Kulikowski i Bolshakova wygrywają w kolarskim klasyku GFNY Gdynia

Tobiasz Kulikowski i Viktoria Bolshakova zwyciężyli w pierwszej edycji wyścigu kolarskiego GFNY Gdynia! Na starcie zlokalizowanym na gdyńskim Skwerze Kościuszki zameldowało się blisko 350 uczestników z kilkunastu krajów. „Przepiękna trasa” – to najczęstszy komentarz słyszany na mecie.

GFNY Gdynia to polska edycja największego cyklu wyścigów kolarskich na świecie – GFNY World. W rozgrywanym 27 maja wydarzeniu wystartowali również twórcy całej serii – Lidia i Ulrich Fluhme.

It was amazing! Piękna trasa, niesamowite widoki i ogromny potencjał na kolejne lata. Naprawdę bardzo nam się podoba GFNY Gdynia i cieszymy się, że Polska dołączyła do naszej międzynarodowej rodziny GFNY – komentowali krótko po dotarciu na metę trasy Medio Fondo założyciele GFNY, którzy przyjechali specjalnie z Nowego Jorku, by wystartować w pierwszej polskiej edycji wyścigu.

Zawodnicy mieli do wyboru dwa dystanse: liczący 134 kilometry wyścig Gran Fondo i bardziej rekreacyjny Medio Fondo, na dystansie 80 kilometrów.

W wyścigu głównym zacięta rywalizacja trwała od samego początku. Początkowo na czele uformowała się grupa ponad dwudziestu kolarzy, wśród nich widoczni byli między innymi reprezentanci Decathlon Strong Team, którzy wspólnie pokonywali trasę Gran Fondo. W tej grupie jechał również olimpijczyk z Sydney – Piotr Wadecki. Jeszcze przed połową dystansu od peletonu odłączyła się grupa około dziesięciu zawodników, a następnie nastąpił decydujący o losach wyścigu atak, po którym na czele znalazła się czteroosobowa ucieczka. Na finiszu prowadzącym przez Skwer Kościuszki rywalizacja o zwycięstwo w pierwszej edycji GFNY Gdynia rozegrała się pomiędzy trzema kolarzami.

Jako pierwszy „na kresce” zameldował się Tobiasz Kulikowski z Gdyni, z czasem 03:28:20. Jako drugi linię mety przejechał Nestor Salinas z Chile, a podium uzupełnił Szymon Kufel. Kufel był również pierwszym zawodnikiem, który dotarł do premii górskiej Red Bull, zlokalizowanej w Pomieczyńskiej Hucie (245 m n.p.m.) W nagrodę czeka go lot akrobatyczny z Łukaszem Czepielą, jedynym polskim pilotem startującym w renomowanych zawodach lotniczych Red Bull Air Race.

Zająłem trzecie miejsce, wygrałem premię górską, wrażenia nie mogą być inne, niż pozytywne – mówił na mecie. – Gdy wróciliśmy już na ulice Gdyni, zaczęło się czarowanie przed finiszem. Z walki o zwycięstwo wyeliminowały mnie skurcze. Przed ostatnim zakrętem nie mogłem stanąć, więc wszystko poszło z siodełka i niestety zostałem wyprzedzony. Ale i tak jestem zadowolony – skomentował Kufel.

W rywalizacji kobiet na dystansie Gran Fondo już od początku obserwowaliśmy rozciąganie się całej stawki, a na czele jechały dwie zawodniczki zza naszej wschodniej granicy. W drugiej części wyścigu zaatakowała Viktoria Bolshakova (Rosja) i prowadzenia nie oddała już do samej mety. Na Skwerze Kościuszki zameldowała się z czasem 03:40:20. Na drugim miejscu, ze stratą niecałych czternastu minut, uplasowała się reprezentująca Ukrainę Svitlana Chebanenko. Trzecie miejsce przypadło Monice Sawie z Decathlon Strong Team.

W zawodach wzięli udział kolarze z kilkunastu krajów, między innymi z Irlandii, Portugalii, Szwecji, Stanów Zjednoczonych, Meksyku, Chile, a nawet Nowej Zelandii.

W programie imprezy znalazło się też miejsce na zawody dla najmłodszych miłośników dwóch kółek – GFNY Kids. Zależnie od wieku (5-12 lat) mieli oni do pokonania od 800 do 3200 metrów. Każdy uczestnik otrzymał pamiątkowa koszulkę i medal na mecie.

Trudno się nie cieszyć na widok kilkuletnich adeptów kolarstwa. To nasi przyszli mistrzowie. Kiedyś historię tej dyscypliny pisał Czesław Lang, ja, potem chociażby Piotr Wadecki, który dzisiaj jechał Gran Fondo. Obecnie ogromne sukcesy odnoszą Michał Kwiatkowski i Rafał Majka. Mam nadzieję, że kolejny rozdział w historii polskiego kolarstwa napisze ktoś z tych młodych ludzi, których widzieliśmy dziś na Skwerze Kościuszki – mówi Zenon Jaskuła, wybitny polski kolarz i ambasador GFNY Gdynia.

O serii GFNY

GFNY to globalna seria wyścigów kolarskich dla amatorów, w których zawodnicy startują indywidualnie i rywalizują nie tylko z pozostałymi kolarzami, ale też z czasem i samym sobą.

 

Centralnym punktem serii są zawody GFNY w Nowym Jorku, podczas których zawodnicy rywalizują na 100-milowej trasie, prowadzącej z NYC do Bear Mountain. Zawody te pełnią rolę Mistrzostw Świata GFNY. Równocześnie, odbywa się krótszy wyścig na dystansie 50 mil, w którym jednak nie nagradza się zwycięzców, a wyniki podawane są w kolejności alfabetycznej.

Imprezy z serii GFNY World, rozgrywane na całym świecie, oferują podobny format zawodów. Dodatkowo, ich uczestnicy mają szansę zakwalifikować się do startu z pierwszej strefy podczas GFNY World Championship w Nowym Jorku.

Więcej informacji na stronie internetowej www.gfnygdynia.pl i na www.facebook.com/GFNYGdynia.

Powiązane Artykuły

1 KOMENTARZ

  1. Niestety mimo dużego nadęcia zawody wyglądały dość biednie – praktycznie zerowe zainteresowanie kibiców. Trasa ciekawa i malownicza jak zawsze na Kaszubach, niestety przejechana tylko przez około 350 kolarzy. W zeszłym roku przy cenach pakietów startowych kilkukrotnie niższych podobną trasę przejechało dwukrotnie więcej uczestników.
    Pozatym zawody organizowane w tym samym terminie co przejażdżka po Kaszubach Kaszebe Runda (około 2500 uczestników) i sciganie MTB u Pana Czesława Langa (około 500 uczestników).
    Potencjał może i jest ale przy tych cenach pewnie nie za duży, to jednak nie IronMan.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,770ObserwującyObserwuj
19,600SubskrybującySubskrybuj

Polecane