Monika Belczewska kontynuuje rywalizację o kwalifikację na igrzyska paralimpijskie Paryż 2024, a kolejnym przystankiem w walce o cenne punkty jest wydarzenie testowe, które rozpocznie się już 17 sierpnia w stolicy Francji. Jakie jest jej nastawienie na kilka dni przed startem?
ZOBACZ TEŻ: Zawody testowe Paryż IO 2023: Jak oglądać występy Polaków?
W sobotę 19 sierpnia Monika Belczewska rywalizować będzie w zawodach World Triathlon Para Cup Paris rozgrywanych w ramach wydarzenia testowego Triathlon Olympic Games Test Event Paris. W rozmowie z Akademią Triathlonu opowiedziała o swoim nastawieniu przed startem i obecnej sytuacji w rankingu kwalifikacyjnym.
Główny cel sportowy
Obecnie Monika Belczewska znajduje się na 6. miejscu w rankingu kwalifikacyjnym na igrzyska paralimpijskie Paryż 20204 i chociaż uplasowanie się w pierwszej dziewiątce daje jej przepustkę na imprezę, to jak podkreśla zawodniczka „wszystko ulega zmianom”.
– Od lipca tego roku do lipca przyszłego roku starty podlegają kwalifikacji, także zaczęliśmy walkę o punkty i miejsce. Nie mam obecnie pewności miejsca. Po każdym starcie ranking się aktualizuje i wszystko ulega zmianom – tłumaczy w rozmowie z Akademia Triathlonu.
Jak mówi jednak Paryż i igrzyska paralimpijskie to niezmiennie jej główny cel sportowy od blisko 13 lat i to on stanowi jedną z jej głównych motywacji.
– Start w igrzyskach paralimpijskich jest moim największym marzeniem od kilku lat, od kiedy wróciłam do sportu po wypadku w 2010 roku.
Pełna dobrych myśli
Jak przyznała zawodniczka, sporym wyzwaniem w ostatnim czasie są dla niej komplikacje zdrowotne, które nie wpływają jednak na jej motywacje. Wydarzenie testowe w Paryżu Monika Belczewska traktuje jako ważną próbę, która wprowadza dodatkowe, pozytywne emocje.
– Jestem pełna dobrych myśli i pozytywnie nastawiona, bo przecież jest to próba olimpijska i start na trasie olimpijskiej co dodatkowo dodaje ekscytacji, że mogę być właśnie tam i mimo nieustających komplikacji zdrowotnych, borykam się ze spadkiem odporności, co chwilę walczę z infekcjami, to założenie jest jedno – dać z siebie wszystko i wywalczyć jak najwyższą pozycję – mówi paratriathlonistka.
„Przy zmianie na duathlon mogę tylko zyskać”
Niedawno w środowisku triathlonowym dyskusję wywołał zły stan jakości wody w Sekwanie, w której mają popłynąć zawodnicy. Chociaż organizatorzy utrzymują, że triathloniści popłyną w rzece, to istnieje prawdopodobieństwo zmiany formatu na duathlon, który dla części zawodników mógłby okazać się gorszym formatem.
Do tego grona z pewnością nie należy jednak Monika Belczewska. Jak podkreśla, ostatnie zmiany na mistrzostwach Europy w Madrycie i podczas Pucharu Świata w Swansea dały jej sporą nauczkę.
– Wiem, że trzeba być przygotowanym na zmiany i różne okoliczności. Uważam, że w moim przypadku, przy zmianie na duathlon mogę tylko zyskać – tłumaczy optymistycznie zawodniczka.