Joanna Sołtysiak jest jedną z zawodniczek age-group, która wystartuje w niedzielnych mistrzostwach świata IRONMAN. W rozmowie z Akademią Triathlonu mówi, że „ma papiery na mistrzostwo”. Opowiada też o przyszłości jako trenerka i jeszcze jednym ważnym celu, który chce osiągnąć.
ZOBACZ TEŻ: Mistrzostwa świata IRONMAN Nicea: wszystko, co musisz wiedzieć (relacja, trasa, lista startowa)
Grzegorz Banaś: Twój start już za moment, a tymczasem miałaś trochę problemów zdrowotnych. Będziesz gotowa na mistrzostwa świata?
Joanna Sołtysiak: W ostatnich trzech tygodniach miałam parę nieprzyjemnych niespodzianek zdrowotnych związanych z okiem, kostką, zębem i plecami. Jak się sypie to wszystko na raz. Jednakże trenuję triathlon 10 lat i w przeszłości miałam różne perypetie przed zawodami. Gorzej lub lepiej, ale zazwyczaj potrafiłam sobie z nimi poradzić. Te perypetie mimo wszystko wzmacniają mnie psychicznie i tak jest też tym razem. Poza tym sprawiają, że doceniam to, że będę mogła wystartować w mistrzostwach. Poza wciąż doskwierającymi plecami wyleczyłam wszystkie przypadłości.
GB: Do Nicei jedziesz z konkretnym celem. Wspominałaś wielokrotnie, że interesuje Cię tylko mistrzostwo świata…
JS: Tak, chcę wygrać mistrzostwo świata. Mimo ostatnich perypetii zdrowotnych wciąż mocno w to wierzę. Biorąc pod uwagę mój czas z zeszłego roku na dystansie Ironman (8 godzin 55 minut) oraz ostatnie zwycięstwo w Ironman 70.3 Duisburgu, mam papiery na mistrzostwo.
GB: Robiłaś rekonesans trasy w Nicei. Co o niej sądzisz?
JS: Trasa kolarska jest bardzo wymagająca. Trzeba będzie utrzymać skupienie przez cały czas, na podjazdach oraz zjazdach i w zakresie żywienia. Poza tym trasa jest ciekawa i co mi się podoba najbardziej, jest selektywna. Tutaj nic nie przyjdzie nikomu za darmo. Każdy będzie musiał mocno popracować, aby uzyskać dobry czas na tej części.
Cześć biegowa jest płaska i może być trochę monotonna. Jednak spodziewam się wielu kibiców wzdłuż całej trasy, więc uważam, że mimo wszystko czas będzie dość szybko leciał. Poza tym fajnie, że będzie można doświadczyć bezpośredniej rywalizacji.
GB: Co Twoim zdaniem przy dość wymagającej trasie będzie największym wyzwaniem i kluczem, aby zająć wysokie miejsce?
JS: Jak dla mnie najważniejsze jest odpowiednie nastawienie mentalne przed zawodami. Rozluźnienie przed startem, budowanie pozytywnych emocji. Niedopuszczanie obaw, nerwów oraz nietracenie energii na zbędne rzeczy. Budowanie pewności siebie i przekonanie wewnętrzne, że jest się dobrze przygotowanym.
Podczas samych zawodów natomiast będzie to etap kolarski. Tam będzie można stracić albo zyskać najwięcej czasu. Trzecim aspektem jest mądre rozplanowanie odżywiania, żeby nie jechać zbyt obciążonym, ale żeby wciąż zjeść i wypić odpowiednio dużo.
GB: W drodze do Nicei wybierałaś latem wyścigi na krótszym dystansie w Polsce. Osiągnąłeś zresztą bardzo dobre wyniki w Garmin Iron Triathlon Series i Samsung River Triathlon Series. Skąd właśnie taki harmonogram startów?
JS: Były to raczej spontaniczne decyzje zależne od organizatorów danych zawodów. Organizatorzy Garmin Iron, Samsung River czy La Riva Grudziądz są bardzo przychylni mojej osobie. Cieszą się, jak chce u nich wystartować i zawsze znajdą dla mnie miejsce na liście startowej. Doceniam to i korzystając z okazji, dziękuję tym organizatorom.
GB: Przed Niceą wygrałaś połówkę w Duisburgu, gdzie na liście startowej miałaś mocne rywalki. Opowiesz coś o tym wyścigu?
JS: Jak zwykle w Niemczech poziom zawodów triathlonowych jest wysoki i tak też było w Duisburgu. Drugie miejsce zajęła zawodniczka, która wcześniej już dwukrotnie wygrała Mistrzostwa Świata AG. Start ten niewątpliwie dodał mi mnóstwo pewności siebie. Dodatkowo byłam zadowolona z formy biegowej. Półmaraton ukończyłam z czasem 1:23, a dystans był trochę wydłużony (21.2 km). Tym bardziej cieszy mnie ten wynik, bo widzę wyraźny progres w tej dyscyplinie.
GB: Kolejne zawody, kursy trenerskie i teraz MŚ w Nicei, które są Twoim trzecim wielkim celem (po złamaniu bariery 9 godzin na pełnym i wygranej w MŚ na połówce). Uchylisz rąbka tajemnicy, czy masz już kolejne cele i plany?
JS: Chcę jeszcze ustanowić nowy rekord Polski na dystansie Ironman. Dotychczasowy należy do Agnieszki Jerzyk i wynosi 8:48:49. Będę chciała tego dokonać w Ironman Hamburg w 2025 roku. Jestem już zarejestrowana na te zawody i celuję w granicę poniżej 8 godzin 45 minut.
Po tym czasie chcę skupić się na przekazaniu mojej wiedzy zdobytej jako czynny zawodnik i rozwoju trenerskim. Jestem swoim własnym trenerem praktycznie od 2020 roku, więc dużo się nauczyłam. Moje wyniki nie są elementem przypadku czy talentu. Chcę stworzyć swój system treningowy “JStrening” oparty o naukowe podejście. Zrobiłam już dwa kursy na trenera triathlonu organizowanego przez Szwedzki Związek Triathlonu. Przede mną jeszcze dwa kursy i będę mieć pełną licencję.
GB: Życzymy powodzenia na mistrzostwach i dziękujemy za rozmowę!