Już jutro po raz drugi w swojej triathlonowej karierze wystartuje na zawodach rangi Pucharu Europy. Matylda Wojakiewicz w krótkiej rozmowie przed wyścigiem mówi m.in. o tym, czego się obawia i skąd wziął się pomysł na triathlon.
Kamila Stępniak: PE Juniorów w Taborze będzie Twoim drugim w karierze startem na arenie międzynarodowej. Ponownie będziesz miała okazję rywalizować z zawodniczkami z różnych części świata. To doskonała okazja do tego, żeby zyskać nowe doświadczenie. Czego nauczył Cię poprzedni start podczas PEJ w Rzeszowie
Matylda Wojakiewicz: Start w Rzeszowie nauczył mnie między innymi, żeby walczyć do samego końca i nie odpuszczać.
KS:W Rzeszowie wraz z innymi dwiema polskimi zawodniczkami zajęłyście całe podium. Dobiegłaś na metę jako trzecia [przyp. red. Józefina Młynarska złoto, Weronika Ptaszyńska srebro]. Powiedz, jakie to uczucie dzielić takie osiągnięcie z koleżankami z reprezentacji?
MW: Cieszyłam się, że całe podium jest biało-czerwone i mogę je dzielić z dziewczynami na imprezie międzynarodowej.
KS: Co jest dla Ciebie największym wyzwaniem związanym ze zbliżającym się wyścigiem w niedzielę?
MW: Na starcie będzie 51 juniorek. Nigdy nie startowałam w tak mocno obsadzonym wyścigu. Jestem ciekawa, jak poradzę sobie „w pralce” na etapie pływackim i na bardzo technicznej trasie kolarskiej.
KS: Jak wyglądają Twoje ostatnie dwa dni przed wyścigiem?
MW: Dzisiaj zrobiłam trening kolarski oraz biegowy, a jutrzejszy dzień będzie luźny i typowo organizacyjny — przejazd trasy, odbiór pakietów startowych i rozpływanie.
ZOBACZ TEŻ: Tomasz Brembor: „Ja wcale nie jestem zawodowym triathlonistą”
KS: Widziałam, że zanim zaczęłaś rywalizować w triathlonie, ścigałaś się stricte pływacko. Czy oznacza to, że to właśnie ta dyscyplina jest Twoim „number one” w triathlonie?
MW: Zgadza się. Kiedyś trenowałam pływanie i to właśnie z tą dyscypliną w triathlonie radzę sobie najlepiej.
KS: Skąd wziął się pomysł na triathlon?
MW: Po zakończeniu mojej „kariery” pływackiej szukałam kolejnych wyzwań sportowych. Zaczęłam trenować między innymi wioślarstwo, ale nie był to sport dla mnie. Jakiś czas później znalazłam w internecie bardzo szybko rozwijający się klub triathlonowy we Wrocławiu [Litwin Triathlon Elite] i postanowiłam spróbować swoich sił.
KS: Masz swojego sportowego idola? Kogoś, kto szczególnie motywuje Cię do rozwoju?
MW: Mam kilku idoli w świecie sportu, ale też bardzo mocno motywują i wspierają mnie moje trenerki oraz cały team.
KS: Dziękuję za rozmowę i razem całą redakcją trzymamy kciuki za Twój jutrzejszy start.