Joe Skipper: „Kona jest dla mnie jak druga szansa na ściganie z najlepszymi”

Dla Joe Skippera wygrana podczas IRONMAN Walia jest dobrym prognostykiem przed MŚ na Hawajach. W nowym vlogu Brytyjczyk wyjaśnia, że miał wątpliwości co do startu na Konie. Czemu tak było?

Na początku września Joe Skipper zwyciężył w zawodach IRONMAN Walia. Zawodnik odrobił tam stratę 22 minut, aby ostatecznie wygrać z rywalami o 8 minut. Uzyskał tym samym kwalifikację na MŚ IRONMAN w 2023 roku.

W nowym odcinku vloga na swoim kanale YouTube Skipper poświęca Konie sporo czasu. Mówi, że jego największym problemem było radzenie sobie z bardzo gorącym klimatem Hawajów – zawsze go to ograniczało. Wynik na Konie zależał będzie od tego, jak się tym razem dostosuje.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez IRONMAN UK (@ironman_uk)

Jeszcze niedawno zawodnik nie był nawet pewien, czy wystartuje na Hawajach. Wspomina, że był sfrustrowany tym, jak bardzo kosztowny stał się ten wyjazd. Podrożały ceny biletów lotniczych, właściciele mieszkań odwoływali rezerwacje, a organizatorzy wyścigu nie wspierali profesjonalistów.

Oczywiście jest to najbardziej prestiżowy wyścigu roku, ale ten cały koszt jest naprawdę wielki. Jeżeli chcesz tam jeszcze udać się nieco wcześniej, inwestujesz naprawdę dużo, a potencjalna nagroda jest mała w porównaniu z innymi wyścigami. Jeżeli chcę otrzymać taką samą nagrodę, jak za wygraną w Walii, to muszę na Konie zająć 4. miejsce, ale w Walię nie musiałem inwestować tyle czasu i pieniędzy, ile w Konę.

Ostatecznie udało się uzyskać wsparcie sponsorów. Skipper wystartuje na Hawajach. Czuje się też dość świeżo i uważa, że jego szczyt formy nie przypadł na Walię – postara się pokazać z jak najlepszej strony i wie, że stać go na dobry występ.

Kto największym rywalem?

Skipper uważa, że faworytami do zwycięstwa w MŚ na Hawajach będą zdecydowanie Kristian Blummenfelt oraz Gustav Iden. Pierwszy z nich jest mistrzem olimpijskim, a drugi świetnie radzi sobie w wyścigach PTO i IRONMAN.

Jest Lionel Sanders, który był 2. w St. George. Jest też Braden Currie. Magnus Ditlev zrobił czas 7 godzin 35 minut w Roth, praktycznie taki sam, jak Jan Frodeno w 2016 roku. Jest też spora grupa zawodników z dystansu 70.3, którzy teraz wystartują na pełnym – powiedział.

Skipper nastawiał się już na ściganie podczas MŚ w St.George, ale tam z rywalizacji wykluczył go koronawirus. Teraz nie może się doczekać wyścigu i mówi, że jest to dla niego niczym druga tegoroczna szansa na to, aby rywalizować z czołowymi zawodnikami na świecie.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,813ObserwującyObserwuj
21,700SubskrybującySubskrybuj

Polecane