Dlaczego triathloniści nie zapisują się na zawody? 

Kolejne triathlonowe zawody notują spadki liczby uczestników. Co jest powodem tej sytuacji? Czego możemy spodziewać się w kolejnych latach? 

ZOBACZ TEŻ: Czy media muszą pisać o Karasiu i ultratriathlonie?

Spadek liczby uczestników to problem, który dotyka sporą część zawodów triathlonowych w Polsce. Mniejsze zainteresowanie startami, nawet o kilkadziesiąt procent, zauważają organizatorzy zarówno małych, średnich, jak i dużych imprez. 

Inflacja, recesja i rosnące koszty

Jak mówi IronWay, powodów spadku popularności jest wiele. Jednym z nich jest inflacja i recesja, które przekładają się na rosnące koszta organizacji zawodów oraz wycofywanie lub ograniczanie udziału sponsorów. 

Część sponsorów się wycofuje, część miast ogranicza wsparcie – to są dla organizatora, zakładając, że musi spełnić te same warunki bezpieczeństwa itd., znacznie większe koszty – mówi IronWay. 

Największym problemem jest jednak fakt, że wraz ze spadkiem liczby uczestników, rośnie koszt wpisowego, które w wypadku niektórych zawodów, zaczyna zbliżać się do kwot wpisowego startów spod szyldu IRONMAN, wynoszącego kilkaset euro. 

Jak podkreśla IronWay: „skoro zarabiamy mniej, to mniej startujemy”.  Znaczna część zawodników decyduje się na ograniczenie wydatków ze swojego budżetu, właśnie poprzez mniejsze sumy przeznaczane na hobby, co pociąga za sobą negatywne skutki dla całej gałęzi triathlonowego biznesu. 

Jeśli mamy mniej nowych zawodników wchodzących w triathlon to sklepy triathlonowe też mają spadające obroty. Część sklepów musiała zamknąć swoje placówki stacjonarne i przejść tylko na tryb online, też szukając wyjścia z sytuacji – tłumaczy IronWay. 

Co dalej?

Czego spodziewać się w kolejnych latach? Jak mówi IronWay, prawdopodobnym scenariuszem jest konsolidacja organizatorów zawodów. Mniejsze, lokalne zawody mają sporą szansę, aby dobrze funkcjonować tak długo, jak koszta, które będą musiały ponosić, pozostaną na stosunkowo niskim poziomie. 

W innym wypadku znaczna część zawodów może zniknąć z triathlonowej mapy Polski, ponieważ najwięksi gracze rynku przejmować będą pozostałe wydarzenia, zamieniając je w zawody spod własnego szyldu. Nie oznacza to jednak, że nawet największe firmy ominą kłopoty…

Może być niestety taki case, że za dwa-trzy lata, jeżeli recesja się rozkręci, a wszystko na to wskazuje, to możemy nie mieć gdzie startować na małych i średnich zawodach, które lubimy w naszej okolicy. Możemy być skazani na to, żeby jeździć na duże zawody na drugi koniec Polski, wydawać kilkaset euro na wpisowe, dojazdy, hotel itd. Wtedy już siłą rzeczy większość z nas wystartuje w dwóch lub trzech zawodach rocznie, a nie jak dotychczas sześciu czy ośmiu – mówi IronWay. 

Całość odcinka dostępna jest w serwisie YouTube na kanale IronWay droga do Ironmana.*

* Od momentu nagrania odcinka nastąpił wzrost liczby zapisanych uczestników dla znacznej części zawodów triathlonowych w Polsce. Akademia Triathlonu prowadzi systematyczny spis, pozwalający na porównanie danych dot. liczby uczestników w zawodach triathlonowych na przestrzeni ostatnich kilku lat. Po uzupełnieniu danych za rok 2023 opublikowany zostanie tekst, będący analizą realnej sytuacji.

Nikodem Klata
Nikodem Klata
Redaktor. Dziennikarz z wykształcenia. W triathlonie szuka inspirujących historii, a każda z nich może taką być. Musi tylko zostać odkryta, zrozumiana i dobrze opowiedziana.

Powiązane Artykuły

15 KOMENTARZE

  1. Moja córka startuje w triathlonach. Opowiem jak to wygląda z pozycji matki. Wstaję o 4 rano aby zrobić trening przed pracą – rower- trenażer, basen lub biegi. Jeszcze sobie robi jedzenie. Prysznic i do pracy, prosto z pracy na trening i w domu jest około 21. Treningi , odżywki , diety stroje , baseny itp kosztuje majątek, jak się okazuje dodatkowo musi mieć odpowiednie kosmetyki. Stroje triathlonowe, buty do biegania, pianki – to majątek. Aby pojechać na Hawaje czy na inny start za granicą – trzeba wydać majątek. A gdy startowała w reprezentacji Polski (dumna bo z Orzełkiem na piersi) za tego orzełka nieźle musiała zapłacic , jak też do PZT. Cała rodzina zrzuca się na starty. Nie żałujemy. Pasja i zaangażowanie jlcorki jest naszym powodem do dumy. Ale.jal się okazuje tylko naszym . Nigdzie nie uzyskała żadnego wsparcia, nawet dobrego słowa, nikt (nawet osiedlowe radio) nie jest zainteresowane wyjątkowością osoby (wiem wiem – nie o to chodzi ale było by.milo).

  2. Jak impreza jest w drugiej części sezonu to się nie zapisuję w zimę bo mogę mieć kontuzje po startach w pierwszej części sezonu, na które się zapisuje wcześniej w pierwszym progu cenowym. Później jak nie mam kontuzji to się na większość już nie zapisze w czerwcu bo już za drogo. Zostają tylko imprezy, gdzie mam możliwość skorzystania ze zniżki albo jest nadal tanio.
    Te wysokie progi cenowe i problemy z transferem na inny termin pewnie skutecznie obniżają liczbę osób zapisanych w drugiej części sezonu.

    Jak impreza Garmin jest blisko do 60min drogi to dojadę rano z domu. Jak dalej to się nie wybieram bo trzeba być przed 7, żeby wstawić graty do strefy przed 8 i czekać do 11 na start. Pozwólcie ludziom się wyspać, przyjechać później z rodziną i wstawić graty do strefy przed 10. Lepsza organizacja strefy zmian pomoże w tym.

    Brakuje celebrytow (Grass, Dowbor), którzy inspirowali i przyciągali nowych do tego sportu.

  3. Ceny zapisów są absolutnie oderwane od innych dyscyplin. Ja rozumiem że to trzy dyscypliny ale nadal to duże kwoty.
    Nie widać później tych pieniędzy w organizacji czy bezpieczeństwie (gdzie był ratownik w Osieku 2022…)
    Do tego licencja tri i człowiek się gotuje….na co te pieniądze.
    Płatne zdjęcia to już szczyt…

    To chyba próba utrzymania „elitarności” dyscypliny

  4. Dareczku, bo pztri to jest układ zamknięty, postkomunistyczny związek sportowy jaka wiekszosc związków, tylko w takim PZPN jakoś to działa z uwagi na skalę i działacze pokroju kleciny są tolerowani, natomiast w pztri ten burdel jest bardziej widoczny.

  5. Startowałem sporo do 2018 roku. Jak zaczęli dodatkowo pobierać opłaty od zwykłych amatorów za tzw. Licencję na rzecz darmozjadów ze związku to przestało mi się chcieć w tym uczestniczyć.

  6. Jestem sportowcem amatorem ukończyłem różne triatlony półmaratony i maratony Najlepszy połmaraton to Grodzisk Wielkopolski organizacja na wysokim poziomie .Jeżeli chodzi o triatlony to pewnie większość odstarsza wpisowe i to co jest w pakiecie startowym ,kiedyś a teraz miałeś.koszulkę i płaciłeś 100zl w.zaleznosci od terminu zapisów a teraz płacisz 140zl za połmaraton i musisz kupić.koszulke czy ręcznik. Organizatorzy wypowiadają się ze zabezpieczenie trasy kosztuje ,transport medyczny itp myślę sobie ze mniejsze biegi organizatorzy przyciągną do siebie tak jak Grodzisk Wielkopolski powinni wszyscy brać przykład z organizatorów

  7. A ty Mikołaj zluzuj gatki, jest naprawdę spoko, o co ci chodzi, mniej ludzi na zawody i tyle, bo ten triathlon w polskim wydaniu to jakaś groteska, zawody zorganizowane jak mistrzostwa świata a olimpijczyka jak nie było tak nie ma.

  8. Adam Jaroniec robi spoczko robote, ja się śmieje raczej z tego całego pozerstwa. Pi- tak to jest z tym triathlon em wlasnie

  9. Panie Nikodemie, ten artykuł jest strasznie niskiej jakości. Z tego co się orientuję, to w AT charytatywnie nie robicie, więc proszę wybaczyć, ale to trochę wstyd brać pieniądze za taki tekst oraz takie teksty w ogóle wypuszczać. Idę o zakład, że dłużej pisałem komentarz pod powyższym filmem na you tube niż Pan ten tekst. Zero własnego zdania, analizy, faktów, podparcia się liczbami, jakiegolwiek cytatu z organizatora, tylko „jak mówi Ironway”, „jak podkreśla Ironway”

    „W triathlonie SZUKA inspirujących historii (…)” – to o Panu. A ja mam wrażenie, że zadał Pan sobie ZERO trudu w napisaniu tego tekstu i poszedł Pan strasznie na łatwiznę. Pan się nie obraża, bo to nie hejt, tylko konstruktywna krytyka. Jeżeli tytułuje się Pan jako Redaktor i dziennikarz z wykształcenia, to proszę jeszcze być dziennikarzem w praktyce. Wystarczy odrobina dobrej woli i włożenie jakiejkolwiek pracy i od razu tekst będzie strawniejszy do czytania.

    Trzymam kciuki, bo chętnie zaglądam na Akademię i fajnie byłoby gdyby trzymała jakiś poziom.

  10. a mowicie ze pan piękny nagania liczby i zainteresowanie a potem mowicie ze spadki. to jak w koncu? a moze promowac prawdziwych sportowcos z prawdziwymi sukcesami a nie jakies przypadki wadliwe. O Wilkowieckim ja nic tu nie slysze, tylko ten lamus „zawsze coś” xD albo ta druga pycha-baran. jak tacy ludzie to promuja to powaznie ode mnie zaczynajac nikt sie z tym gownem nie chce utozsamiac. enjoy ;D

  11. Nie do końca zrozumiałem, czy artykuł mówi o profesjonalistach, ambitnych amatorach startujących po wynik, czy może jednak o największej masie uczestników, czyli ludziach startujących wyłącznie z chęci udowodnienia przed sobą, że w ogóle są w stanie ukończyć wybrany przez siebie dystans. Jako uczestnik kilku ostatnich edycji bydgoskiego triathlonu, należący do tej ostatniej grupy, mogę powiedzieć, że modę na triathlon trzeba podsycać, aby kolejne masy ludzi chciały zmierzyć się ze swoimi słabościami. Samymi weteranami kolejnych edycji nie zapełnicie.

  12. a ja myślę, ze bardzo dużo osób z roku na rok uprawia sport ( też triathlon ) widać to na basenach, biegających w parkach. Imprezy padają bo jest ich za dużo. Wystarczy wpisać kalendarz triathlonowych.
    3 imprezy w jeden weekend !!!
    Masakra
    Po co ich tyle?
    Sklepy padają bo jest ich też dużo i ciągle powstają nowe w internecie, allegro itp itd.
    Po prostu mały tort w tej branży, a chętnych setki

  13. Podnieście jeszcze wpisowe to może ludzie wrócą. 🙂 Prawda jest taka ze czasy kiedy płaciło się 30zl i startowało bez tej całej otoczki były najlepsze. Niemcy, Czesi tam szukajcie inspiracji.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,510ObserwującyObserwuj
443SubskrybującySubskrybuj

Polecane