„To jak lizanie cukierka przez papierek” – powiedział do mnie Redaktor Dowbor na ostatnim treningu pływackim Warsaw Masters Team, na dzień przed wylotem na Hawaje. „Ja bym tam chyba nie pojechał bez kwalifikacji” – dodał. W pewnym sensie go rozumiem, bo początkowo też miałem ochotę pojawić się na Big Island dopiero wtedy, kiedy zapracuję na slota. Chciałem, żeby było idealnie i romantycznie, ładnie układało się w opowieść na następną książkę, można byłoby opowiadać wnukom, jak to dziadziuś okupił slota krwią i potem, a następnie zabrał rodzinę na koniec świata, gdzie większość siwiejących mężczyzn między trzydziestym a czterdziestym piątym rokiem życia spełnia młodzieńcze marzenia albo leczy kompleksy niespełnionych sportowców. Taki scenariusz z pewnością życie jeszcze napisze, ale jest druga strona medalu – dziennikarska pasja opisywania rzeczywistości, a przyznacie, że ta na Hawajach jest wyjątkowa. Możliwość oglądania Mistrzostw Świata z bliska, jako dziennikarz, bez stresu przedstartowego i emocji związanych z rywalizacją, jest równie ekscytująca, co przekraczanie mety w sportowym stroju. To emocjonujące doświadczenie i – jakkolwiek patetycznie to zabrzmi – również misyjne. Traktuję to podobnie jak komentowanie i zagrzewanie do walki zawodników podczas Herbalife Ironman 70.3 Gdynia. Przez te wszystkie lata, między innymi poprzez publikacje na Akademii Triathlonu, wspólne obozy, konsultacje i szkolenia motywacyjne, które miałem przyjemność prowadzić, udało się zarazić sportowym stylem życia wiele osób, a nieporównanie więcej zdziałali wszyscy Ci, którzy swoimi felietonami i różnego rodzaju akcjami charytatywnymi oraz społecznymi współtworzą triathlon amatorski w Polsce.
Myślę, że kolejnym krokiem milowym w promocji triathlonu jest właśnie akcja „Ironman Polish Team”, której głównym sprawcą jest Rafał Herman. To dzięki wsparciu PowerSales i Creative będziemy mogli relacjonować całą otoczkę Mistrzostw Świata na Hawajach. Chyba po raz pierwszy w historii udziału polskich zawodników w imprezie na Big Island, nasza reprezentacja będzie miała taką oprawę. Medialne wsparcie i wspaniałe stroje w narodowych barwach będą dobrze widoczne podczas Parady Narodów na głównej ulicy Kona. Mamy dwa rodzaje strojów – te przygotowane przez PZTri oraz koszulki i gadżety PowerSales Triathlon Team i partnerów akcji „Ironman Polish Team”:
Czapeczka
Naklejki
Tatuaże
i coś, co mamy nadzieję będzie hitem Kona – krówki „Ironman Polish Team”….5kg, o ile Rafał Herman nie zacznie ładowania węglowodanowego na pokładzie samolotu!
Czas przedstawić Wam sprawców całego zamieszania:
Ojcowie…i Matka „Ironman Polish Team”: Rafał Herman, Małgosia Herman, Robert Janowski.
Rafał Herman:
„Robię to, bo kocham triathlon i zależy mi na promocji tej dyscypliny, jej rozwoju i reklamie polskiego triathlonu w świecie. Byłem na Mistrzostwach Ironman Hawaii kilka lat temu i kiedy widziałem, jak pięknie prezentują się inne reprezentacje na tle naszej, pomyślałem, że kiedyś musimy zrobić dokładnie to samo, a może nawet lepiej! Dziś to marzenie się spełnia.”
Czujne oko operatora wyłapało Ojca Dyrektora na czynności, której będzie oddawał się w Kona najczęściej, przygotowując dla czytelników AT możliwie najobszerniejsze relacje.
Siedząc na lotnisku i pisząc ten felieton, dostałem mail od Andrzeja Kozłowskiego, który jako pierwszy z Polaków jest już na Big Island. Andrzej mieszka na co dzień w Kanadzie, a Hawaje, to jego „drugi dom” – nie raz startował tam w mistrzostwach świata i spędzał wakacje. Myślę, że się nie obrazi, jeśli zacytuję akapit, którym zakończył swoją wiadomość:
„Gdy po dziewięciogodzinnym locie z Chicago wysiadłem w Honolulu, poczułem ten gorący wiatr na twarzy i usłyszałem lejący się leniwie z głośników dźwięk hawajskich gitar…Łukasz, musisz to przeżyć! A tu, na Hawajach, czuję się tak, jakbym nigdy stąd nie wyjeżdżał, jakbym był częścią tego miejsca…”
Andrzeju, nie mogę się doczekać momentu, kiedy zobaczę Was – zawodników, w biało-czerwonych strojach na Ali Drive i nagram tzw. „stand up” z Wami w tle. P.S. Mam książkę! Nie zapomniałem! Nie dam się wrzucić do wulkanu.
Tomek Kowalski z Polskiego Związku Triathlonu zadbał o reprezentacyjne stroje, w których pojawimy się na Paradzie Narodów:
„Jako Polski Związek Triathlonu, przy współpracy z naszym partnerem technicznym – firmą Arena, wyposażamy Polaków startujących na Hawajach w stroje kadrowe na paradę narodów. Oczywiście nikomu nic nie narzucamy – każdy zakwalifikował się na Kona swoimi siłami i środkami, jeśli chce brać udział w paradzie narodów w stroju sponsora to jest to jego święte prawo. W tym roku w Polskim Związku Triathlonu zaszły spore zmiany i mam nadzieję, że społeczność triathlonowa niedługo je odczuje. Jednym z priorytetów na przyszły rok są dobrze zorganizowane Mistrzostwa Polski PRO na dystansach sprint i olimpijskim, połączone ze startami Age-Group – tak jak to się odbywa na całym świecie. Chcemy rozwijać również inicjatywę, którą roboczo określamy jako „Team Poland”, związaną ze wsparciem i obsługą amatorów rywalizujących na arenie międzynarodowej. Chodzi o rzeczy proste i oczywiste, które dotychczas leżały odłogiem, chociażby możliwość łatwego zakupu strojów kadrowych”.
Trzymajcie kciuki, aby wszystko się udało. Pamiętajcie, że jak zwykle szykujemy dla Was dyskusję na czacie Akademii Triathlonu podczas trwania transmisji mistrzostw świata na Hawajach. O szczegółach będziemy informować na bieżąco.
Słowa ostrzeżenia dla Rafała: Nie spuszczaj z oczu swojego numeru i chipa przez ostatnie 24h! Nie zaśpij na start! Bo może się okazać, że ktoś inny (ŁG?) zajął Twoje miejsce.
Hawaje od kuchni:) Super! Powodzenia.
W całości i w pełni przemawia do mnie to co Pan pisze na początku tekstu. A w moim wypadku to Pan, Panie Łukaszu przekonał mnie do triatlonu. Dodam jeszcze, że Książka ” Trzy mądre małpy” mimo, że już wiele innych inspirujących czytałem, miała największy wpływ na podjęcie przeze mnie zmian w życiu i kiedy mam doła związanego już z uprawianiem sportu wracam do niej i odzyskuję motywację. Czyli proszę działać tak dalej. Pozdrawiam.
Świetny pomysł! Również powodzenia dla wszystkich w naszych barwach! A Ty Łukasz włącz ,,sprężarkę” i nadawaj, nadawaj jak najwięcej! 🙂
życzę powodzenia oraz czekamy na ciekawe relacje