Lance Armstrong, jeden z najlepszych kolarzy wszechczasów wreszcie wygrywa zawody na dystansie HalfIronman. Dokonał tego podczas wyścigu 70,3 Florida. Tym samym uciął wszelkie spekulacje jakoby jego osoba miała służyć jedynie jako magnes i maskotka w zawodach triathlonowych. Kluczem do zwycięstwa okazał się odcinek rowerowy (ale niespodzianka), oraz „lepsze niż podczas poprzednich wyścigów odżywianie” – jak zaznacza sam triumfator. Jeszcze przed startem Lance twierdził, że potrzebował sporo czasu i eksperymentów zanim dobrze zrozumiał, jak jego organizm będzie reagował na dystans 1,9/90/21. Wyścig miał dość ciekawy przebieg. W T1 jako pierwszy pojawił się Amerykanin David Kahn z czasem 25minut i 20 sekund. Na części kolarskiej Armstrong nie miał już sobie równych. Wielokrotny zwycięzca między innymi Tour de France, na 60 kilometrze wypracował już sobie 6 minutową przewagę nad prowadzącymi po pływaniu Kahnie i Hiszpanie Godoyu. Czas Lanca na rowerze wyniósł 2 godziny 1 minuta i 13 sekund, co dało mu 10 minutową przewagę na wejściu do T2. Armstrong pokonał półmaraton w czasie 1:15:56, osiągając pierwsze, zasłużone zwycięstwo na dystansie 70,3 w łącznym czasie 3:45:38.