Kiedy przyda ci się sprzęt basenowy?

„Nie jestem dobrym pływakiem, więc nie potrzebuję żadnego sprzętu”. Takie myślenie jest błędne! Płetwy pływackie, rura czy ósemka to akcesoria, które pomagają poprawić technikę pływania i zdecydowanie powinieneś z nich korzystać. Co jeszcze może ci pomóc?

Sprzęt i akcesoria do pływania mają wiele zastosowań, a jednym z nich jest ułatwienie triathloniście poprawnego wykonywania poszczególnych zadań i nie trzeba się ich bać. Wręcz przeciwnie. I fakt, trening na basenie ma przygotować cię docelowo do pływania w wodach otwartych. Podstawą skutecznego pływania zaś na wodach otwartych jest zrozumienie, że jest to inna specyfika pływania niż tego na basenie.

ZOBACZ TEŻ: Kultura pływania na basenie. Basenowy savoir-vivre

Masz ograniczony czas. Wykorzystaj go!

Przeciętnie około 50% treningu w całym planie triathlonisty to rower. Pozostałe 25% to bieganie, 5-10% treningi uzupełniające. Pozostaje więc 15-20% na trening pływacki. Dobrze, aby ten czas był wykorzystany maksymalnie efektywnie. Daje to około 1,5-3 godziny na trening pływacki w tygodniu.

Przy tak ograniczonym czasie i specyficznych wymaganiach, które stawia pływanie w triathlonie będziesz musiał odrzucić rzeczy, które mają mały wpływ na twój rozwój, a skupić się na tych najważniejszych. Zgodnie z zasadą Pareto, to 20% rzeczy będzie odpowiedzialne za 80% sukcesu.

W treningu, który ma cię przygotować do zawodów rozgrywanych w otwartych akwenach, gdy nie masz za sobą przeszłości pływackiej, a na basenowy trening poświęcasz jedynie ułamek czasu co pływacy, nie powinieneś bezmyślnie kopiować ich zadań czy ćwiczeń. Nie zdziw się też, że jeśli trafisz do instruktora/trenera, który całe życie związany był z pływaniem na basenie i nie ma doświadczenia w triathlonie, to najprawdopodobniej zaczniecie od wszechstronnego rozwoju, poprawy chwytu w żabce czy wykończeniu kopnięcia w pracy nóg… tylko ty nie masz na to czasu! Większość triathlonistów potrzebuje w pływaniu uzyskać jak najlepsze efekty jak najmniejszym nakładem sił. Reszta czasu powinna być spożytkowana, np. na rower, który na zawodach trwa 5 razy dłużej niż pływanie. Łatwo policzyć, w której dyscyplinie poprawa o 5% wpłynie korzystniej na wynik końcowy.

Jak poprawić pracę rąk? Ósemka pływacka na pomoc!

Nawet u zawodowych pływaków, którzy mają mocne nogi, to i tak ręce generują 70% napędu, a w przypadku wielu Age Grouperów w triathlonie będzie to pewnie jakieś 90% jak nie więcej. Co więc możesz zrobić? Odrzuć to, co dobrze i efektownie wygląda i skup się na tym co jest skuteczne.

Do skupienia się na pracy rąk przyda ci się ósemka. Pomaga ona wykonać nie tylko część ćwiczeń technicznych, lecz także odgrywa ważną rolę na wielu zadaniach i na każdym etapie triathlonowych przygotowań. Im jesteś na niższym poziomie pływackim, tym więcej pływania z ósemką powinieneś robić. Dlaczego? Będziesz pływał z wyższą jakością, pozycja ciała będzie lepsza, co za tym idzie praca rąk również się poprawi. Poza tym większość wyścigów triathlonowych w Polsce odbywa w piankach pływackich dozwolonymi piankami, w których zysk związany z pracą nóg jest zminimalizowany, a pozycja ciała jest wyższa. Dokładnie jak w przypadku pływania z ósemką.

Czasami zdarza się gorszy dzień. Mniejsze skupienie, gorzej wykonywanie ćwiczenia. Wtedy ósemka ratuje jakość i powoduje zbliżone odczucia do płynięcia w piance pływackiej, która ma dużą wyporność. Jednak nigdy nie przesadzaj i nie pływaj nigdy 100% treningów z ósemką! Nie używaj jej też z lenistwa! Docelowo przecież będziesz chciał sobie dobrze poradzić na zawodach nawet jak pianki pływackie będą zakazane.

Po co ci płetwy pływackie?

Większy napęd równa się lepsza pozycja w wodzie. Większe skupienie na rękach i technice. W płetwach płyniesz na większej prędkości. Rozbijasz mocniej wodę, łatwiej ci wziąć oddech, łatwiej wyczuć moment prawidłowego chwytu wody. A wszystkie błędy są od razu uwypuklane przez większy opór przy wyższej prędkości. I o to w tym chodzi. Nie chodzi o to, aby triathlonista nabierał przesadnie wysoką prędkość, ale aby lepiej kontrolował swoje ciało. Płetwy pływackie wykorzystywane są najczęściej na początku przygody z pływaniem.

Płetwy pomagają również poprawić pracę nóg, zwiększyć zakres pracy stawu skokowego i powinny znaleźć się w wyposażeniu każdego triathlonisty. Możesz je założyć również na koniec treningu, kiedy pojawi się zmęczenie. Łatwiej będzie ci zapanować nad jakością, bo celem nie jest robienie pustego przebiegu, a maksymalna efektywność. Jeśli masz problemy z achillesem czy stawem skokowym, nie nadużywaj jednak tego sprzętu.

ZOBACZ TEŻ: Rekordy w triathlonie – czy to ma sens?

I RURA!

Kiedy widzisz w rozpisce treningowej dopisek „rura”, nie oznacza to płynięcia na maksa. Tak, takie sytuacje się zdarzały wśród moich zawodników. I mimo że brzmi to zabawnie, to założenia treningowe są zupełnie przeciwnie. Złe zrozumienie idei pływania w rurce może znieweczyć cały trening.

Rura, fajka to różne nazwy na to samo akcesorium. Jej celem jest wyłączenie skrętu głowy przy oddechu, z którym większość triathlonistów ma spory problem. Niestety głowa najczęściej za mocno się wynurza poprzez podniesienia jej czubka, a wtedy opadają biodra, zmienia się pozycja i… trudno jest skupić się chociażby na chwycie wody.

Dzięki rurce głowa znajduje się w jednej pozycji, a ty masz lepszy punkt odniesienia oraz możesz wzrokiem kontrolować np. moment chwytu. Rura okaże się pomocna także przy podnoszeniu kadencji w pływaniu, a także kiedy zależy ci na wypracowaniu stałego rytmu pracy rąk. Zapewnia też w pełni symetryczną pracę. Przy mocniejszych zadaniach pełni też funkcję ćwiczenia oddechowego.

Gadżety pływackie dla bardziej zaawansowanych

Łapki pływackie i guma na kostki to gadżety, które nie powinny być pierwszym wyborem początkujących. Gumy używasz głównie po to, aby wymusić wyższą kadencję w pływaniu. Poprzez związanie gumą nóg w kostkach, praca nimi nie jest możliwa. Nogi opadają, a ty musisz skupić się na wyższej frekwencji ruchów, co jest jedynym sposobem, aby próbować utrzymać względnie dobrą pozycję ciała. Wszelkie błędy związane z pracą rąk jak na przykład przekraczanie osi ciała będą natychmiast uwypuklone.

Natomiast w przypadku łapek pływackich częstym błędem jest ich nadprogramowe wykorzystywanie w treningu oraz źle dobrany rozmiar. Łapek najczęściej używa się przy kształtowaniu siły i wytrzymałości siłowej, ale pod warunkiem, że technika ruchu jest poprawna. W przeciwnym razie utrwalasz złe wzorce i możesz szkodzić barkom (rotatory w nadmiernym napięciu). W skrócie – psujesz wcześniej wykonaną robotę. Najczęstszym błędem triathlonistów w przypadku łapek jest kupowanie zbyt dużego rozmiaru. Wtedy stosunkowo szybko następuje zmęczenie i podświadomie ręka ucieka od stawianego oporu, przez co pogorszenie techniki następuje dużo szybciej. To, co poprawisz, skupiając się na technice, popsujesz łapkami, o ile nie umiesz ich dobrze używać.

łapki pływackie na basenie
Fot. Maciej Bodnar

Łapki pływackie można wykorzystać także na inne sposoby. Na przykład, gdy masz problem z wyginającym się nadgarstkiem niepracującym optymalnie. Nie zakładaj wtedy łapki normalnie, ale złap ją od góry i tak płyń kraulem. Łapka ograniczy pracę nadgarstka i wymusi lepsze skupienie się na pionizacji przedramienia.

A próbowałeś kiedyś pływać z łapką na głowie? To doskonały test sprawdzający poprawność brania oddechu w wodzie. Jeśli wszystko wykonane jest prawidłowo, głowa przy wynurzeniu jest równolegle do lustra wody, to łapka będzie trzymać się stabilnie. Jeśli jednak zbyt mocno szarpiesz głową, nie ma szans, aby się utrzymała.

Podobnych ćwiczeń technicznych z kreatywnym wykorzystaniem łapek jest cała masa. W takim przypadku faktycznie może być to akcesorium, które przyda się już na początku przygody z pływaniem.

Połączenie wszystkiego w całość

Jak widzisz sprzęt może zdecydowanie pomagać w treningu triathlonisty. Mitem jest przekonanie, że sprzęt zarezerwowany jest dla doświadczonych pływaków. Żeby móc pracować nad poszczególnymi elementami, trzeba je od siebie odizolować, a jak to zrobić inaczej niż przy użyciu akcesoriów pływackich?

Jeśli nie jesteś jeszcze przekonany, to sobie wyobraź, że pierwszy raz chcesz się podciągnąć na drążku. Wisisz. Wystarczy … się podciągnąć. Co z tego, jeśli nie masz wystarczająco dużo siły? W tej sytuacji przydaje się skalowanie treningu i wykorzystanie chociażby gum, które pomagają ci wykonać ruch. Tak samo jest z pływaniem. Wszystko po kolei. Nie da się tak po prostu wejść do wody i wykonać wszystkich elementów w idealny sposób. A robienie ich źle i powielanie złych ruchów nie jest najlepszą metodą nauki.

Technikę możesz szlifować za pomocą akcesoriów. Potem przyjdzie pora na nawigację, trening open water. Najważniejsze jednak, abyś był świadomy, co do czego służy i gdzie trening może cię zaprowadzić. Wideoanaliza to skuteczny pierwszy krok do poprawy pływania w triathlonie.

Dołączając do kursu OD ZERA DO IRONMANA masz dostęp do pełnej ustrukturyzowanej wiedzy na temat pływania, a także darmową wideoanalizę na w cenie. To oczywiście nie tylko pływanie, ale kompleksowy kurs o triathlonie, który powstał z myślą o początkujących i średnio zaawansowanych triathlonistach, a skoro czytasz ten tekst, to oznacza, że jesteś w tej grupie.

Kurs jest w sprzedaży tylko do 17 lutego.

Dołączysz do niego tutaj: Kurs OD ZERA DO IRONMANA

*wpis powstał we współpracy ze Szkołą Triathlonu.

Szkoła Triathlonu
Szkoła Triathlonuhttps://szkolatriathlonu.pl
Szkoła Triathlonu to kursy online dla triathlonistów oraz bestsellerowe plany treningowe (dostępne na Training Peaks). Tworzona przez triathlonistę Macieja Bodnara. Dostępne kursy: OD ZERA DO IRONMANA i JAK PRZYSPIESZYĆ NA ROWERZE? www.szkolatriathlonu.pl

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,815ObserwującyObserwuj
21,600SubskrybującySubskrybuj

Polecane