Jak podwyżki cen wpłyną na triathlon?

Wygląda na to, że organizatorzy zawodów triathlonowych na całym świecie już teraz zaczynają mierzyć się z poważnym problemem, którym jest wzrost kosztów imprez. Na ten problem uwagę zwraca Ryan Heisler w tekście dla SlowTwitch.com

Być może sami zauważyliście już, że za zapisanie się na niektóre imprezy triathlonowe zapłacicie więcej niż w zeszłym roku. Niestety możecie również spodziewać się, że nie będzie to koniec podwyżek i 2023 rok przyniesie jeszcze wyższe ceny.

Czemu tak się dzieje? Nieco światła rzuca na ten temat Amerykanin Ryan Heisler, który na co dzień zajmuje się organizacją zawodów biegowych w stanie Connecticut, a od lat zawodowo związany jest z bieganiem oraz triathlonem.

Z czego wynikają koszty?

Z punktu widzenia osoby, która nie jest związana z całą logistyką przeprowadzania zawodów biegowych lub triathlonowych, ich organizacja może wydawać się nieskomplikowana. Nic bardziej mylnego. Stoi za tym rzesza osób.

Zawodnicy czy obserwatorzy zawodów nie dostrzegają zakulisowej pracy, która potrzebna jest, aby impreza w ogóle mogła mieć miejsce. Odpowiada za to sztab ludzi, potrzebni są sędziowie i pozwolenia. To jednak nie wszystko.

Heisler zauważa, że wszystkie koszty wzrosły znacząco w ostatnich kilku miesiącach. Popatrzmy przykładowo na osoby, które mierzą czasy na takich zawodach. Często muszą podróżować do innych miast. Trzeba opłacić ich paliwo, pobyt w hotelu oraz posiłki. Dodajcie do tego jeszcze paliwo do generatora prądu. Co z podwyżkami dla pracowników? To też trzeba wziąć pod uwagę.

Kto za to zapłaci?

Ostatecznie wszystkimi kosztami za przygotowanie imprezy obciążony zostaje dyrektor lub główny organizator. Widzi on kwoty, które są około 20% wyższe niż w zeszłym roku. Ma dwie możliwości, bierze to na siebie albo przerzuca na konsumenta, którym jest zawodnik.

Organizatorzy mniejszych imprez nie będą mieli wyboru – podniosą koszty udziału. Zrobią to, bo mają na uwadze rosnące ceny składowe organizowania wyścigów. Firmy organizujące większe eventy są w stanie rozłożyć koszty i wziąć je na siebie. Jednak i tutaj pojawia się problem.

Na tak poważne utrudnienie natrafili organizatorzy Ironman Lake Placid. Po przeprowadzeniu zawodów okazało się, że policja stanowa wystawiła rachunek opiewający na kwotę prawie 180.000$ za zabezpieczenie eventu. World Triathlon Corporation (WTC) upierało się, że koszty powinna ponieść lokalna społeczność. Z obawy przed podobną sytuacją pod znakiem zapytania stanęła tegoroczna edycja imprezy. Ostatecznie jednak drugi najstarszy, amerykański Ironman odbędzie się za 24 lipca –  organizacja WTC sięgnęła głęboko do kieszeni i uregulowała rachunek.

Doświadczenia i wspomnienia też będą droższe

Ważne są przecież aspekty, które sprawiają, że zwykłe zawody zamieniają się w coś, do czego uczestnicy wracają co roku i świetnie wspominają.

Ludzie chcą posiadać coś, co „zamieni wyścig we wspaniałe doświadczenie”. Może to być drobny upominek, nagroda pieniężna, czy jakaś forma pamiątki za samo uczestnictwo. Przywołuje to u nich później pozytywne wspomnienia.

Ekonomiczna rzeczywistość pokazuje, że zawodnicy chcą zresztą za podobne rzeczy płacić. Zostawiają sobie przykładowo koszulki, które dokładają później do swojej kolekcji tworzonej przez lata.

Produkcja tych wszystkich pamiątek, które są „doświadczeniami”, to również coraz większy wydatek. Organizatorzy muszą też dołożyć koszty zapewnienia bufetów dla zawodników. Nie ma tutaj znaczenia, czy produkty dostarczą lokalni producenci, czy firma cateringowa. Szacuje się, że galopująca inflacja zwiększy ceny o co najmniej kilka procent.

Wzrost kosztów triathlonu
Foto: SuszTriathlon (Facebook)

Od wzrostu cen nie ma odwrotu

Niestety ogólna perspektywa nie jest szczególnie optymistyczna. Ceny uczestnictwa w zawodach triathlonowych będą rosły. Heisler podaje przykład organizowanego przez siebie biegu, w którym zwykle bierze udział około 400 osób. Przeciętny koszt uczestnictwa jednej osoby wzrósł aż o kilkanaście dolarów, a mówimy o raczej mniejszym, lokalnym evencie. W przypadku większych dochodzą jeszcze inne opłaty związane z zapleczem logistycznym.

Przykłady pojawiają się zresztą również na naszym podwórku. Grzegorz Kuczyński z fundacji Białystok Biega wspomniał w jednej z rozmów, że w poprzednich latach udało się jeszcze utrzymać stały poziom cen. Teraz jednak cena występu w zawodach będzie wyższa.

Jednak przy tak dużych wzrostach kosztów, ceny na 2022 musimy podnieść. Biegacze oczekują pewnego standardu wydarzenia, a to wszystko kosztuje. Jestem jednak przekonany, że biegacze też to rozumieją.

Od wzrostu cen nie ma ucieczki. Szalejąca inflacja i rosnące przez nią koszty sprawią, że za zapisanie się na ulubione zawody będziemy płacili nawet kilkadziesiąt złotych więcej.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

3 KOMENTARZE

  1. jeden start IM np gdynia koszty: bilet 1200 pln, transport 300, nocleg 300, jedzenie zwiedzanie itp 400 SUMA 2200 PLN. Pogoda albo leje albo upał. Duże opłaty i duże ryzyko nie ukończenia a na pewno bez życióqki 🙁

  2. Czyli wychodzi na to, że trzeba podziękować SportEvolution – przez lata przygotowywali nas do obecnej sytuacji, czyli że jest drogo i coraz gorsza jakość.

    Niesamowita umiejętność przewidywania zachowań rynku i niemal mesjańska misja przygotowywania polskiego środowiska triathlonowego na gorsze czasy. Dziękujemy SE!

  3. Nie ma nic za darmo, podwyżki dotyczą każdej dziedziny życia.
    Ale z przyjemności ani pasji nie ma co rezygnować, więc albo cięcie kosztów albo… podwyżka u szefostwa 😉

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,772ObserwującyObserwuj
19,400SubskrybującySubskrybuj

Polecane