Tak, to do Was! Powtórzę i dokończę: Hej! Buraki… są bardzo zdrowe.O tym już wiemy i pisaliśmy. Podzieliliśmy się także przepisami, jakie przygotowała dla Akademii Triathlonu Paulina Gruszecka (www.jazzowesmaki.blogspot.com/). I dzisiaj, z myślą o Was i o burakach, kulinarna blogerka przygotowała kilka dań, które bazują na tych niedocenianych warzywach.
Głównym tematem dań, oprócz wspólnego składnika, jest „lunch”, czyli to co można spakować w jakieś naczynie i zjeść w pracy zamiast kanapki, pączka, czy pasztetu z bułką. Będąc świadomym faktu, że troszkę się powtarzam, to i tak pokrótce przypomnę dlaczego warto jeść buraki?
– wzmacniają naszą odporność i pomagają walczyć z przeziębieniem, a betanina wchodząca w ich skład hamuje rozwój infekcji
– pomagają obniżyć ciśnienie krwi
– dzięki unikalnym właściwościom zasadotwórczym, wspomagają odkwaszanie organizmu
– zawierają dużo potasu, a ten pomaga walczyć min. z kacem 😉
– to świetne źródło witaminy C, wzmacniającej odporność
– burak, ze względu na bogactwo w żelazo i kobalt, jest stosowany w leczeniu między innymi anemii
– zawiera także witaminę A, B1 i beta karoten, które to dbają o nasz wzrok i pomagają zachować młody wygląd
– regularne spożywanie buraków świetnie wpływa na kondycję skóry, włosów i paznokci.
– zawierają kwas foliowy, potrzebny szczególnie kobietom w wieku rozrodczym i ciężarnym
– burak, to bardzo dobre źródło wapnia, który jest oczywiście budulcem kości i zębów,
Czytelnikom życzymy smacznego, Paulinie mówimy „dzięki”, a jej mężowi troszeczkę zazdrościmy!
Sałatka z pieczonych buraków z żurawiną i orzechami
Kochani dziś mam dla Was propozycję, która pomoże nam nabrać sił i energii na wiosnę, a także poprawić stan naszego zdrowia. Niezbędne będą buraki. Te niedoceniane warzywa są istną skarbnicą wartości odżywczych. Myślę, że większość z Was jedząc buraki, nie ma nawet w połowie świadomości, ile dobrego mogą dla nas zdziałać te bordowe klejnoty. Jak w każdym domu, u mnie także w dzieciństwie Mama powtarzała, jedz buraki bo jesteś blada, ale jakoś tak puszczałam to koło uszu. Otóż moi drodzy, zagłębiając się bardziej w temat, buraki mają mnóstwo żelaza, wapnia, magnezu, potasu, sodu, manganu i innych. Fantastycznie wzmacniają układ krwionośny. Jak najbardziej wskazane są dla osób osłabionych, z anemią, ale także dla wszystkich, regularnie uprawiających sport, poddanych wysiłkowi. Aby wyciągnąć z buraków jak najwięcej warto je piec w skórkach, i obierać dopiero po wystudzeniu. Pomoże nam to zachować wszystkie wartości wewnątrz. Innym fantastycznym sposobem jest picie buraczanych soków. Dzięki nim będziemy mieć pewność, że magia buraka wniknie w każdą komórkę naszego ciała.
Sałatka z pieczonych buraków z żurawiną i orzechami
– 600 gramów małych buraków
– 1 duża garść orzechów włoskich
– 1 duża garść suchonej żurawiny
– 1 łyżka majonezu
– 0,5 łyżeczki pieprzu
– 0,5 łyżeczki soli
Buraczki poobcinać z obu stron,skropić oliwą z oliwek i lekko posolić. Następnie zawinąć pojedynczo w folię aluminiową i piec w temperaturze 180 stopni C przez około 40 minut, lub do miękkości. Po upieczeniu, buraczki wystudzić, obrać i pokroić w średnią kostkę. Wymieszać z żurawiną i siekanymi orzechami. Dodać łyżkę majonezu, posolić i popieprzyć. Dokładnie wymieszać.
Sałatka z pieczonymi burakami, amarantusem i świeżym szpinakiem
Prawdziwa bomba zdrowia! Połączenie szpinaku, buraków, awokado i amarantusa. Nie ma lepszego sposobu na doładowanie energii i wzmocnienie organizmu. Amarantus zaopatrzy nasze ciało w niezbędne białko, błonnik i witaminy. Szpinak uchroni nas przed nowotworami, wypełniając potasem, żelazem, kwasem foliowym i przeciwutleniaczami. Buraki, poprawią działanie układu krwionośnego. Awokado zaopatrzy nasze ciało w niezbędne tłuszcze. Jest to idealny pomysł na danie do pracy, szybki, zdrowy lunch czy obiad. Odżywiając się w ten sposób wzmocnimy nie tylko ciało ale i umysł. Będziemy mieli więcej energii a nasz metabolizm się znacznie poprawi. Poza tym, ta sałatka, jest po prostu super smaczna, więc, czego chcieć więcej?
Sałatka z pieczonymi burakami, amarantusem i świeżym szpinakiem
– 100 gramów ziaren amarantusa
– 300 gramów buraków pieczonych
– 1 ząbek czosnku
– 3 cm ostrej papryki
– 2 łyżki prażonych ziaren słonecznika
– 1 łyżka orzechów włoskich
– 0,5 awokado
– 2 garści szpinaku
– 0,5 łyżeczki soli
Ziarna amarantusa zalać wodą i gotować około 15 minut. Następnie odcedzić na sitku o małych oczkach i wystudzić. Dodać do niego próżone pestki słonecznika oraz posiekane orzechy. Przygotować marynatę: połączyć oliwę, czosnek, sól i ostrą paprykę. Do marynaty dodać pokrojone w kostkę buraki i dokładnie wymieszać. Awokado pokroić w niewielką kosteczkę. Liście szpinaku dokładnie umyć i osuszyć na papierze ręcznikowym. Układać: amarantus z nasionami i orzechami, na to liście szpianku, kostki awokado i marynowane buraki. Polać wszystko oliwą pozostałą z marynaty.
Pesto z buraka
To, że buraki są fantastyczne i bardzo zdrowe wszyscy wiedzą. Ale czy wiecie, że można z nich wyczarować tak nietypowe i przepyszne dania? Pesto z buraka? Pierwsze słyszę! Ale mam nadzieję, że nie ostatni. Bo to pesto jest jeszcze lepsze niż zielone pesto z bazylii czy pomarańczowe z marchewki. Jest nieziemskie. Czosnek, orzechy i chilli idealnie podkreślają głęboką słodycz pieczonych buraków. Ich kolor wibruje, automatycznie przyśpieszając tętno. Powiem Wam jedno, jeśli znudziły Was buraki w klasycznej wersji obiadowej, czyli z chrzanem bądź w barszczu, koniecznie spróbujcie tego pesto. Pobudzicie swoje kubki smakowe do pracy i sami siebie zachęcicie do dalszych kulinarnych eksperymentów. Nie zapominajmy jeszcze o zdrowiu. Jedząc tak przygotowane kanapkowe dodatki dodajemy sobie sił, energii i mocy do pokonywania wszelkich wyzwań. Także do dzieła! Do jedzenia! Start.
Pesto z buraka
– 300 gramów pieczonych buraków
– 1 ząbek czosnku
– 3 łyżki oliwy z oliwek
– 1 łyżka orzechów włoskich
– 2 cm ostrej papryki
Połączyć wszystkie składniki. Dokładnie zblendować. Podawać na grzankach lub z dodatkiem surowych warzyw.
Smacznego!
Mamy nadzieję, że przepisy nie są za trudne. Skoro już nawet ja się za nie zabrałem, to muszą być łatwe! I krótka puenta na koniec: „Jesteś tym, co jesz”, nabiera w tym temacie troszkę specyficznego znaczenia 😉
Ja bym tylko sprostował jedno określenie, mianowicie zamieniłbym niedocenione na nieocenione ;-). Z resztą się zgadzam!
Buraczki gotowane ,pokrojone w kostkę , mandarynki , awokado , nać pietruszki (dużo) i ja dodaje tofu marynowane a moja żona woli fasolę konserwową …. zjeść rano na śniadanie najlepiej przed długim wybieganiem …a potem jest efekt jaby nerki explodowały 🙂 …ale surówka jest boska więc warto
Ludwiczku drogi! Z pewnością wszystko to pyszne i zdrowe ale pracochłonne. … Gdyby ktos chcial iść na skróty polecam moje ostatnie odkrycie http://www.wiatrowysad.pl