„Jesteśmy w dupie i tam się urządzamy”. Jakub Krzyżak o alkoholizmie i depresji

Na początku przychodzi rozluźnienie i ulga – znika bezsilność, emocje stają się znośniejsze. Rozweselające działanie alkoholu pozornie pomaga przetrwać dzień, to jednak chwilowe. Te same ilości dają coraz słabsze efekty, a depresyjne objawy z czasem coraz bardziej się nasilają. Zaczyna się błędne koło.

ZOBACZ TEŻ: „Triathlon jest ucieczką od rzeczywistości, z którą nie chcemy się zderzyć”. Mieszko Nowak o depresji

Jakub Krzyżak to trener personalny, natomiast dawniej – zawodowy kolarz. W podcaście „Podróż do męskości” rozmawiał z Marcinem Dybukiem o chorobie alkoholowej, depresji i sporcie.

„Śmiałem się z depresji”

Jak wiele osób – Krzyżak początkowo nie wierzył, że problem depresji może go dotyczyć. Był człowiekiem energicznym, który czerpał z życia pełnymi garściami. Gdy świętował swoje 30. urodziny, na imprezę przyszło około 200 osób. Dopuszczenie do siebie myśli o chorobie zajęło mu dwa lata.

Miałem taką wieloletnią podopieczną, Karolkę, z którą dużo na ten temat rozmawiałem. Ona jest psychoanalitykiem – opowiada. Pamiętam, że jak zaczynaliśmy współpracę 10 lat temu, to ja w ogóle się śmiałem z depresji. Mówiłem: „Karolka, mnie? Depresja to jest temat, który mnie nigdy dotyczyć nie będzie”.

ZOBACZ TEŻ: Depresja nie musi oznaczać braku sił

Mimo intensywnego życia przeczuwał, że coś jest nie tak, jednak nawet na konsultacjach z psychiatrą powtarzał, że jego problem jest chwilowy. Dodatkowo – by stłumić emocje i radzić sobie z codziennością, pił alkohol. Po latach określił to jako „gaszenie pożaru benzyną”.

3 miliony „małpek”

Poranna „małpeczka” by uporać się z bieżącym dniem na długo zagościła w codzienności Krzyżaka. Zgodnie z raportem firmy Synergion – w Polsce każdego dnia sprzedaje się ponad 3 miliony butelek smakowej wódki o pojemności do 100 ml (choć można znaleźć również badania wskazujące „jedynie” 1,4 mln). 1/3 sprzedaży przypada na godziny poranne i przedpołudniowe.

Jak to się ma do depresji? Porównanie do gaszenia pożaru benzyną jest niezwykle trafne. Alkohol to silny depresant, czyli środek psychoaktywny, który działa spowalniająco na układ nerwowy. Choć niewielkie dawki wywołują krótkotrwałe rozluźnienie i poprawę nastroju, regularne picie doprowadza psychikę człowieka do ruiny.

źródło: Raport z badań rynku: Dokąd płynie mała wódka?/Synergion

Najbardziej oczywistą konsekwencją jest ryzyko uzależnienia. Do tego dochodzą trudności w regulowaniu emocji, pogłębiające się poczucie smutku i beznadziei, zaburzenia koncentracji, pogorszenie jakości snu. Alkohol może też wywoływać lub nasilać istniejące stany psychotyczne lub lękowe. U osób dotkniętych chorobą alkoholową pojawiają się problemy społeczne, zawodowe, a czasem nawet prawne.

Najgorsi są triathloniści

Naukowcy od dekad badają wpływ aktywności na zdrowie psychiczne. Systematyczne treningi, lub nawet spacery, zmieniają działanie układu hormonalnego i systemu nerwowego. Poprawiają też funkcje kognitywne – czyli m.in. pamięć i koncentrację.

Z drugiej strony, Krzyżak zwraca uwagę na problem ucieczki w sport. Choć aktywność ma pozytywny wpływ na zdrowie psychiczne, może przerodzić się w zastępcze uzależnienie. W takim wypadku człowiek zamienia szkodliwe nawyki na coś zdrowego, ale schematy jego działań pozostają niezmienione. Jeśli trenujesz, twoje ciało zaczyna lepiej funkcjonować, poprawia się samopoczucie. Niestety, odsunięcie od siebie problemów niczego nie rozwiązuje.

ZOBACZ TEŻ: „Rozbiłem swoje trofea, żeby na nie nie patrzeć”. Bradley Wiggins latami cierpiał przez syndrom oszusta

Triathloniści są tego najlepszym przykładem – twierdzi. Zabierają się za trzy dyscypliny naraz, co jest super czasochłonne. Nie masz wtedy czasu na nic, nie masz kiedy myśleć o problemach. Jesteś zmęczony, idziesz spać. Uprawiasz sport – jesteś zdrowy.

Co pomogło w leczeniu depresji?

Tym, co ułatwiło mu powrót do życia, było skupienie się na sobie. Poza tym, budowanie dobrostanu psychicznego potraktował podobnie jak sport i nawyki żywieniowe: to coś, co robi się do końca życia, a nie do osiągnięcia jakiegoś celu. Niezwykle istotne jest w tym stosowanie się do zaleceń lekarza i psychoterapia. Co jeszcze Krzyżak wymienił wśród elementów zdrowienia?

  • Odstawienie alkoholu – etanol zaburza działanie leków, a także pogłębia i powoduje stany kryzysowe. W procesie trzeźwienia i nauki życia w abstynencji ważny jest każdy kolejny dzień bez picia.
  • Aktywność fizyczna – regularny ruch zmienia sposób działania organizmu, pomaga się wyciszyć. Dla osób, które już wcześniej trenowały, może być kluczem do odzyskania własnego życia sprzed choroby.
  • Bliskość zwierząt – dogoterapia to potwierdzona badaniami metoda wspierająca leczenie wielu chorób i zaburzeń. Nawet, jeśli zwierzę nie jest do tego szkolone, codzienna bliskość czworonożnych przyjaciół ułatwia radzenie sobie ze stresem i samotnością.
  • Poranny zimny prysznic – choć Krzyżak określa to jako trudniejsze niż morsowane, zimne prysznice pomagają się rozbudzić i dodają energii. I jeśli po wyjściu spod ciepłej kołdry uda ci się umyć ciało chłodną wodą, twój dzień zaczyna się od ogromnego sukcesu.

Natomiast jedną z najlepszych rzeczy, jakie tak naprawdę można dla siebie zrobić, jest nauka odpoczynku, akceptacji i odpuszczania. Nie ma na świecie człowieka, który potrafiłby być zawsze silny. Jakub Krzyżak podsumował tę myśl: Zrzuciłem z siebie ciężar nieśmiertelnego Supermana.

Gabriela Bortacka
Gabriela Bortacka
Redaktorka. Pisze głównie o sporcie i historii. W jednym i drugim szuka przede wszystkim inspirujących ludzi. Z wykształcenia dziennikarka i antropolożka kultury.

Powiązane Artykuły

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,813ObserwującyObserwuj
21,600SubskrybującySubskrybuj

Polecane