Temat z pozoru prosty i oczywisty, przynajmniej dla mnie. To co jednak jest proste dla jednych, nie zawsze musi być łatwe dla innych. I to nawet nie tylko tych początkujących. Z praktyki: jeden z zawodników zostawił u mnie rower. Przybywa na drugi dzień, już mamy ruszać na trening, ale on nie może bo ma kapcia. Zapas masz??? Mam. No to zmieniaj raz, raz i jedziemy… Kilka minut później wpadam do garażu sprawdzić postępy, a tam operacja utknęła na etapie wypinania koła. Niby zawodnik, niby student politechniki, ale niestety dwie lewe z czego jedna krótsza. Jak to mawiają: „ładny chłopok ino tochę gapa”. Jedne co mi pozostało to instrukcja krok po kroku. Mógłbym to zrobić sam w minutę, ale dlatego, że ktoś tak już robił przede mną, to wychował trochę niedorajdę. Rozumiem jak ktoś jest początkujący, ale kiedy ktoś klika lat jeździ i nadal nie umie podstaw to już trochę słabo to wygląda. Tak więc dziś prosty łopatologiczny poradnik jak sobie poradzić gdy nas pech na trasie dopadnie i nam powietrze z koła ukradnie.
- Przygotuj sobie nową dętkę, łyżki do zmiany opon, pompkę.
- Wypnij koło odpinając motylek, czasem dużym ułatwieniem jest otwarcie hamulca (właśnie ten element pokonał mojego byłego ucznia)
- Rower odstaw na bok, ale nie kładź go na przerzutce, opcja do góry nogami też jest nie najlepsza, bo porysujesz klamki. Skręć kierownicę o 90 stopni, postaw na boku skręconej kierownicy tylnym widelcem pionowo w górę, oprzyj lekko pod kątem o ścianę ale stroną bez przerzutki – teraz masz profesjonalnie odstawiony rower 😀
- Jedną z łyżek włóż między felgę a oponę, najlepiej w znacznej odległości od wentyla (bo tam łatwiej), przy pomocy łyżki wywiń brzeg opony poza obręcz. Koniec łyżki zahacz za szprychę.
- Drugą łyżkę umieść 3 do 5 cm obok i ponownie wywiń oponę poza rant felgi. Czynność powtórz kilka razy aż opona będzie na tyle luźna, że będzie można ją zsunąć przesuwając łyżkę płynnym ruchem po obwodzie opony.
- Ok, jedna strona opony zdjęta. Drugiej strony ruszać nie trzeba.
- Wyjmij dętkę, ale nie miotaj nią na wszystkie strony tylko trzymaj w rękach w takim ustawieniu w jakim była w oponie. Czemu? Niebawem się dowiesz
- Napompuj przebitą denatkę, zlokalizuj uszkodzenie. Jeśli wpadłeś mocno w dziurę, a opona była średnio napompowana mogłeś dobić oponę do felgi. Charakterystyczny widok to jedno – dwa równoległe nacięcia, w zasadzie dalej szukać nie musisz. Dziura na dolnej stronie dętki – sprawdź felgę, czy nie zsunęła się taśma wyściełająca wnętrze felgi, dętka nie dostała się w otwór od nypla i sobie wybuchła – dziura – charakterystyczne postrzępione małe kółko. Czasem może też przebijać za długa szprycha, niekiedy efekt po odebraniu koła od centrowania. Szprycha jest nieco głębiej w kole i złośliwie co jakiś czas nam przebija to i owo. Co gorsza nigdy nie przebija od razu, tylko co drugi, trzeci trening. Zmieniasz i zmieniasz, szukasz i szukasz i nie wiesz o co chodzi. To rzadkie zjawisko ale warto o nim pamiętać. Taką szprychę trzeba wymienić na krótszą albo spiłować. Inna opcja poza szprychą to jakiś zadzior we wnętrzu felgi. Generalnie w trudnych przypadkach ciągłego łapania laczków bez jasnej przyczyny pomaga obklejenie wnętrza felgi taśmą izolacyjną z dwa razy do dokoła. Przypadek ostatni najczęstszy – dziura z góry dętki. Na coś najechałeś i przebiło… Tylko czy wypadło, czy może dalej jest w oponie i zaraz przebije nam cos ponownie. Koniecznie sprawdź oponę i obręcz w okolicach miejsca gdzie na dętce zlokalizowana była dziura.
- Był kawałek szkła, ale go usunęliśmy. Zakładamy nową dętkę. Dobrze odkręcić kominek by dostało się do niej nieco powietrza.
- Dętkę układamy w oponie i zaczynamy zakładać oponę od miejsca gdzie jest wentyl. Wciskamy wentyl lekko w głąb felgi tak by na pewno krawędź opony znalazła się pod nim, po czym równomiernie w prawią lub lewą stronę od wentyla zaczynamy zakładać oponę.
- W końcowej fazie zakładania siła rąk może być niewystarczająca, tu przydaje się znów łyżka, ale operujemy nią ostrożnie tak by nie przyciąć nowej dętki.
- Pompujemy z 1 -2 atmosfery i sprawdzamy czy gdzieś bokiem nie wyskoczyła dętka. Jeśli tak jest spuść powietrze i popraw nałożenie opony.
- Zakręć kołem, sprawdź czy opona gdzieś nie bije, jeśli bije to w tym miejscu poruszaj ją w lewo/prawo aż się ułoży prawidłowo.
- Napompuj do pełna, wepnij koło i w drogę
Najciekawsze są jednak chwile gdy niczym doktor House szukamy przyczyny ciągle nawracającego łapania kapci. Czasem winny jest uszkodzony wewnętrzny oplot opony, mały wystający drucik robiący małą dziurkę. Trening przejdziesz, rano kapeć. Szukasz, nic, zmiana, kolejny trening, a następnego ranka to samo. Może być tu niezbędne nalanie wody do zlewy, zanurzenie dętki i szukanie gdzie lecą pęcherzyki powietrza.
Tyle instrukcji. Może jest ona trochę tragikomiczna, ale wierzcie mi, że niejeden trudny przypadek już widziałem. Tyle teorii, ale to praktyka czyni mistrza, więc jeśli w tym temacie ktoś nie czuje się jeszcze zbyt pewnie to warto sobie w domu poćwiczyć na sucho.