycznie nie może trenować i nie wie co jest powodem.
ZOBACZ TEŻ: Startował w Giro d’Italia. Teraz chce zostać zawodowym triathlonistą
W ten rok Sam Laidlow miał ruszyć z nową energią. Początkowo wydawało się, że tak właśnie będzie, bo poprzedni zakończył zdrowy i po „trzech udanych tygodniach treningów. Teraz zawodnik mówi, że coś złego dzieje się z jego ciałem. – Ono w ogólnie nie pozwala mi trenować – wyjaśnia.
„Co odcina mi prąd?„
Poprzedni sezon dla Laidlowa nie zakończył się pomyślnie. W Konie mogliśmy go widzieć idącego podczas mistrzostw świata, chociaż Francuz mówi, że nie „była to typowa bomba, którą mają inni zawodnicy”. Później pojawiły się uraz ścięgna udowego, ale pod koniec roku zawodnik wrócił do zdrowia i już normalnie trenował. Przynajmniej tak mu się wydawało.
Laidlow mówi, że na początku roku znajomi i rodzina zaczęli chorować. On z kolei zaczął mieć problemy z treningiem. Po około 10-20 minutach czuł się „jakby ktoś odcinał mu prąd”.
– Początkowo ten zły dzień zdarzał się cyklami, co pięć dni. Było więc pięć dni dobrego treningu i jeden zły. Niestety z czasem ten okres dobrych dni zaczął się zmniejszać – mówi.
W końcu przeszkody zaczęły się pojawiać na każdym treningu. Czasem przez 10 minut lub więcej czuł dość pewnie, że może zrobić zaplanowaną sesję, ale wkrótce ciało ponownie mówiło „nie”.
– Przykładowo niedawno pojechałem z bratem na trening. Przez godzinę, może trochę więcej, czułem się dobrze. Później byłem nieprzytomny. Dosłownie jakby ktoś wyłączył mi prąd. Nie mogłem dostarczyć tlenu do rąk i nóg. Wszystko w ciele mówiło mi, że mam przestać.
Początek sezonu zagrożony?
W filmie na YouTube Laidlow tłumaczy, że od dłuższego czasu szuka rozwiązania problemu. Kiedy udaje się zrobić dłuższy trening, śpi bardzo źle. Czuje, że w jego ciele są stany zapalne, chociaż na co dzień funkcjonuje w miarę normalnie. Trening jest natomiast zagadką.
Francuz zaczął szukać rozwiązania wraz ze swoim teamem i długoletnim doktorem. Próbował fototerapii i badał krew, ale infekcja organizmu sprawiła, że wyniki były zniekształcone.
Co teraz dzieje się z zawodnikiem? Przez tydzień odpoczywał, ale dalej nie może trenować. Po dalszych badaniach (między innymi moczu) uważa, że komplikacje mogą być związane z jego nerkami (brakiem równowagi elektrolitowej). Zaplanował wizytę u nefrologa.
– Frustrujące jest to, że nie jest to jakaś realna rzecz, jak kontuzja. Wtedy mógłbym po prostu odpocząć i polecieć sobie na Barbados. Teraz nie wiem w ogóle, czy będę się lepiej czuł jutro lub pojutrze. Tak dzieje się od 1,5 miesiąca – mówi zirytowany.
Sytuacja skomplikuje sezon mistrza świata z Nicei. Zawodnik mówi, że chciał pobiec maraton w Sewilli. Później miał startować na pełnym dystansie w RPA i już wie, że to nie będzie raczej możliwe. Tymczasem przed nim weryfikacja slota pod mistrzostwa świata…
Ty oszczędzasz, my tworzymy!
Akademia Triathlonu działa bez stałych sponsorów – wspierasz nas, używając kodu „akademiatriathlonu”. To dzięki Tobie możemy popularyzować i rozwijać triathlon w Polsce oraz tworzyć kolejne angażujące treści!
ZOBACZ TEŻ: Lista wszystkich zniżek na sprzęt treningowy, odżywki, suplementy, diety, plany treningowe i więcej