III Triathlon Warszawski. Pożegnanie sezonu

Zastanawiałem się, jak zachęcić Was do przeczytania tekstu na blogu Jakuba Bieleckiego – napisał relację z III Triathlonu Warszawskiego zorganizowanego przez Urysnowskie Centrum Sportu i Rekreacji. Trafiłem na fragment, który przekonał mnie, że nic lepszego nie wymyślę. Po co silić się na pisanie o czymś, co ktoś opisał już lepiej od Ciebie? Triathlonści to gaduły. Przekonacie się o tym. Wystarczy spędzić z nimi godzinę przy piwie i już wiadomo, że mogą snuć opowieści przez całą noc. No, ale za to w jakim stylu to robią!

 

„Na drugim kółku dostaję wodę. Nic nie pomaga. Walę w trupa. Pod koniec kółka widzę Kurę. Niestety On także widzi mnie na nawrotce. Uruchamiam KERS, ale On także przycisnął. Po chwili jestem na mecie. Kura na mnie czeka. Powiedział, że kiedy mnie zobaczył stwierdził, że nie może ze mną przegrać i przycisnął. Miał się oszczędzać na triathlon rodzinny, ale ze mną nie mógł przegrać. Po chwili zbieram gratulację za zawody i utwierdzają się pogłoski o moim drugim miejscu.Po chwili na metę wbiega Olga, która wygrała kategorię kobiet.”

 

Więcej na blogu Kuby

Powiązane Artykuły

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,816ObserwującyObserwuj
21,900SubskrybującySubskrybuj

Polecane