Kasper Tochowicz – „Nie do końca wpisuję się w ramy zawodnika amatorskiego”

Podczas weekendowych zawodów Garmin Iron Triathlon w Żyrardowie Kasper Tochowicz zajął 6. miejsce w wyścigu 1/4 Ironman. Świetny amator z Aleksandrą Bodnar rozmawiał między innymi o motywacji podczas rywalizacji z zawodnikami PRO, a także tym, jak łączy pracę oraz treningi.

Aleksandra Bodnar: Czy w codziennym życiu dominuje u Ciebie triathlon czy praca, dzięki której możesz to wszystko łączyć?

Kasper Tochowicz: Na pewno jest to praca. Triathlon tak naprawdę robię tylko w wolnym czasie. Oczywiście staram się realizować wszystko, co zapisze mi trener. Trochę dopasowuję do tego inne aspekty życia, ale jednak praca jest na pierwszym miejscu.

AB: Czym zajmujesz się na co dzień i ile godzin dziennie trenujesz?

KT: Obecnie jestem częścią projektu, w którym tworzymy sterownik poduszek powietrznych dla samochodów marki Volkswagen, Audi, Seat i innych. Trening u mnie wygląda tak, że przed pracą chodzę na basen i luźniej biegam. Drugi trening po pracy jest zazwyczaj dłuższy. Jeżeli mam akurat wolny dzień, to staramy się coś robić razem z trenerem.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Kasper Tochowicz Triathlon (@kaspitri)

AB: Ile godzin tygodniowo jesteś w stanie przeznaczyć na trening, aby to wszystko mogło zadziałać, a efektem był dobry wynik, jak ten osiągnięty dzisiaj?

KT: Myślę, że tygodniowo jest to około piętnastu godzin. Czasem trochę mniej lub trochę więcej. Te piętnaście godzin to już maksimum, które mogę wygospodarować. Nawet przy tym muszę w domu zaciągnąć „kredyt czasowy” na trening. Z dzisiejszego startu jestem zadowolony. Janek Popławski szybko biegł i trochę żałuję, że nie miałem już takiego powera i siły mentalnej. Czuję pewne wypalenie. Myślę, że moja kariera sportowa zbliża się pomału do końca. Nie wiem, ile tych startów będzie, ale koniec jest już bliżej niż dalej.

AB: Twoja dziewczyna Julia mówiła, że byłbyś zadowolony, gdybyś wyprzedził niektórych profesjonalistów. Daje Ci to satysfakcję? Jest to ważne w Twoich występach? Jak wygląda mindset amatora i twoje nastawienie do triathlonu?

KT: Wiadomo, że wygrywanie z zawodnikami, którzy są znacznie lepsi od nas daje dużo motywacji. Ciężko jednak oceniać start tylko w kontekście miejsca, które zajęliśmy. Nie wiadomo, jak ułożą się zawody. Czasem czujemy, że wyścig, który zakończyliśmy na 7. miejscu jest lepszy od zawodów, w których zajęliśmy trzecie miejsce. Zrobiłem dzisiaj wszystko, co mogłem. Trochę brakuje mi do najlepszych w pływaniu. Na rowerze ciężko jest odrobić stratę do grupy, w której jedzie kilku współpracujących ze sobą zawodników. Motywacja? Ciężko mi powiedzieć. Być może, że ten wynik jest lepszy od zeszłorocznego, ale to muszę najpierw dokładnie sprawdzić (śmiech).

AB: Jak amator może sobie ułożyć w głowie to, że tygodniowo trening to czasem piętnaście godzin, a przecież jest jeszcze osiem godzin codziennej pracy?

KT: Myślę, że ja do końca nie wpisuję się w ramy zawodnika amatorskiego. Większość amatorów nie ściga się bezpośrednio z zawodnikami profesjonalnymi. Mnie też oczywiście dużo do nich brakuje, ale porównuję się do PRO, a nie do amatorów. Trenowanie ułatwia mi jeszcze sytuacja życiowa — jesteśmy z dziewczyną we dwójkę, nie mamy dzieci. Nie jestem raczej najbardziej odpowiednią osobą, aby udzielić odpowiedzi na takie pytanie.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,816ObserwującyObserwuj
21,900SubskrybującySubskrybuj

Polecane