Niepokonana Gwen, ale ze łzami na mecie! WTS w Londynie

W cyklu ITU WTS mamy szczęście podziwiać jedne z największych osobowości w triathlonie w historii tej dyscypliny, a w takich warunkach pojedynki zawodników nabierają nieco innego wymiaru. Jedną z takich dodatkowych klasyfikacji jest liczba zwycięstw w cyklu, gdzie Alistair Brownlee wciąż ma dużą przewagę nad wszystkimi zawodnikami, lecz żelazna konsekwencja Gwen Jorgensen w stawaniu na pierwszym stopniu podium w każdym kolejnym starcie czyni z niej groźną rywalkę w przyszłości. W tym kontekście pojedynek gigantów w Londynie zakończył się remisem.

 

Alistair wygrał pewnie, wbiegając na metę na pełnym luzie po zawodach, które toczyły się pod jego pełną kontrolą. Sam stwierdził, że był to pierwszy wyścig po kontuzji, kiedy wszystko grało jak należy. Nieco mniej szczęścia miał młodszy z braci, któremu strzeliła szytka na wybiegu z pierwszej strefy. Straty wymuszonej koniecznością zmiany nie udało się już nadrobić. Warto jednak zauważyć, że choć Jonathan ścigał się już o pietruszkę, to nie odpuścił do końcowej linii. Za to właśnie Anglicy kochają swoich mistrzów, każdy wyścig toczy się na 100%. Na uwagę zasługiwał bardzo słaby występ Mario Moli, jak na jego możliwości na dystansie sprinterskim, oraz fenomenalny bieg Richarda Murraya, który 5 kilometrów w Hyde Parku pobiegł w 14 minut 12 sekund. Pobiegł to przy silnym wietrze, na rundach z czterema agrafkami z nawrotem  180 stopni. Można? Można i to jak się okazuje nawet w niesprzyjających warunkach. Javier Gomez postanowił zrobić przerwę w wyczerpującym kalendarzu startów i nie pojawił się w Londynie.

 

 

Pos First Name Last Name Country Time Swim T1 Bike T2 Run
1 Alistair Brownlee GBR 00:50:39 00:08:41 00:00:49 00:26:11 00:00:28 00:14:32
2 Fernando Alarza ESP 00:50:51 00:08:49 00:00:42 00:26:11 00:00:29 00:14:43
3 Vincent Luis FRA 00:50:57 00:08:47 00:00:40 00:26:14 00:00:29 00:14:50
4 Ryan Bailie AUS 00:50:58 00:08:42 00:00:42 00:26:18 00:00:27 00:14:51
5 Richard Murray RSA 00:51:01 00:09:21 00:00:43 00:26:18 00:00:29 00:14:12

 

Gwen Jorgensen także bez trudu „zrobiła swoje”, odrywając się od rywalek oczywiście na biegu. Jej koleżanki z drużyny True i Zafraes już po raz drugi zapewniły Amerykankom komplet na podium. Choć zwycięstwo Jorgensen wyglądało na łatwe, trzeba zwrócić uwagę na pierwsze oznaki zmęczenia sezonem. Ręce wzniesione w geście triumfu pojawiły się dopiero kilka chwil po przekroczeniu mety, a kiedy usiadła w strefie, gdzie zawodnicy udzielają krótkich wywiadów, pojawiły się łzy spowodowane schodzącymi po starcie zmęczeniem i emocjami. Herosi mają również swoją ludzką twarz. W Londynie naszą jedyną reprezentantką była Agnieszka Jerzyk, która ukończyła zawody na 43 miejscu.

 

Pos First Name Last Name Country Time Swim T1 Bike T2 Run
1 Gwen Jorgensen USA 00:55:45 00:00:00 00:00:00 00:28:56 00:00:44 00:16:00
2 Katie Zaferes USA 00:56:06 00:00:00 00:00:00 00:28:56 00:00:33 00:16:32
3 Sarah True USA 00:56:07 00:09:22 00:00:45 00:28:56 00:00:33 00:16:33
4 Aileen Reid IRL 00:56:25 00:09:48 00:00:53 00:28:45 00:00:35 00:16:26
5 Vicky Holland GBR 00:56:28 00:10:02 00:00:44 00:28:41 00:00:34 00:16:30

 

43 Agnieszka Jerzyk POL 00:58:27 00:10:10 00:00:46 00:29:32 00:00:31 00:17:31

 

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,814ObserwującyObserwuj
21,800SubskrybującySubskrybuj

Polecane