We wrześniu tego roku Maciej Bodnar zapowiedział próbę bicia rekordu Polski w jeździe godzinnej. Wczoraj w mediach społecznościowych podzielił się inną, ważną informacją – zostanie ojcem. Czy wyzywanie dalej pozostaje aktualnym celem?
ZOBACZ TEŻ: Bodnar zaatakuje rekord Polski w jeździe godzinnej!
Założeniem Macieja Bodnara na rok 2023 jest pobicie rekordu Polski w jeździe godzinnej. Zawodnik w ciągu 60 minut musi pokonać więcej niż 50,506 km, bo właśnie tyle wynosi aktualny rekord kraju, który należy do kolarza Wojtka Ziółkowskiego. W poście na Instagramie Bodnar zdradził, że w następnym roku czeka na niego jeszcze jedno poważne wyzwanie – rodzina triathlonisty się powiększy.
Dodatkowa motywacja
Próba bicia rekordu pozostaje aktualnym wyzwaniem? Jak najbardziej! Bodnar zapewnił, że ma zamiar „trenować i regenerować się na zapas”. W rozmowie z Akademią Triathlonu zdradził, że pierwsze USG tylko dodatkowo zmotywowało go do pracy:
– Czuję podekscytowanie i mam więcej mentalnej siły, zwłaszcza po ostatnim USG 🙂 Na pewno, gdy Laura przyjdzie na świat nie będzie łatwo, ale próby pobicia rekordu Polski nie porzucam. To ciągle aktualne 🙂 Wiem, że muszę to zrobić przed jej narodzinami, żeby potem w razie potrzeby bez stresu i elastycznie podchodzić do treningów.
Wyświetl ten post na Instagramie
Zdążyć przed alergią
Maciej Bodnar podkreśla również, że z rekordem chce zdążyć nie tylko przed narodzinami córki, lecz także przed rozpoczęciem sezonu alergicznego. W 2022 roku Bodnar musiał zmagać się z alergią, która znacznie utrudniała jego plany startowe. Próba bicia rekordu odbędzie się wcześniej niż początkowo zakładał, bo oprócz samej walki z alergią, sportowca czeka jeszcze przeprowadzka. Jak sam przyznaje, data musi ulec zmianie, bo nawet przy optymistycznym podejściu, taki nakład obowiązków to zdecydowanie za dużo.
W rozmowie z Akademią Triathlonu Bodnar opowiedział również o swoich przygotowaniach. Jego treningowym założeniem było poprawienie FTP względem zeszłego sezonu o 10%. Zawodnik poświęca również wiele czasu na studiowanie zagadnień związanych z aerodynamiką oraz potrzebnym sprzętem.
– Teraz jest dobrze i jaram się bardzo, ale Ola [żona] śmieje się ze mnie, że mocno wczuwam się w ciążę i razem z nią przeżywam zjazdy energetyczne. Na przełomie listopada i grudnia byłem bardzo przemęczony, ale to już na szczęście minęło. Poza samą generowaną mocą kluczowa jest aerodynamika i tu dzięki nieocenionej pomocy trenera kadry narodowej sprinterów – Igora Krymskiego jestem w stanie sprawdzić wiele rozwiązań i korzystać z topowego sprzętu. Pozwoliło mi to zejść z CdA już do okolic 0.160 i stabilnie trzymać ten poziom. Nie ukrywam, że dla mnie najważniejszym punktem tego projektu jest nauka i wyciągnięcie cennych wniosków. Pod względem aerodynamicznym zebrałem już kilkaset pomiarów, podobnie z pozostałymi danymi. Z tej pracy jestem naprawdę zadowolony.
Egzamin próbny
Oczywiście nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Niekiedy tor kolarski jest mocno oblegany i trudno przeprowadzić sensowny trening, a samą dostępność treningową Bodnar dostosowuje do bieżących obowiązków. W formie sprawdzianu przed próbą bicia rekordu trener Szkoły Triathlonu weźmie udział w w pucharze Polski w kolarstwie torowym w pościgu na 4000 m. Jak tak duży natłok planów wpływa na jego nastawienie?
– Dzięki dziecku, zmianom i sportowym planom motywacja obecnie jest na bardzo wysokim poziomie. Trzymajcie za mnie kciuki, żeby to wszystko się udało!
My oczywiście kciuki trzymamy jak najmocniej się da, gratulujemy i życzmy wszystkiego co najlepsze!
ZOBACZ TEŻ: Maciej Bodnar: „Muszę poprawić swoje FTP o ponad 10%”