To będzie relacja bardzo osobista, bo jaka ma być, skoro mówimy o pasji, czymś co prawie 7 lat temu wiele zmieniło w moim życiu. Nie mam żadnych wątpliwości, że najważniejszą rzeczą w triathlonie amatorskim, nie są te wszystkie życiówki, kwalifikacje na MŚ, miejsca w kategoriach wiekowych… to jest miły dodatek, a najważniejsze to: relacje i unikalna wartość przyjaźni, które udało się nawiązać na przestrzeni tych kilku lat. Było to widać podczas Gali – na takie chwile czeka się cały rok.
Dziękuję Wam za to z całego serca! Kolejna Gala Triathlonu organizowana przez Akademię Triathlonu odbyła się w przepięknym Hotelu Bellotto, byłym Pałacu Prymasowskim w Warszawie przy ulicy Senatorskiej, gdzie bawiło się tego wieczoru ponad 130 osób.
Dziękuję Zbyszkowi Rodziewiczowi i firmie Giant oraz Garmin za wsparcie, bez którego zorganizowanie naszego spotkania byłoby o wiele trudniejsze.
Galę rozpoczęliśmy od spotkania z wyjątkowym człowiekiem, którego poznałem na planie zdjęciowym do swojego programu w Business Insider Polska i Onet.pl – „Na czasie”. Brian Allan to szkocki wokalista i producent muzyczny, którego charyzma udzieliła się wszystkim. Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy w warszawskim Hard Rock Cafe, nagranie przewidziane na niespełna 40 minut przedłużyło się do kilku godzin. Kilka dni później zaprosiłem Briana do wzięcia udziału w Gali. Nie tylko zgodził się zaśpiewać, ale za moimi plecami szykował niespodziankę, która miała wbić mnie w fotel. Brian, zainspirowany braćmi Brownlee, mówił podczas gali o tym, co w życiu najważniejsze. Jego prezentacja, „Winning when losing”, była kwintesencją tego, czym w życiu jest sport i relacje międzyludzkie. Ten film znają chyba wszyscy triathloniści:
http://youtu.be/CS0GkCfljqk
Brian przez kilka dni korespondował z Braćmi Brownlee, zapraszając ich w moim imieniu na Galę. Mieli pojawić się znienacka, w tajemnicy przed wszystkimi. Niestety termin Gali był dla nich nie do zaakceptowania – zmęczeni sezonem, mieli zaplanowany urlop i zamiast przyjechać do Warszawy, nagrali ten oto film z pozdrowieniami dla uczestników Gali Akademii Triathlonu:
Brian Allan, pewnie pod wpływem emocji, ale czym jest nasz sport, jeśli nie pozytywnymi emocjami, zadeklarował, że wystartuje w przyszłym sezonie w triathlonie. Mogę Was zapewnić, że przygotowania ruszyły i niedługo wybierzemy zawody.
Jakub Gebhardt powiedział mi kilka lat temu coś, co zapamiętam do końca życia – ale intuicyjne tak właśnie postępuję – Kuba stwierdził: „Lubię pracować ze Skandynawami, z nimi nie robi się biznesu, z nimi buduje się relacje”. To jest kwintesencja tego, co w życiu najważniejsze i o czym mówił Brian – relacje najważniejsze są wszędzie: w sporcie, w biznesie, w życiu prywatnym. Oczywiście można budować to wszystko z wyrachowania i na zimno, ale to – mówiąc delikatnie – kiepska i ktrótkowzroczna perspektywa. Podobnie w sporcie, najważniejsze nie są zwycięstwa, najważniejsza jest uczciwość – wobec siebie i rywali, pomoc, kiedy drugi traci grunt pod nogami, szacunek i drugi człowiek.
Po tym wspaniałym wstępie nagrodziliśmy organizatorów imprez sportowych na różnych dystansach oraz Zawodnika/Zawodniczkę roku. Czytelnicy Akademii Triathlonu przyznali pierwsze miejsca:
Rozkład pozostałych głosów:
Rozkład pozostałych głosów:
Triathlon Mietków (801)
Rozkład pozostałych głosów:
Akademia Triathlonu postanowiła przyznać tytuł Zawodniczki Roku 2016 Agnieszce Jerzyk, która po raz drugi z rzędu zakwalifikowała się na IO, i w Rio zajęła 22 miejsce.
Najlepszym zawodnikiem wśród amatorów (i po raz pierwszy przyznaliśmy nagrodę w tej kategorii) został Michał Podsiadłowski.
Michał jest amatorem, który zadziwia nawet zawodników PRO. Ba! Potrafi z niektórymi z nich wygrywać, a jego czasy i osiągnięcia były przez nas wielokrotnie omawiane na Akademii Triathlonu, jak choćby artykuł „Pokażę dziecku wulkany”, w którym opisywaliśmy drogę Michała na Mistrzostwa Świata na Hawajach. Więcej o tym, jak Michał Podsiadłowski godzi pracę i obowiązki rodzinne z pasją już za tydzień w programie „Na Czasie”. Uczestnicy Gali mieli okazję być świadkami tego, jak wygląda plan zdjęciowy i jak produkuje się programy telewizyjne. Przynam, że momentami było mnóstwo śmiechu!
Michał był oczywiście rozchytywany przez inne media jak Polsat Sport i doskonałego sportowca, dziennikarza Pawła Januszewskiego (specjalista w biegu na 400m przez płotki, Mistrz Europy z 1998). Dziękujemy telewizji Polsat za obecność i zaufanie, jakim obdaża nas każdego roku!
Po raz pierwszy od kilku lat, zdecydowaliśmy się na zabawę przy muzyce i postawienie kropki nad I w kwestii tak oczywistej jak roztrenowanie. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak się bawiłem – w gronie znajomych i przyjaciół… i nowo poznanych przyjaciół. Adrian Stykowski, nasz fotograf, doskonale uchwycił to na zdjęciach. Chciałem Wam bardzo podziękować, bo była to najlepsza impreza, na jakiej bawiłem się w ciągu ostatnich kilku… jeżeli nie kilkunastu lat! Jesteście wspaniali. Obiecuję, że każda Gala AT będzie kończyć się taką zabawą, a już chyba na zawsze wpisze się w nią powiedzenie:
„Co wydarzyło się w piwnicach Pałacu Prymasowskiego, wydarzyło się tylko tam” 😉
Mam nadzieję, że spotkamy się za rok, w listopadzie, na Gali Polskiego Triathlonu. Zapraszam Was serdecznie, mając nadzieję, że odnajdziecie w triathlonie to, co najważniejsze – relacje i przyjaźń. Zapraszam Was do obejrzenia Galerii zdjęć z tego wyjątkowego wieczoru i już dziś zapraszam Was na Galę Triathlonu za rok.
Galeria:
{gallery}gala1_AT_2016{/gallery}
widać, że atmosfera była przednia, szkoda, że nie mogłem uczestniczyć. @Piotrze Nadbloger trzeźwy bo widać na zdjęciach, że póki co tylko winko i woda, nie wyjął jeszcze „kopytka” 😉
Jedni już kiedyś tam świętowali i do dziś im się to czkawką odbija 😉
W Vichy to ja już wolę nie świętować… z wielu powodów ;)))
Drogi ojcze dyrektorze, ewidentnie za duzo czytacie Browna a za mało Friela!!! Jak tak dalej pójdzie, to KONA(ć) będziecie w lochach Watykanu, a Papierz bedzie świętował w Vichy!!!
Wielebny! Dokopaliśmy się tam ciekawych faktów, dotyczących Twoich kolegów w sutannach, na Papieża też coś się znajdzie! Zatrzęsiemy Watykanem, więc uważaj…
to zdjecia z tegorocznej galii? Co NadBloger taki trzezwy? Wspominal cos o graniu w filmie, ze tytulu nie pamieta, a tu prosze, jak gdyby nigdy nic: „Co wydarzyło się w piwnicach Pałacu Prymasowskiego, wydarzyło się tylko tam” ;), chcemy poznac prawde!!!!!