Mamy zwycięzcę dzięciokrotnego IRONMANA rozgrywanego w szwajcarskiej miejscowości Buchs. Jest nim Kenneth Vanthuyne! Dla Polaków wyścig jeszcze trwa. Na trasie są Adrian Kostera i Tomasz Lus.
Przez ponad 7 dni mogliśmy emocjonować się rywalizacją w ramach mistrzostw świata 10x IRONMAN. Zawodnicy rozpoczęli rywalizację w niedzielę 14 sierpnia
ZOBACZ TEŻ: Kostera i Lus walczą w MŚ 10x Ironman
Zawodnicy mieli do pokonania najpierw 38 km na basenie w Buchs. Następnie czekało ich 1800 km na rowerze (pętle po 9 km), a na końcu 420 km biegu na pętlach o długości 1,2 km.
Belg Kenneth Vanthuyne, specjalista od biegów ultra, został pierwszym zawodnikiem, który zjawił się na mecie. Całość pokonał w rekordowym czasie 182:43:43, czym poprawił wynik Richarda Junga. Poprzedni rekord wynosił 190:17:16 i ustanowiony został 4 lata temu również w Buchs.
Wyświetl ten post na Instagramie
Pływanie powyżej oczekiwań
Robert Karaś zaczął pływanie bardzo szybko i jako pierwszy opuścił basen. Vanthuyen trzymał się w czołówce. Karaś ukończył pływanie w niecałe 10 godzin. Belg zakończył część pływacką w 12:42:02, chociaż zakładał, że spędzi na basenie około 2 godziny więcej.
– Wydaje mi się, że w wodzie będę gdzieś 15 godzin. Na brzegu basenu można mieć własne jedzenie i napoje. Tym zajmą się moi rodzice, którzy są tutaj specjalnie, aby wspomagać mnie podczas mistrzostw – mówił.
Podczas jazdy na rowerze Robert Karaś zwiększał swoją przewagę, ale Vanthuyne trzymał się na 2. miejscu. Kiedy Karaś zrobił ostatnie okrążenie, miał przewagę kilkuset kilometrów nad Belgiem.
Karaś przebiegł 65 km i ze względu na stan zdrowia musiał wycofać się z rywalizacji. Tymczasem wkrótce Vanthuyne zakończył rower (po 107 godzinach wyścigu), ale miał za sobą Richarda Junga i Adriana Kosterę, którzy odrabiali straty. Jung wyszedł nawet na prowadzenie, ale to był jedyny moment, w którym zagroził Belgowi.
Nie planował dłuższego odpoczynku
Vanthuyne ponownie objął prowadzenie i biegł bardzo dobrze. Nie robił zbyt wielu przerw na odpoczynek. Realizował tym samym konsekwentnie swój plan.
– Nie zamierzam prawie w ogóle spać. Kiedy będę czuł, że koncentracja będzie spadać, po prostu odpocznę. Nie zamierzam jednak spać więcej niż 2 godziny na raz – mówił przed wyścigiem.
Jung i Kostera próbowali nawiązać walkę ze specjalistą od długich dystansów, ale było to niezwykle trudne. Pogoda w Buchs znacznie się pogorszyła, Adrian musiał zmagać się z bolesnymi odciskami, biegł nawet w klapkach. W relacji na Facebooku Kostera podkreślał, że Belg jest niezwykle mocnym rywalem.
Vanthuyne biegł bardzo pewnie, utrzymując w dalszej części rywalizacji czas wynoszący około 8 do 9 minut na jedno okrążenie. Robił godzinne odpoczynki. Raz spał nieco dłużej (4 godziny). W ostatnim dniu przewaga nad rywalami wynosiła cały czas minimalnie kilkanaście kilometrów.
W ostatnią noc swojej rywalizacji Belg wbiegał, mając bezpieczne prowadzenie w wyścigu. Do mety pozostawało mu 50 kilometrów. Ostatecznie wbiegł na metę z czasem 182:43:43! Poprawił wynik Richarda Junga o prawie 7 godzin!
Czasy Vanthuyne’a:
- Pływanie – 12:42:02
- Rower – 94:29:16
- Bieg – 75:11:32
- Finisz – 182:43:43
Kolejny tegoroczny sukces
Vanthuyne swoje zainteresowanie sportem zaczynał właśnie od biegania. Bardzo szybko debiutował w maratonie, ale kiedy przebiegł trzy wyścigi, zaczął szukać innych wyzwań. Zdecydował się na triathlon i z czasem zaczął rywalizować w ultra. Kilka lat temu wygrał zawody 2x IM w Bad Blumau w Austrii.
Belg nie wiedział, jak będzie wyglądał jego start w Buchs. Na początku lipca złapał koronawirusa i musiał wycofać się z rywalizacji w Haachs. Pod koniec lipca był już jednak w doskonałej formie. Wystartował bowiem w rywalizacji Antwerp Backyard Ultra, gdzie zawodnicy mieli za zadanie pokonywać co godzinę okrążenie o długości 6,7 km. Kto nie mógł tego zrobić, odpadał.
W biegu startowało 62 zawodników. Na końcu pozostawał już tylko jeden i był to właśnie Kenneth Vanthuyne. Mieszkający w Brukseli zawodnik aż 39 razy przebiegł okrążenie. Pokonał łącznie 261 km. Podczas rywalizacji w Buchs pokazał, że bieganie w jego wykonaniu jest niesamowicie mocne.