Koncentracja i wiara w siebie. Sam Long o świetnym wyniku w Miami

Podczas niedawnego T100 Miami Sam Long uplasował się na 2. miejscu. Zawodnik mówi, że jego wynik możliwy jest między innymi dzięki zmianie podejścia do ścigania. Zdradził też, że niewiele brakowało, a zostałby zdublowany, co oznaczało „eliminację”.

ZOBACZ TEŻ: Camille Herron z niesamowitym rekordem świata. Przebiegła ponad 900 kilometrów w 6 dni!

Sam Long znakomicie rozpoczął ten sezon. Zawodnik wygrał wyścig IRONMAN 70.3 w Chile, a niedawno zajął 2. miejsce w Miami w wyścigu T100 Triathlon World Tour. Teraz podsumował całą rywalizację, zwracając uwagę na kilka elementów, których nie pokazała transmisja.

„Relacja nie oddawała wszystkiego”

Long mówi, że chociaż podczas pływania zdecydowanie za mocno „walczył” z innymi na początku, to jest zadowolony z tej części wyścigu. Jak sam przyznaje, zdaje sobie jednak sprawę z tego, że pływanie jest jego słabością.

Wiecie, wszystko chodzi o to, które miejsce zajmiesz na mecie i kto jest najlepszym triathlonistą.

Ostatecznie Long popracował podczas pływania i wyszedł ze stratą 3:20 do liderującego Rico Bogena. Ciekawe jest, że zawodnikowi powiedziano, że różnica wynosi 3 minuty, a więc myślał, że poradził sobie nieco lepiej, niż zakładał przed wyścigiem.

Zawodnik zwrócił uwagę, że relacja na żywo nie oddała w całości tego, jak wyglądał rower. Podczas zawodów obowiązywała zasada, że przy zdublowaniu na jednym z pierwszych okrążeń, zawodnik nie może już wyprzedzać innych, ale jedynie właściwie dokończyć wyścig.

Nie zdawałem sobie do końca z tego sprawy, a tymczasem w pewnym momencie Talbot Cox (dziennikarz) krzyczy do mnie „musisz mocno cisnąć!”. Wtedy zobaczyłem na zakręcie, że Alistair Brownlee i Mathis Margirier są blisko mnie. To było gdzieś 20 sekund przewagi. Pewnie byłem dla nich smacznym kąskiem.

„Ścigaj się, jak gdybyś wygrywał ten wyścig”

Long mówi, że zaczął przyspieszać, ale jego taktyka polegała na tym, aby „dać rywalom trochę nadziei” i chciał, aby ci mocno zmęczyli się przed biegiem.

Później jednak skoncentrowałem się na sobie i swoim ściganiu. Wiedziałem już, jak pokonywać zakręty i gdzie przyspieszać. Na ostatnich 5 okrążeniach naprawdę odrabiałem straty. Miałem taką mantrę: ścigaj się, jak gdybyś wygrywał ten wyścig.

Zawodnik zobaczył w T2, że ma przed sobą kilku zawodników. Biegło mu się jednak bardzo dobrze, chociaż temperatura wynosząca ponad 30 stopni Celsjusza dawała mocno popalić zawodnikom. Na dwa okrążenia przed końcem zaczął sobie zdawać sprawę z tego, że może znaleźć się na podium.

Przez lata słyszałem, że nie jestem topowym zawodnikiem. To jakaś bzdura. Ludzie jednak ciągle mówią, że jestem słaby w pływaniu, mówią „ty i Sanders jesteście słabi”. Zebrałem w sobie tę całą energię bestii i zacząłem wyprzedzać rywali.

Ostatecznie Long zajął 2. miejsce. Mówi, że jest z siebie dumny, ale teraz czuje jeszcze większy głód wygrywania, niż kiedykolwiek. Nie zamierza teraz odpoczywać i spocząć na laurach. Czas na pracę, aby walczyć o najwyższą pozycję.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,813ObserwującyObserwuj
21,600SubskrybującySubskrybuj

Polecane