Jeden z moich znajomych mawia, że nic w życiu nie dzieje się przypadkowo, że przypadki owszem są, ale tylko w gramatyce. Przypomniało mi się to powiedzenie, kiedy wczoraj wieczorem przeczytałem niezwykle wzruszający, ale też motywujący wpis na blogu. „Rybski” – w tekście „Rakowi wspak” – pisze o swojej sytuacji życiowej, walce z nowotworem i rozpoczęciu przygotowań do pierwszego startu w triathlonie. Trzymam za niego kciuki i na własny użytek do „Rybskiego” dodaję „Łebski”, bo to mądra decyzja, aby mentalnie nie poddawać się chorobie. Wielu lekarzy powtarza, że to połowa sukcesu w walce z nowotworem – wierzyć i walczyć. Kiedy skończyłem czytać blog „Rybskiego” otworzyłem pocztę mailową (7 stycznia) i zobaczyłem list od osób zaangażowanych w walkę z czerniakiem – nowotworem skóry. W ubiegłym roku byłem Ambasadorem Tygodnia Świadomości Czerniaka. Walka o świadomą i skuteczną walkę z tą odmianą raka trwa cały czas, bowiem na liście leków refundacyjnych, która właśnie pojawiła się na stronach internetowych Ministerstwa Zdrowia zabrakło specyfików, które miały się na niej znaleźć. Oto fragment listu, który dostałem od Fundacji: Polskie Amazonki Ruch Społeczny i Fundacja „Gwiazda Nadziei”:
„Na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia pojawiła się finalna lista refundacyjna, na której pomimo wcześniejszych zapewnień resortu zdrowia nie pojawiła się żadna z nowoczesnych terapii zaawansowanego czerniaka – immunoterapia lekiem Yervoy (ipilimumab) oraz terapia celowana lekiem Zelboraf (wemurafenib). Oznacza to, że polscy pacjenci z tym nowotworem nadal pozostają bez dostępu do skutecznego leczenia. Sytuacja chorych jest tym bardziej dramatyczna, że pozostają oni bez jakiejkolwiek alternatywy dla efektywnego leczenia. Niezrozumiały jest dla nas fakt, że polscy chorzy na zaawansowanego czerniaka nie mają dostępu do leków, które są dostępne dla obywateli innych krajów Unii Europejskiej. Brak programów lekowych dla tych terapii oznacza, że Ministerstwo Zdrowia faktycznie skazuje na śmierć chorych cierpiących na zaawansowanego czerniaka. Czerniak w zaawansowanym stadium bardzo szybko postępuje, a chorzy żyją średnio zaledwie kilka miesięcy od postawienia diagnozy. Pomimo naszej interwencji w resorcie zdrowia w ramach konsultacji społecznych leki nie pojawiły się na liście refundacyjnej obowiązującej od 1 stycznia 2013 r.”
Mam nadzieję, że czytelnicy AT wybaczą mi ten „nietriathlonowy” wpis i wesprą naszą walkę o wpisanie obu wspomnianych terapii na listę leków refundacyjnych.
Na razie wystarczy takie wsparcie, jakie właśnie okazujecie. Będę informował, co dalej. Dzięki!
Czekamy na petycję – podpisujemy hurtem !!
Podpisuje sie jedna i druga reka! Mysle, ze Ojciec Dyrektor wystosuje taka petycje:)
Wpis nietriathlonowy, jednak moim zdaniem jak najbardziej na miejscu. Wszak promujemy nie tylko triathlon, ale również, a może przede wszystkim, zdrowy tryb życia. Bez papierosów, bez alkoholu, bez dopingu, z wielką radością i chęcią życia. Jeżeli w jakikolwiek sposób uda się nam wpłynąć na decyzje – tym lepiej. Z chęcią podpiszę się pod petycją.