Nie ma wielkiego doświadczenia w triathlonie. Jego głównym celem Brasil Ultra Tri jest dotarcie do mety. W krótkiej rozmowie z Akademią Triathlonu Jurand Czabański mówi, że jego taktyka jest bardzo prosta. – Jestem zbyt dużym amatorem, żeby mieć bardziej wyrafinowane i przemyślane strategie.
ZOBACZ TEŻ: „Żyj odważnie”. Jurand Czabański chce zmierzyć się z najdłuższymi dystansami ultra
Dla Juranda Czabańskiego udział w Brasil Ultra Tri jest debiutem na dystansie 10x Ironman. To zdecydowanie najbardziej wymagający wyścig w krótkiej karierze. Przed rozpoczęciem zawodów udało nam się porozmawiać z zawodnikiem. Mówił między innymi o tym, że doskonale czuje się w Ameryce Południowej, a jedynym problemem mogą być krótkie dni. Zdradził też prostą taktykę na wymagający wyścig.
Akademia Triathlonu: Jak pierwsze wrażenia z Brazylii? Myślisz, że będzie problem z temperaturą i wilgotnością?
Jurand Czabański: Jest tu trochę ciepło, ale nie przesadnie, ogólnie warunki wydają się super. W tym regionie zaczęła się jesień, więc nie ma już tak wysokich temperatur ani wilgoci. Myślę, że dla mnie jedynym minusem jest stosunkowo krótki dzień ok. 11 godzin. O 18 jest już ciemno. Trasa przygotowana jest super, idealny asfalt dla rowerów, płaski teren do biegania – lepiej być nie może.
AT: Kto jest Twoim supportem w Brazylii?
JCZ: Jako support będę miał pięć osób – czterech przyjaciół i żonę.
AT: Jak konkretnie przygotowywałeś się do tego startu?
JCZ: Przygotowywałem się jak do każdego startu. Sporo pracuję, a więc 6 dni w tygodniu wstawałem o 4:30 rano i jechałem na basen popływać, potem wracałem do domu na śniadanie i robiłem rower lub bieganie z siłownią. Zaczynałem trening o 5:00 rano, a kończyłem 10:00-11:00.
AT: Masz za sobą już kilka startów w ultratriathlonie. Powiesz coś o najważniejszych lekcjach i wnioskach, które z nich wyciągnąłeś?
JCZ: Nie mam wielkiego doświadczenia w startach ultra – myślę, że najważniejsze dla mnie jest dużo jeść i pić. Chcę robić wszystko swoim tempem – nie będę próbował być na siłę szybszy.
AT: Jak radzisz sobie z cięższymi momentami i tym, że podczas takich zawodów musisz wykonać setki basenów lub okrążeń na rowerze?
JCZ: Ogólnie to ja cały czas myślę o jedzeniu (śmiech). Jak jestem zmęczony, to myślę, ile pączków i lodów będę musiał zjeść po zawodach. To zdecydowanie pomaga mi przezwyciężyć cięższe momenty.
AT: Czy masz w Brasil Ultra Tri jakiś konkretny cel (np. czas), czy głównym celem jest dotarcie do mety?
JCz: Tak naprawdę głównym celem jest ukończyć ten dystans. Chcę sprawdzić swoje możliwości, limity mojego ciała. Nie interesuje mnie do końca ściganie. Ogólnie moja taktyka to Coco Jambo i do przodu (śmiech). Jestem zbyt dużym amatorem, żeby mieć bardziej wyrafinowane i przemyślane strategie.
Jurand to wspaniały fachowiec w swoim zawodzie, sportowiec, a przede wszystkim człowiek. Zawsze uśmiechnięty, pomocny i wesoły. Trzymam kciuki Juri!
Szacun Panie Jurandzie! Szczerze zycze wytrwalosci w zawodach i osiagniecia celu!
Respekt, praca plus taki trening!!!
Fajny gość 👈🤟💪